Opublikowany niedawno raport "Platform on Sustainable Finance" powinien spowodować, że przysporzą one prezesom wielu bezsennych nocy w nadchodzącym półroczu. Wszystko wskazuje bowiem na to, że niemal żadna spółka w Polsce nie będzie w stanie udowodnić, iż prowadzi zrównoważoną działalność. A to z kolei może dość szybko odciąć wiele przedsiębiorstw od dostępu do finansowania.
Obowiązująca od 2022 roku taksonomia jest systemem pozwalającym jednoznacznie ocenić, w jakim stopniu prowadzona przez przedsiębiorstwa działalność jest zrównoważona środowiskowo, a w jakim jest niezrównoważona. Informacji na ten temat będą używały instytucje finansowe przy podejmowaniu decyzji, w kogo inwestować i komu udzielić kredytu, a komu nie. 150 największych giełdowych spółek w swoich raportach za rok 2021 określiło, jaki procent ich działalności kwalifikuje się do taksonomii, czyli jaka część ich działalności jest potencjalnie zrównoważona. Raportując za rok 2022, trzeba będzie po raz pierwszy zweryfikować szczegółowe kryteria i poinformować wszystkich, w jakim stopniu jesteśmy „zieloni”.
Działalność spółki jest zrównoważona, jeśli spełnia łącznie trzy przesłanki. Po pierwsze, istotnie przyczynia się do realizacji jednego z sześciu celów środowiskowych określonych w taksonomii. Po drugie, nie może ona wyrządzać poważnych szkód pozostałym pięciu celom. Po trzecie, musi zapewniać spełnienie tzw. minimalnych gwarancji. Wystarczy nie spełnić choć jednej z tych trzech przesłanek, a prowadzona przez spółkę działalność nie będzie zrównoważona. Pierwsze dwie przesłanki, choć pracochłonne do weryfikacji, są dość proste, bo dostaliśmy do nich kilkaset stron technicznych kryteriów kwalifikacji wydanych przez Komisję Europejską w formie aktów delegowanych. Z minimalnymi gwarancjami jest trudniej, bo wszystko, co o nich dotychczas wiedzieliśmy, mieściło się w pięciu skromnych linijkach artykułu 18 rozporządzenia w sprawie taksonomii.
Już dwa lata temu podczas organizowanych przez Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych konferencji interpretowałem minimalne gwarancje jako zapisany w przepisach prawa powszechnego sztywny obowiązek wdrożenia w każdej spółce procesów należytej staranności w odniesieniu do praw człowieka. Tych procesów, które wcześniej były „miękko” rekomendowane w takich dokumentach jak wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka oraz rekomendacje OECD dla przedsiębiorstw wielonarodowych. Większość komentatorów i doradców wówczas zbywała artykuł 18 rozporządzenia, wskazując, że chodzi w nim o ogólne kwestie dotyczące praw człowieka i nie ma co się przejmować, dopóki nie uzyskamy od regulatora konkretnych wytycznych.
Problem polegał na tym, że żadnych dodatkowych wytycznych od Komisji Europejskiej nie dostaniemy. Wytyczne, bardzo konkretne i szczegółowe, już są, zapisane we wspomnianych dokumentach ONZ i OECD. Opublikowany pod koniec lipca raport "Platform on Sustainable Finance", czyli stałego organu doradzającego KE w sprawie zrównoważonych finansów, tłumaczy, jak należy podejść do oceny, czy spółka przestrzega minimalnych gwarancji.