"Uważam, że rewizja budżetu będzie konieczna, ale nie należy starać się o utrzymanie równowagi wydatków i dochodów. W sytuacjach ekstremalnych finansowanie z deficytu jest całkowicie uzasadnione. Zaciąganie długu, branie pożyczki publicznej jest całkowicie uzasadnione" - ocenił Kropiwnicki na swoim blogu.
Kropiwnicki uzasadnia, że powyższe kroki ku zwiększeniu wydatków budżetowych mają "wspomóc dotkniętych zarazą pracowników zatrudnionych na umowach 'śmieciowych' oraz emerytów i rencistów o najniższych dochodach" oraz "wesprzeć szpitale i dobrze zaopatrzyć programy walki z wirusem".
"Dziś tylko bezradna wobec nowego wyzwania Komisja Europejska broni zapisów Traktatu z Maastricht oraz za cnotę uważa równowagę budżetową i wdraża procedury 'ostrożnościowe' wobec tych, którzy przekraczają limity deficytu i długu" - podsumował.
Zgodnie z ustawą budżetową zarówno dochody, jak i wydatki budżetu państwa mają wynieść po ok. 435,3 mld zł. Planowany deficyt sektora finansów publicznych w 2020 r., według metodyki unijnej, ma wynieść 1,2% PKB, czyli poniżej wartości referencyjnej dla deficytu nominalnego sektora instytucji rządowych i samorządowych, która wynosi 3% PKB.