Dzień debiutu giełdowego to dla firm moment uwieńczenia kilkunastomiesięcznego okresu wytężonych przygotowań do wprowadzania akcji na giełdę papierów wartościowych. Nareszcie następuje ten wyczekiwany dzień, w sali notowań spotykają się zaproszeni interesariusze spółki, wszystkie oczy są zwrócone na zarząd, firmą interesują się media, nareszcie widzimy nazwę spółki na pasku notowań i wszyscy cieszą się, że mogą być częścią tego ważnego, często przełomowego dla firmy, wydarzenia. Ale mało kto myśli o tym, że kiedy blask fleszy gaśnie, oprócz korzyści z bycia spółką giełdową, takich jak większa rozpoznawalność i wiarygodność firmy, zmienia się (a przynajmniej powinna się zmienić) cała polityka komunikacyjna firmy. Staliśmy się podmiotem publicznym, który zadeklarował równy dostęp do informacji wszystkim uczestnikom rynku. Co to w praktyce oznacza? Teraz już szef naszego działu R&D nie może spontanicznie na konferencji „uchylić rąbka tajemnicy" i powiedzieć, że trwają prace nad modyfikacją kluczowego produktu, a prezes nie może pochwalić się w wywiadzie najświeższymi informacjami o rewelacyjnych wynikach sprzedaży, jeżeli wcześniej nie zostały wysłane odpowiednie komunikaty giełdowe. Taka spontaniczność mogłaby teraz kosztować firmę kilka milionów kary za nieprawidłowe wypełnianie obowiązków informacyjnych nałożonej przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Spółki giełdowe muszą dostarczać na rynek trzy rodzaje informacji: bieżące, finansowe i niefinansowe. W ramach raportów bieżących spółka musi informować otoczenie giełdowe o wszystkich „informacjach poufnych", czyli wydarzeniach, które racjonalny inwestor prawdopodobnie mógłby wziąć pod uwagę, podejmując decyzję inwestycyjną. Każde wydarzenie, które inwestorzy mogą uznać za zmieniające sytuację spółki na tyle, że na tej podstawie mogliby sprzedać lub kupić akcje, powinno być przekazane do publicznej wiadomości w formie raportów bieżących za pomocą systemu ESPI (Elektroniczny System Przekazywania Informacji), tak aby wszyscy uczestnicy rynku mieli dostęp do tej informacji w tym samym czasie. System ESPI ułatwia spółkom przekazanie informacji jednocześnie do KNF, GPW i agencji informacyjnych, a za ich pośrednictwem do części portali finansowych. Przykładem takich „informacji poufnych" (zwanych również cenotwórczymi, czyli tymi, które mogą wpłynąć na cenę akcji) jest np. zawarcie ważnego kontraktu czy wystąpienie nieprzewidywanego zdarzenia mogącego istotnie wpłynąć na wyniki spółki ( np. awaria fabryki, która powoduje zastój).
Spółka w ramach raportów bieżących informuje ad hoc rynek o tym, co się u niej dzieje, natomiast jest również zobligowana do cyklicznego publikowania pełnych podsumowań finansowych, które są tworzone w określonym momencie roku jako raporty okresowe: kwartalne, półroczne i roczne. W raportach tych inwestorzy znajdą podsumowanie stanu posiadania i zobowiązań spółki (bilans), wpływu najważniejszych czynników na wypracowany wynik spółki (rachunek zysków i strat, RZiS) i stanu płynności finansowej spółki (rachunek przepływów pieniężnych). Wszystkie te informacje pomagają inwestorom ocenić, czy spółka jest w dobrej kondycji finansowej i czy jest dobrą inwestycją. Jeżeli natomiast spółka będzie miała podsumowanie cząstkowych wyników finansowych istotnie odbiegające od oczekiwań rynku (np. sprzedaż w danym kwartalne istotnie różni się od poziomu sprzedaży w poprzednich), wówczas nie powinna czekać do terminu raportu okresowego, tylko opublikować wyniki od razu w raporcie bieżącym. Raport okresowy jest więc podsumowaniem wyników finansowych za dany okres, ale nie powinien być dla inwestorów dużym zaskoczeniem.
Na średnich i dużych spółkach giełdowych ciążą dodatkowe obowiązki ujawniania danych niefinansowych. Duże spółki w raportach rocznych muszą złożyć wyodrębnione oświadczenie nt. informacji niefinansowych, w którym znajdzie się krótki opis modelu biznesowego oraz odniesienie do kwestii pracowniczych, społecznych, środowiska naturalnego, poszanowania praw człowieka, przeciwdziałania korupcji i łapownictwa w kontekście przyjętych polityk, procedur, ryzyk i wskaźników. Spółki średnie będą musiały natomiast opisać stosowane polityki różnorodności w organach firmy. Są to nowe obowiązki, które spółki po raz pierwszy muszą wypełnić przy okazji raportu rocznego za 2017 rok, ale już teraz wiadomo, że przyniosą na rynek olbrzymi zasób danych o firmach, które dotychczas nie tylko nie były ujawniane, ale nawet zbierane.
Powyższe zasady ujawniania informacji cenotwórczych nie ograniczają się do działu relacji inwestorskich czy też finansowego, ale do wszystkich obszarów działalności firmy, ze szczególną uwagą na komórki zajmujące się komunikacją, takie jak marketing, public relations czy biuro zarządu. Dla dużych firm jest to mniejsze wyzwanie, ponieważ często mają już zbudowaną politykę komunikacyjną i system zarządzania nią. Po wejściu na giełdę uzupełniają ją tylko o nowe wymogi. Natomiast jest to często większe wyzwanie dla firm średnich i małych, które muszą zbudować nowe zasady obiegu informacji z uwzględnieniem obowiązków informacyjnych wynikających z ich obecności na giełdzie.