Wprawdzie w poprawianiu przychodów pomaga im rosnące zapotrzebowanie na wyroby produkowane przez ich grupy kapitałowe, ale jednocześnie zwiększać zysków nie pozwalają wysokie koszty zakupu surowców i wynagrodzeń. Potwierdzeniem są m.in. właśnie opublikowane wstępne wyniki Ergisu i Plast-Boksu.
Pierwsza ze spółek poinformowała, że w II kwartale jej skonsolidowane przychody wzrosły o 10,7 proc. (licząc rok do roku), a czysty zarobek o 20,6 proc. Kluczowy dla grupy wskaźnik, czyli zysk EBITDA, spadł jednak o 8,7 proc. Największy w regionie przetwórca tworzyw zwiększył m.in. sprzedaż folii stretch, taśm PE, opakowań drukowanych i folii miękkich PVC.
Niesatysfakcjonujące okazały się za to wyniki sprzedaży twardych folii PET. Nowa linia do produkcji tych wyrobów zainstalowana w zakładzie w Berlinie przekroczyła o blisko 30 proc. wydajność innej, zatrzymanej linii. Mimo to grupa nadal nie zdecydowała się na dokonanie formalnego jej odbioru ze względu na oczekiwane dalsze modyfikacje. – Przedstawione wyniki dają nadzieję na powrót do rentowności obserwowanej w ubiegłych latach, o ile ustabilizuje się sytuacja na rynku pracy w Polsce – twierdzi Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu.
Z kolei Plast-Box, grupa specjalizująca się w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, podał że w I półroczu jego przychody wzrosły o 5,1 proc., a zysk netto spadł o 24,9 proc. – W minionym półroczu odczuwaliśmy, tak jak cała branża, dużą presję po stronie kosztów zatrudnienia i zakupu surowców, których ceny rosły i znajdowały się na wysokim poziomie – tłumaczy Krzysztof Pióro, wiceprezes Plast-Boksu. Dodaje, że dla spółki był to też okres przebudowy organizacyjnej związanej z uzyskaniem certyfikatu BRC wyznaczającego wyśrubowane normy jakości i bezpieczeństwa produkcji dla wyrobów związanych z żywnością.