Choć każdy turysta ma własne preferencje, odważę się postawić tezę, że w Albanii każdy znajdzie coś atrakcyjnego dla siebie. Co ciekawe, moje doświadczenia pokazują, że kierunek ten może inspirować nie tylko do rozrywki, ale również do biznesu.
Po pierwsze – kooperacja
Albania przyciąga zagranicznych inwestorów, dzięki korzystnym warunkom do prowadzenia biznesu. Mam na myśli zwłaszcza niskie koszty pracy. A chętnych do pracy lub do eksplorowania nowych branż nie brakuje. Młodzi z łatwością chłoną to, co nowe i równie łatwo znajdują w tym korzyść dla siebie. Żaden inny rynek w historii akademii programowania, którą zarządzam, nie zareagował tak dużym zainteresowaniem na branżę IT – niezależnie od technologii. Regularnie uruchamiamy tam wszystkie kursy, które zaplanowaliśmy na dany okres. Nie ma znaczenia, czy jest to flagowy kurs w naszej ofercie, czy zupełnie nowa propozycja. Duża zasługa w tym jednak współpracy pomiędzy rządem i organizacjami pozarządowymi (NGO). Bez programów finansowania – jak np. nasz, czyli The National Coding Program: SDA by Protik – które znacznie wpływają na ostateczną cenę kursu, trudno byłoby osiągnąć taki efekt. Po kilku latach obserwacji silnej kooperacji pomiędzy albańskim biznesem, rządem, NGO a społecznością, wiem, że jest ona najskuteczniejszą receptą na szybkie dostosowanie się do tempa, w jakim przyszło nam funkcjonować w przededniu nagłego skoku technologicznego.
Po drugie – chęć, by brać więcej
Albańczycy chcą więcej, bo naród ten przeszedł przez wiele zmian politycznych i gospodarczych w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci. Dziś mają jasny cel: rozwój gospodarczy i integracja z Unią Europejską. A dla wzrostu gospodarczego kraju kluczowe jest znaczenie sektora ICT. Stale rośnie liczba firm technologicznych, które tworzą nowe miejsca pracy i przyciągają inwestorów. W Albanii otworzyła swój oddział Lufthansa, włoski Sisal, a także największa instytucja zrzeszająca firmy z sektora BPO, SSC i IT – ABSL. Jeśli Albania chce dobrze wykorzystać ten potencjał, potrzebuje więc społeczeństwa, które posiada kompetencje cyfrowe. Podstawą jest więc troska o to, aby biznes, rząd, NGO i społeczeństwo miały zbieżny poziom świadomości i skupienia na tych samych wyzwaniach, jakie stawia współczesność.
Po trzecie – otwartość na nowe i nieznane
Albania chłonie wszystko – w każdym pomyśle widzi perspektywę do szybkiego rozwoju. Mieszkańcy Zachodnich Bałkanów są świadomi przepaści, jaka dzieli ich względem pozostałych regionów europejskich. Stąd nie wahają się przed sprawną implementacją nowych rozwiązań. W tym kontekście, Polska może uczyć się od Albanii w zakresie innowacyjności, elastyczności i zdolności do szybkiego dostosowania się do dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych. Wbrew pozorom nasza pozycja względem Albanii wcale nie powinna dawać nam złudnego poczucia komfortu. Cyfrowe kompetencje to wciąż temat, z którym rynek nie radzi sobie wystarczająco dobrze. W 2021 roku niemal 16 milionów (57%) mieszkańców Polski w wieku 16-74 lata nie posiadało choćby podstawowych kompetencji cyfrowych, podczas gdy wśród seniorów (65-74 lata) aż dziewięć osób na dziesięć [1]. Pytanie więc, czy polski biznes, rząd, NGO i społeczeństwo są w stanie równie skutecznie i rozsądnie, jak Albania, połączyć siły i stawić czoła technologicznej rewolucji?
[1] gov.pl/web/cyfryzacja