Dane te nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistej skali presji inflacji w gospodarce. Według naszych szacunków różne środki wprowadzone przez polski rząd w celu ograniczenia wzrostu cen – „tarcza antyinflacyjna” – obniżają obecnie poziom inflacji o około 3 1/2 – 4 punkty procentowe. Gdyby pominąć efekty tych działań, inflacja w Polsce byłaby znacznie wyższa.
Niepokojąca jest również struktura ostatnich danych dotyczących inflacji, ponieważ nie mamy już do czynienia z sytuacją, w której inflacja jest napędzana wyłącznie przez czynniki zewnętrzne. Chociaż ceny energii i żywności pozostają nadal głównymi czynnikami wysokiej inflacji, szybkie wzrosty cen stają się coraz bardziej powszechne w całej gospodarce. Według naszych szacunków inflacja bazowa – która niweluje wpływ cen energii i żywności – wzrosła w czerwcu o 0,7 punktu procentowego, do 9,2 proc. rok do roku.
Istnieją również dowody na poszerzanie obszaru oczekiwań inflacyjnych. Przeprowadzane badania wskazują na przesuwanie się presji cen od składników inflacji zasadniczej do bazowej. Dotyczy to cen aktywów oraz przyspieszającego wzrostu płac.
Spodziewamy się, że w nadchodzących miesiącach inflacja w Polsce będzie nadal rosła, osiągając szczyt latem tego roku. Co więcej, biorąc pod uwagę zachodzące rozszerzanie się presji cen, późniejszy spadek inflacji będzie zapewne następował stopniowo, a inflacja będzie utrzymywała się na wysokim poziomie dłużej, niż wydawało się to wcześniej prawdopodobne. Uważamy, że minie trochę czasu, zanim inflacja w Polsce powróci do bardziej „normalnych” poziomów.
Wysoka inflacja nie ogranicza się jedynie do Polski – jest to w dużym stopniu zjawisko globalne. W odpowiedzi na wysoką inflację we własnych gospodarkach, Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych również zaczęła gwałtownie podnosić stopy procentowe, a Europejski Bank Centralny zapowiedział, że po raz pierwszy podniesie stopy procentowe w tym miesiącu.