Faksem z Gdańska: Przez Brukselę do Moskwy

Publikacja: 30.05.2001 17:59

Mamy za sobą znaczące akcje dyplomatyczne na froncie zachodnim i wschodnim, z gospodarczym podtekstem. W relacjach z Unią Europejską było to niefortunne zamieszanie z datami, typowe dla rządu, który nie potrafi dyscyplinować swoich ministrów.

Pomimo że mało kto wierzy w datę 2003, będziemy pospiesznie przyjmować unijne reguły i standardy gospodarcze ? jakby to była realna data członkostwa.

W relacjach z Rosją doszło do próby ocieplenia stosunków, ale niestety, bez gospodarczego przełomu. Premier Rosji przebywał w Warszawie od czwartku do soboty, czyli nadzwyczaj długo. Rozmowy i zainteresowanie mediów koncentrowało się na problemie nowego gazociągu. Jest to aktualnie ważne dla Rosjan. Na dalszy plan zepchnięto problem, który trapi polską gospodarkę ? dotkliwą porażkę eksportu na rynki wschodnie i rekordowy deficyt handlowy.

Niedobór w wymianie z Rosją sięgnął 3,76 mld dolarów w roku 2000. Odliczając obroty nierejestrowane, nasz handel wschodni był zawsze funkcją geopolityki.

Przed wojną wzajemna wrogość sprawiła, że wymiana z ZSRR była niewielka, około 8 naszych obrotów, pomimo długiej granicy i rozległości tamtejszego rynku. Po wojnie formalna przyjaźń sprawiła, że była to jedna trzecia obrotów, by spaść ponownie do przedwojennego poziomu po rozpadzie RWPG. Ale w połowie lat 90. coś drgnęło. Eksport rósł szybko, do 2,2 mld dolarów w roku 1997.

Najszybciej rósł eksport żywności. W tym okresie był to najbardziej obiecujący kierunek polskiego wywozu artykułów rolno-spożywczych, budujący się na podstawie oddolnych więzi biznesowych, a nie odgórnych porozumień rządowych. Kryzys 1997?98 załamał te nadzieje. Nie załamał importu, czyli gazu. Gazprom dostarcza około 7 mld metrów sześciennych gazu, z 10,9 mld zużywanych w Polsce.

Eksport spadł do 860 mln dolarów, czyli niemal trzykrotnie. Kryzys rynku rosyjskiego i spadek zdolności płatniczej tamtejszych importerów jeszcze bardziej uwypuklił atrakcyjność subsydiowanego eksportu Unii Europejskiej. Polskie rolnictwo było największym przegranym.

Nie wspomnę o wymianie przygranicznej, która padła ofiarą uszczelnienia naszej granicy wschodniej. W ten sposób relacje z wielkim rynkiem Rosji redukują się do importu surowców, co zdominowało rozmowy premiera Kasjanowa w Warszawie. Ale nie powinno przesłaniać wszystkich innych wymiarów więzi gospodarczych z Rosją, coraz gorzej układających się dla Polski.

Jest to powód do interwencji na Wschodzie i w Brukseli, która namawia Polskę do lepszych układów z Rosją, a zarazem podcina nasze możliwości eksportowe na rynku wschodnim. Bez tego dyplomatyczne ocieplenie, ani grzeje, ani ziębi naszych przedsiębiorców.

Janusz Lewandowski

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów