Pożycz ZUS-owi-przyszłego emeryta sposób na bessę

Publikacja: 25.06.2001 18:38

Fundusze nie dostaną szybko zaległych składek od ZUS-u. To oczywiście bardzo smutne, ale ? z drugiej strony ? być może owe zaległości uchroniły wielu z nas od strat poniesionych na rynku akcji. Można nawet

żartować, że najlepiej by się stało, gdyby ZUS w ogóle żadnych składek nigdy nie przekazał. A OFE zarabiałyby doskonale wyłącznie na karnych odsetkach.

Za długi ZUS będzie musiał przecież słono zapłacić. A stopa zwrotu uzyskana dzięki wypłacie karnych odsetek przewyższyłaby wszystkie najbardziej wyrafinowane strategie OFE. Oczywiście, pod warunkiem że ZUS kiedyś by zapłacił. Najlepiej hurtem, jeszcze w czasie konsolidacji i przed wybiciem rynku w górę. Zakładając, że nastąpiłoby to jeszcze w fazie długiej stabilizacji i trendu horyzontalnego, można by liczyć na akumulowanie co sensowniejszych papierów do portfeli funduszy zasilonych gotówką z ZUS...

Pomarzyć można. Opisany scenariusz jest nierealny. A rzeczywistość ? coraz smutniejsza. PARKIET wielokrotnie zwracał uwagę zarówno na paraliżowanie tzw. nowego systemu emerytalnego przez ZUS, jak i na zdzieranie z przymusowych w końcu klientów OFE drakońskich opłat. Ostatnia wypowiedź nowego szefa ZUS dla ?GW? pozbawia złudzeń co do funkcjonowania systemu. Po pierwsze: system nie funkcjonuje. Po drugie: co to właściwie za system, skoro praktycznie go nie ma. Mamy wszyscy prawo czuć się nabici w butelkę. Płacimy ciężkie pieniądze w postaci OBOWIĄZKOWYCH składek ZUS i okazuje się, że kolejny rok z rzędu instytucja ta ? której teoretyczna pozycja może być śmiało porównywana z takimi potentatami jak NBP czy GPW ? ewidentnie nie panuje nad tym, do czego jest powołana. ?Ale emerytury i renty są wypłacane? ? usłyszę zaraz. Rewelacyjnie, tyle że w tzw. nowym systemie rola ZUS jest znacznie większa. O przepraszam, MIAŁA być znacznie większa. W każdym razie cywilizowanie ZUS-u i cała reforma emerytalna ? pewnie obok tzw. reformy służby zdrowia ? to na pewno dwa największe rozczarowania ostatnich lat.

I pomyśleć, że pisze to autentyczny entuzjasta reformy emerytalnej... Ależ byłem naiwny. A naiwność ta polegała na resztkach wiary w rzetelność polityków, rządzących i urzędników. No bo ? co jak co ? ale sprawy tak fundamentalnej jak reforma emerytalna sknocić nie wolno. Ale widać wolno, można i to jeszcze z uśmieszkiem na ustach i sloganami na sztandarach. A potem jest jak w filmie. ?Ja płacę, Pan płaci, społeczeństwo płaci?. Tylko zamiast śmiechu obywateli diabli biorą. Z czego, na dodatek, nic nie wynika.

PS. Żeby nie było tak, że tym razem mam pretensję tylko do ZUS, muszę pozwolić sobie na uszczypliwość wobec kolegów zarządzających funduszami (nie tylko emerytalnymi). Kiepskie wyniki wielu ostatnich miesięcy tłumaczone są długotrwałą bessą na giełdzie i tym, że przecież benchmarki (portfele odniesienia) straciły jeszcze więcej. Tymczasem taki na przykład Peter Hathaway, szef Galaxy Strategic Equity Fund, pytany przez tygodnik ?Barron?s? o stosowane benchmarki odpowiada krótko: ?Naszym benchmarkiem jest zarabiać pieniądze i ich nie tracić?. Ładnie powiedziane. Choć, oczywiście, powiedzieć łatwo. Jak dobrze wiemy z własnych doświadczeń inwestorskich, zwykle gorzej bywa z tym zarabianiem. I unikaniem strat...

[email protected]

Łukasz Kwiecień

PARKIET

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów