Po tym, jak Ministerstwo Finansów podało wyniki budżetu państwa za kwiecień, ekonomiści zyskali potwierdzenie, że stan finansów publicznych mocno ucierpi przez pandemię.
Jak podał resort we wstępnych danych, w okresie styczeń-kwiecień dochody budżetu były o 0,3 mld zł niższe niż rok temu. Dochody z VAT spadły w tym okresie o 1,7 proc. rok do roku, z PIT - o 10,9 proc., z CIT – o 28,9 proc., a z akcyzy – o 1,4 proc.
Dużo gorzej wyglądały te wskaźniki w samym kwietniu (czyli w porównaniu z kwietniem 2019 r.). W takim ujęciu VAT okazuje się mniejszy o 22,5 proc., akcyza – o 21 proc., a w podatkach dochodowych wydać jeszcze większe tąpnięcie. Jak pisaliśmy , a o czym alarmowały samorządy, wpływy z CIT spadły o aż o ok. 68 proc., a z PIT – o ok. 32 proc.
- Wynikało to nie tylko z pogorszenia się kondycji finansowej firm i wzrostu bezrobocia, lecz także z wydłużenia terminów na rozliczenie roczne podatków dochodowych do 31 maja/1 czerwca. Dlatego spodziewamy się, że wyniki budżetu w kolejnych miesiącach poprawią się w pewnym stopniu – komentują ekonomiści ING Banku Śląskiego w dzisiejszym komentarzu. - Ale spodziewamy się, że w całym 2020 r. dochody podatkowe będą aż o 60 mld zł niższe niż zakładane w ustawie budżetowej – dodają.
Jeśli chodzi o wydatki, to jak podaje MF, były one w okresie styczeń - kwiecień 2020 r. wyższe o 18,5 mld zł, czyli 14,2 proc. niż rok wcześniej. Głównie z tytułu przekazania wyższej dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (więcej o 2,5 mld zł), który udziela zwolnień ze składek ZUS w ramach tarczy antykryzysowej. Wyższa była też subwencja ogólna dla samorządów (więcej o 2,3 mld zł) oraz dotacje w związku z rozszerzeniem programu Rodzina 500+ od lipca 2019 r.