Łączna kwota wynagrodzeń (razem z nagrodami i innymi korzyściami pieniężnymi) należnych lub wypłaconych przez GetBack członkom zarządu w 2017 r. wyniosła 15,2 mln zł. To sporo biorąc pod uwagę, że zarząd był wtedy siedmioosobowy a skala spółki (2,3 mld zł aktywów) nieduża. Dla porównania zarząd PKO BP, największego polskiego banku i najbardziej zyskownego (prawie 300 mld zł aktywów i 3,1 mld zł zysku netto w 2017 r.) otrzymał łącznie 17,7 mln zł wynagrodzenia zaś BZ WBK, trzeciego gracza na rynku (2,2 mld zł zysku netto i 153 mld zł aktywów) „tylko" 13,9 mln zł.
Najwyższe wynagrodzenie w GetBacku w ubiegłym roku zainkasował były prezes Konrad Kąkolewski (odwołany w połowie kwietnia po publikacji sławnego raportu o rzekomym finansowaniu z PKO BP i PFR, po którym GPW zawiesiła notowania spółki). Zarobił łącznie 3,24 mln zł, z czego wynagrodzenie stałe to 390 tys. zł, za powołanie na stanowisko 1,05 mln zł a premiowe (za 2016 r. wypłacone w 2017 r.) – 1,8 mln zł. Dodatkowo otrzymał 24 tys. zł za zasiadanie w organach spółki Neum Pretium, należącej do grupy.
Sporo zarobili też Bożena Solska (zrezygnowała z funkcji w zarządzie kilka dni temu) – 2,69 mln zł (z czego prawie 2 mln zł w premii) oraz Paweł Trybuchowski (były wiceprezes, zrezygnował jesienią 2017 r.), który zainkasował 2,55 mln zł (w premii 1,4 mln zł) a także Marek Patuła (były członek zarządu, zrezygnował w kwietniu) - 2,47 mln zł (1,45 mln zł w premii). Anna Paczuska, była wiceprezes i bliski współpracownik Kąkokolewskiego (zrezygnowała w kwietniu), zainkasowała 2,38 mln zł (1,66 mln zł w premii). Mariusz Brysik (nadal będący członkiem zarządu) otrzymał 1,73 mln zł (w tym 1,2 mln zł w premii).
Dziwnie wyglądają wynagrodzenia rady nadzorczej (spółka podaje, że jej członkowie otrzymali w 2017 r. wynagrodzenia określone w indywidualnych uchwałach walnych zgromadzeń). Jarosławowi Śliwie miało przypaść 102 tys. zł, Alicji Kornasiewicz 185 tys. zł zaś Jackowi Osowskiemu 10 tys. zł. Kennethowi Maynardowi, który był szefem rady nadzorczej i przez chwilę pełnił funkcję prezesa po odwołaniu Kąkolewskiego (wsławił się słowami, że potrzebuje kilku tygodni na przyjrzenie się sytuacji spółki), nie otrzymał według sprawozdania żadnego wynagrodzenia. Wcześniej pojawiały się informacje, że miał pobrać od spółki 3 mln zł (niezależnie od wynagrodzenia). Z raportu wynika, że wynagrodzeń za zasiadanie w radzie nadzorczej nie otrzymali Wojciech Łukawski, Rafał Morlak i Rune Mou Jepsen.