Odpukać w chiński mur

Publikacja: 20.06.2001 21:17

Nie widać go, a słychać. Słychać, że na pewno istnieje. Po jednej stronie chińskiego muru mrówczą pracę

odwalają analitycy prześwietlający spółki i oceniający stopień ich atrakcyjności dla inwestorów, po drugiej krzątają się ich koledzy z listy płac rozliczani z umów gwarancyjnych i wyników sprzedaży papierów wartościowych.

W roku ubiegłym prowizje ze sprzedaży akcji i papierów dłużnych przyniosły amerykańskim bankom inwestycyjnym 12,5 mld USD, dwa razy więcej niż pięć lat wcześniej. Z tej kwoty 2,5 mld zgarnął sam Goldman Sachs, o którym ostatnio głośno z powodu wpadki na antypodach.

W kwietniu Jason Billings, analityk GS, był pełen optymizmu co do perspektyw australijskiej firmy telefonii komórkowej One.Tel. Swoje pieniądze (625 mln USD) zaangażowały w nią wschodzące gwiazdy tamtejszego biznesu, synowie potentatów branży medialnej ? Lachlan Murdoch i James Packer. Teraz okazało się, że One. Tel. była niewypłacalna już w ubiegłym roku.

Billings przyznał się do wpadki, zresztą nie był jedynym optymistą. Ofertę One. Tel. wsparły też takie firmy ? jak Salomon Smith Barney, Merrill Lynch i BNP Paribas.

Tak się niedobrze złożyło, że na rynku amerykańskim w roku 2000, czasie żniw internetowych, na każde 100 rekomendacji kupuj przypadało tylko jedno zalecenie sprzedaży. Profesor Kent Womack wykładający finanse w Dartmouth College stwierdził, że firmy gwarantujące oferty pierwotne (IPO) w pierwszym miesiącu notowań wydają 50% więcej zaleceń kupuj niż niezależni analitycy. Biednych analityków terroryzuje się więc żądaniem, aby ich twórcza działalność miała się nijak do inwestycyjnych usług świadczonych przez ich pracodawców. Chodzi w szczególności o to, by wykluczyć płacowy związek między pracą analityczną a wynikami finansowymi banku, w którym są zatrudnieni. Nie powinni pełnić roli naganiaczy.

Nabici w butelkę inwestorzy amerykańscy doprowadzili do tego, że sprawa stanęła na forum parlamentu. Kongresmeni chcą mieć jasność, czy rekomendacje formułowane przez autorów raportów analitycznych nie były spowodowane usługami inwestycyjnymi świadczonymi przez ich firmy spółkom będącym przedmiotem oceny. Chodzi głównie o udział w sprzedaży akcji i gwarantowaniu ofert.

Securities Industry Association, branżowa organizacja instytucji rynku kapitałowego, stara się wyjść naprzeciw oczekiwaniom inwestorów i parlamentarzystów.

Jednak bez bicia się w piersi. Zgadza się natomiast, że mogło dojść do ?percepcji problemów?. Dlatego SIA opracowało projekt zasad, których środowisko powinno przestrzegać. Jest wśród nich zalecenie informowania przez firmy z Wall Street, jakie spółki są na liście ich klientów, by bankowcy inwestycyjni nie nadzorowali analityków.

Inwestorzy chyba nie otrzymają spodziewanej pomocy ze strony parlamentu. Członkowie komitetu ds. usług finansowych Izby Reprezentantów są zbyt podzieleni w tej kwestii. Muszą liczyć na dobrą wolę tuzów z Wall Street i ich skłonność do samoograniczeń. Przeciwko interwencji władz wypowiedzieli się republikanie, natomiast demokraci dopuszczają taką możliwość.

Niektóre banki inwestycyjne chwalą się, że zalecany przez SIA kodeks etyczny już stosują. Zapewniają o tym m.in. Merrill Lynch, Goldman Sachs, Credit Suisse First Boston, Morgan Stanley Dean Witter i Lehman Brothers. Sceptycy uważają, że dobrowolny kodeks dobrej praktyki jest niewystarczający.

Prochu dostarczył im niedawno Merrill Lynch. Tak się złożyło, że ? jak informował ?Wall Street Journal? ? ten szacowny potentat rywalizował z Credit Suisse First Boston o usługi gwarancyjne na rzecz kalifornijskiej wyszukiwarki internetowej GoTo.com. Zanim losy kontraktu zostały rozstrzygnięte Henry Blodget, gwiazda ML, był pełen optymizmu (bullish) co do oferty dotcomu, ale kiedy zwycięzcą został CSFB, zmienił rekomendację z akumuluj na neutralną. Zdarzyło się to przypadkiem, zapewniał ML, gdyż analityk nie był wtajemniczony, że jego firma negocjuje z GoTo.com. Wiara czyni cuda, przenosi góliński

PARKIET

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów