Nawet 290 mln zł może być warta oferta publiczna spółki Novaturas. Stanie się tak, jeśli cena sprzedaży akcji ustalona zostanie na maksymalnym poziomie, czyli 13,5 euro (56,11 zł), i jeśli znajdą się chętni na całą pulę 66 proc. walorów. Rynek z zainteresowaniem śledzi to IPO, bo jest ono pierwsze w 2018 r. Czy rozrusza rynek?
O tym przekonamy się już w najbliższych dniach, Litwini nie zamierzają bowiem zwlekać z ofertą. Już ruszyła budowa księgi popytu i potrwa do 8 marca. Z kolei zapisy w transzy dla drobnych inwestorów odbędą się w dniach 27 lutego – 7 marca. W okolicach 21 marca spółka chce zadebiutować na giełdach w Warszawie oraz w Wilnie.
Turystyka na fali
Grupa Novaturas jest największym operatorem turystycznym na Litwie, Łotwie i w Estonii zarówno pod względem wartości sprzedaży, jak i liczby pasażerów. Jest spółką portfelową funduszu Enterprise Investors. Jedną z opcji wyjścia z tej inwestycji była sprzedaż Novaturasa Itace, ale ze względu na opóźnienie w uzyskiwaniu zgody urzędu antymonopolowego jesienią ubiegłego roku fundusz rozwiązał umowę z polskim biurem podróży i zdecydował o upublicznieniu Novaturasa. Chciałby powtórzyć sukces ubiegłorocznego IPO innej spółki portfelowej – handlowego Dino. Czy tak się stanie?
Analitycy zwracają uwagę, że Novaturasowi sprzyja m.in. wzrost notowań giełdowych Orbisu. Są one w wyraźnym trendzie zwyżkowym od 2014 r.
– W dłuższym terminie wzrost dochodu rozporządzalnego sprzyja wzrostowi wydatków na turystykę i rekreację, więc ekspozycja na rynki rozwijające się (Litwę, Łotwę i Estonię) może być atutem, choć czynnik kursu walutowego czy regulacji prawnych w kontekście inwestycji w spółkę zagraniczną też ma znaczenie – komentuje Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynków akcji w Raiffeisen Brokers. Dodaje, że presję może wywoływać relatywnie duża wielkość oferty, tj. do 50 proc. akcji istniejących w wariancie podstawowym lub do 66 proc. w rozszerzonym.