Gdzie jest kapitał?

Publikacja: 25.06.2001 18:41

Ostatnio nasiliły się opinie, że ze zniżkami na naszej giełdzie wiąże się ucieczka inwestorów zagranicznych. Kapitał lubi chodzić tam, gdzie ma szanse na osiągnięcie zysku. Jeśli przyjąć, że o tym, czy kapitał wchodzi, czy wychodzi z danego rynku świadczy kształt giełdowych indeksów, to w tym kontekście interesujący jest wygląd moskiewskiego RTS.

Dla wszystkich rynków naszego regionu i rynków wschodzących, zwanych czasem nowymi, bardzo istotne są przepływy kapitału zagranicznego. To wie nawet każde dziecko inwestora, szczególnie polskiego. Zagranicą straszono i kuszono naszych graczy od zawsze. Oczywiście, dopóki nie pojawiły się OFE. Hasło: ?zagranica sprzedaje? pojawiające się w giełdowych komentarzach lub kuluarowo-dogrywkowych plotkach działało na graczy jak płachta na... niedźwiedzia. Gdy tylko pogłoski te ?potwierdzał? spadek kursów akcji największych spółek, inwestorzy przystępowali do wyprzedaży. Gdy pojawiało się domniemanie, że ?zagranica wchodzi?, kupowano bez namysłu i nikt nie bał się zarażenia chorobą wściekłych byków z importu, co niestety najczęściej nie wychodziło na zdrowie wielu portfelom.

Od dłuższego czasu wśród analityków panuje dość powszechne i zdecydowane przekonanie, że inwestorów zagranicznych na naszej giełdzie już prawie nie ma. Niemniej jednak w kluczowych dla rynku momentach ? a więc gdy obserwujemy gwałtowną zwyżkę kursów i towarzyszący jej wzrost obrotów lub wyprzedaż walorów dużych spółek po większej przecenie ? przypominają oni sobie o ich istnieniu. Argumentami o obecności lub nieobecności inwestorów zagranicznych i kierunku ich aktywności można szermować dość dowolnie i bez większego ryzyka narażenia się na krytykę, bowiem nie istnieją bezpośrednie empiryczne metody pozwalające weryfikować tezy w tym zakresie. Pozostają jedynie ?przeświadczenia? wynikające z przepływających pocztą pantoflową ?informacji? z biur maklerskich.

Niemniej jednak przyjmując te najbardziej intuicyjne przesłanki, a więc ogólny stan koniunktury danego rynku i wynikające z niej przeświadczenia, poparte rekomendacjami lub choćby tylko opiniami przedstawicieli znaczących zachodnich instytucji finansowych, takich jak np. przebywający ostatnio w Polsce Shanat Patel, strateg Deutsche Banku, można dojść do ciekawych wniosków.

Od około dwóch lat indeksy giełd praskiej, budapeszteńskiej i warszawskiej zachowują się niemal identycznie. Wszystkie bronią się obecnie przed spadkiem do poziomu poniżej minimum z kwietnia 1999 r., wszystkie spadły od ostatniego szczytu, ustanowionego w kwietniu 2000 r. o 34?39%, wszystkie znajdują się na poziomie niższym o 24?29% niż przed rokiem, wszystkie w tym roku zniżkowały o 11?22%, przy czym nasz rynek w każdej z tych kategorii wygląda najgorzej.

Jednocześnie w ewidentnej ?przeciwfazie? znajduje się indeks giełdy moskiewskiej. Od października 1998 r., czyli od czasu pamiętnego kryzysu, który wstrząsnął większością rynków na świecie, znajduje się on w dynamicznej tendencji zwyżkowej. Obecnie szykuje się do pokonania lokalnego szczytu z września ubiegłego roku. Od początku bieżącego roku wzrósł o 53% i jest wyższy niż przed dwunastu miesiącami prawie o 30%. Trudno się temu dziwić, skoro PKB wzrósł tam w ubiegłym roku o ponad 8%, w bieżącym tempo wzrostu zaś obniżyć się ma do... 5%.

Shanat Patel prognozuje hossę na rynkach nowych, przejawiającą się dwucyfrową stopą zwrotu w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Jej źródłem ma być najbardziej dynamiczna w ciągu ostatnich 20 lat seria obniżek stóp procentowych w USA. Niestety, nie skorzysta z niej ? jego zdaniem ? w najbliższym czasie ani giełda warszawska, ani żadna inna z naszego regionu, z wyjątkiem... moskiewskiej. Mimo tak dużego wzrostu indeksu uznaje on tamtejsze walory jako tanie. Nasz rynek zostanie ?ukarany? za zbyt wysokie stopy procentowe i osłabienie wzrostu gospodarczego. Jeżeli te parametry nie ulegną zmianie, to hossa na tych rynkach co najwyżej może nas uchronić przed dalszym spadkiem.

Całowane umocnienie się rubla zahamuje wzrost gospodarczy w Rosji a konsekwentne obniżanie stóp przez... Greenspana spowoduje poprawę notowań na warszawskiej giełdzie. Wówczas będziemy znów mogli mówić o powrocie ?zagranicy?.

Roman Przasnyski

PARKIET

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów