Subiektywna historia rynku TFI w Polsce

Na początku było słowo, czyli ustawa. Trudno dziś uwierzyć, że w ustawie – Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi i funduszach powierniczych z marca 1991 r. - tym ostatnim poświęcono zaledwie 24 króciutkie artykuły, w sumie dwie strony tekstu. Wtedy to wystarczyło, żeby stworzyć produkt, którego wcześniej nikt na rynku polskim nie znał.

Publikacja: 06.06.2023 21:00

Subiektywna historia rynku TFI w Polsce

Foto: fot. mat. prasowe

Historia tego biznesu w Polsce liczy sobie ponad 30 lat. Wydarzeń bez liku, wybrałem moim zdaniem najważniejsze, w wielu uczestniczyłem.

1992. Utworzenie Pierwszego Polskiego Towarzystwa Funduszy Powierniczych Pioneer i start pierwszego funduszu. Przez kilka lat Pioneer jest jedynym towarzystwem na rynku i zarządza jedynym na rynku funduszem zrównoważonym. Produkt jest czymś wcześniej zupełnie na rynku nieznanym. Hossa lat 1993–1994 przyciąga klientów. Towarzystwo odnosi duży sukces finansowy i marketingowy.

1996/1997. Rozpoczęcie dystrybucji funduszy przez banki. Zbiega się to w czasie z utworzeniem pierwszych towarzystw, w których akcjonariuszami są banki. TFP Przymierze (Pekao i Alliance Capital Management Corporation) i PKO Credit Suisse. Wtedy chyba nikt nie zakładał, że bankowe TFI będą największe na rynku. Przez pierwsze lata zainteresowanie jest jednak umiarkowane. Jeszcze w 2001 r. każde z nich ma mniej aktywów niż Pioneer.

1999. Działalność na rynku polskim rozpoczynają otwarte fundusze emerytalne. Co to ma wspólnego z TFI? Całkiem sporo. Ponieważ zaczynają od zera, wszystkie są w fazie akumulacji kapitału, który inwestowany może być praktycznie tylko na rynku krajowym. Napływające regularnie środki są inwestowane w polskie akcje i obligacje. To na wiele następnych lat zapewnia stały regularny dopływ kapitału na rynek, przyczyniając się do jego rozwoju i wzrostu wartości indeksów. A to ostatnie, jak łatwo się domyślić, przyciąga klientów do TFI.

1 sierpnia 1999. Pracę w PPTFP Pioneer rozpoczyna Piotr Żochowski. To oczywiście żart, chciałem tylko pokazać, w którym momencie dołączyłem do tej „imprezy”.

2001. Połączenie PPTFP Pioneer z Pekao Alliance TFI. Dlaczego to ważne? Samo połączenie może nie tak bardzo, choć powstał w ten sposób podmiot, który przez następnych 13 lat był największy na rynku. Istotne jest jednak to, że oba podmioty, jak i sam Pekao, były w momencie połączenia kontrolowane przez włoską Grupę UniCredit. Model dzielenia się opłatą za zarządzanie z dystrybutorami istniał już na rynku polskim wcześniej, jednak w innych proporcjach i nie był często stosowany. Po wprowadzeniu go w Grupie Pekao w oparciu o doświadczenia włoskie wkrótce stał się, i jest do dziś, dominującym modelem na rynku. Banki zaś stały się i są dla funduszy nadal głównymi dystrybutorami.

2002, listopad. Wprowadzenie podatku Belki. A właściwie ostatnie dni przed podatkiem. Szturm na bankowe (i nie tylko bankowe) okienka sprzedające fundusze inwestycyjne. Można je było jeszcze kupić, trzymać teoretycznie bez ograniczeń czasowych i w przyszłości sprzedać bez podatku. W ciągu kilku dni aktywa zgromadzone w funduszach rosną o kilkadziesiąt procent. W Pioneerze ostatniego dnia przed wprowadzeniem nowych zasad opodatkowania sprzedaż sięga miliarda złotych. Zapewne do dziś można jeszcze takie nabyte wówczas, lekko już dziś zakurzone jednostki znaleźć na rejestrach klientów.

Paradoksalnie to, co miało funduszom zaszkodzić, czyli podatek od zysków kapitałowych, stało się dla nich najskuteczniejszą reklamą. Klienci masowo odkryli ich istnienie jako instrumentu o najdłuższym horyzoncie inwestycyjnym. Dlatego uważam, że to data kluczowa, a może najważniejsza dla branży. Przed tym wydarzeniem aktywa zgromadzone w TFI były na tyle małe, że ich ekonomiczna racja bytu stała pod znakiem zapytania.

2004. Ustawa o funduszach inwestycyjnych. Przygotowana w związku z akcesją do Unii Europejskiej. Tym razem na dwóch stronach się nie kończy. Wśród wielu wprowadzonych rozwiązań najważniejsze moim zdaniem z punktu widzenia rozwoju rynku dotyczyło określenia wymogów kapitałowych dla funkcjonujących na rynku polskim TFI. Wymóg ten stosunkowo łatwy do spełnienia w połączeniu z opłacalnością dystrybucji funduszy sprawia, że nowe, w tym prywatne, TFI zaczynają wyrastać jak grzyby po deszczu.

2008. Upadek Lehman Brothers i jego skutki dla rynków finansowych. Był to najtrudniejszy okres dla tej branży nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Spadki na giełdach powodują gwałtowny wzrost skali umorzeń. Na rynku wcześniej zdarzały się podobne sytuacje jak ta w 1998 r. – kryzys emerging markets, czy rok 2000 – pęknięcie bańki internetowej. Echa tych wydarzeń docierały do nas, ale nie były tak dramatyczne dla rynku funduszy w Polsce ze względu na niewielki wówczas poziom aktywów w zarządzaniu. Również obserwowana wówczas skala spadków indeksów była dużo mniejsza. Tym razem wzrost skali umorzeń spowodowany stratami na funduszach akcji,

które sięgają po kilkadziesiąt procent w kilka dni, jest niespotykany wcześniej. Duża skala umorzeń trwa przez kilka miesięcy, powodując spadek aktywów w zarządzaniu, w przypadku niektórych towarzystw o ponad połowę. Odrobienie poniesionych wówczas przez branżę strat w aktywach trwa około czterech lat.

2019. PPK. Kolejnym istotnym wydarzeniem na rynku, tym razem mającym pozytywny wpływ na jego rozwój, jest wprowadzenie pracowniczych planów kapitałowych. Programy mogą być tworzone zarówno przez TFI, PTE, TU. Pierwsze skrzypce grają jednak TFI. W ten sposób TFI stają się poważnym graczem na rynku produktów emerytalnych. Biorąc pod uwagę dynamikę przyrostu aktywów, PPK z czasem staną się najistotniejszym. Stały napływ środków daje również szansę, że z czasem fundusze PPK staną się dla rynku tym, czym kiedyś były wspomniane wcześniej OFE.

Jest jeszcze czynnik, nie jednostkowe wydarzenie, który przez 20 lat wspierał rozwój rynku. To praktycznie bezustannie spadające stopy procentowe NBP. Na przestrzeni 20 lat od końca roku 2000 spadły one z 19 proc. do 0,1 proc. Dzięki temu zjawisku fundusze obligacji inwestujące w obligacje stałokuponowe, a takich była i jest większość, mogły pokazywać stopę zwrotu często lepszą od tego, co dawały lokaty bankowe. To w połączeniu z rynkiem, gdzie głównymi dystrybutorami były banki, okazało się przepisem na sukces. Ten sam klient po prostu porównywał obie stopy zwrotu i dokonywał wyboru. Łatwo się domyślić jakiego.

Tak zbliżamy się do dzisiaj. Po drodze były jeszcze covid i wojna w Ukrainie. Ale jak pokazał czas, wpływ tych dramatycznych wydarzeń na polskie TFI był na szczęście krótkotrwały. Rynek TFI cały czas się rozwija. Tempo tego rozwoju, jak pokazuje historia, zależy przede wszystkim od klientów i ich postrzegania funduszy jako atrakcyjnej formy długoterminowego inwestowania. Prócz możliwości zysku kluczowe jest zrozumienie przez nich, czym są fundusze. Warto o tym pamiętać, zanim do pokaźnego zbioru wymaganych dziś prawem dokumentów, które i tak niewielu czyta, dołączymy następne. I zanim do liczącej ponad 500 stron ustawy dopiszemy kolejne.

Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek
Felietony
Złoty wciąż ma potencjał do aprecjacji, ale w wolniejszym tempie
Felietony
Jak wspominam debiut WIG20
Felietony
Wszystko jest po coś i ma znaczenie