Chatbot został uruchomiony w listopadzie 2022 r., a jego celem jest generowanie tekstu w odpowiedzi na otrzymane pytania i podpowiedzi. System cały czas jest szkolony na ogromnej ilości danych tekstowych i może generować wysoce realistyczne i spójne odpowiedzi, wykorzystując w tym celu algorytmy głębokiego uczenia do przetwarzania i generowania tekstu.
Narzędzie pozwala nie tylko precyzyjnie odpowiadać na różne pytania, a więc posiada kluczowe funkcje wyszukiwarki internetowej, ale również dobrze sprawdza się w innych dziedzinach życia. Z powodzeniem może pisać wypracowania dla uczniów i referaty dla studentów, co spotkało się z wydaniem oświadczeń przez niektóre uczelnie odnośnie do praw autorskich, ale także dyskusją gron pedagogicznych, jak weryfikować i jak traktować prace domowe wyraźnie napisane z pomocą sztucznej inteligencji. Udowodniono również, że chatGPT bardzo dobrze prowadzi negocjacje cenowe, mogąc zastąpić tradycyjnych doradców, a w ostatnim czasie udzielił kompetentnych porad medycznych na telefon. Przy tym wszystkim warto jednak pamiętać, że to dopiero początek, a nowy system w zasadzie pokazał tylko próbkę swoich możliwości.
Szerokie spektrum zastosowań chatGPT od razu skutkowało działaniami gigantów rynku usług IT. Microsoft zadeklarował dofinansowanie projekt chatGPT kwotą 20 mld dolarów i włączenie tego narzędzia do wyszukiwarki Bing. Kurs Microsoftu zareagował na te informacje wzrostem o 4 proc. Do pracy na poważnie zabrał się również Alphabet, który poinformował o przyspieszeniu prac w zakresie własnej sztucznej inteligencji Bard. Niestety, pierwsze próby nie poszły najlepiej, narzędzie udzieliło błędnej odpowiedzi na pytanie o to, co może powiedzieć dziecko na temat teleskopu Webba. Efektem tego zdarzenia był spadek wartości amerykańskiego giganta o 100 mld dolarów.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że inwestorzy giełdowi mogą od 2017 r. śledzić stopy zwrotu spółek za pośrednictwem jednego z indeksów AI. Na razie indeks AI kształtuje się zgodnie z trendem rynkowym. Co prawda od jego pierwszej publikacji w czerwcu 2017 r. do końca 2021 r., czyli w ciągu pięciu lat, wzrósł ze 100 do 300 pkt, jednak jesienią ubiegłego roku spadł do 150 pkt. Od tamtej pory indeks AI sukcesywnie zyskuje na wartości, a jego poziom na koniec stycznia wynosił 206 pkt.
Obecnie portfel tego wskaźnika tworzą akcje 30 spółek i są to zarówno producenci sprzętu, jak również usługodawcy, których działalność związana jest z obszarem szeroko rozumianej sztucznej inteligencji. Na razie po około 4 proc. w portfelu mają Meta, Nvidia oraz Seagate i w 60 proc. indeks jest zdominowany przez firmy ze Stanów Zjednoczonych. Nie będzie jednak dużym zaskoczeniem, kiedy do tego wskaźnika trafią Microsoft czy Alphabet, oczywiście pod warunkiem, że ich inwestycje w AI uzyskają akceptację w oczach inwestorów i twórców indeksu.