Kupić za bezcen, zamrozić i poczekać do jesieni

Publikacja: 09.07.2001 18:48

Zajadając rozdawane za półdarmo truskawki ? przyglądnijmy się efektom przeceny na rynku akcji.

Miało być o czym innym. Ale będzie o truskawkach i nowej strategii inwestycyjnej. Bessa masakruje portfele inwestorówi finanse biur maklerskich czy instytucji branży asset management.

Szaleje także na innym rynku ? wielki dołek cenowy obserwujemy w truskawkach. Te wspaniałe owoce sprzedawane są praktycznie za bezcen, a uwzględniając nakład sił i środków koniecznych do ich wyhodowania, można mówić o truskawkowym krachu. I tak, jak na rynku pierwotnym, trudno upchnąć nowe emisje, tak w przypadku nadpodaży truskawek jedynym sposobem na znalezienie klientów jest obniżanie ceny do poziomu symbolicznego (np. 1?2 zł za kilogram).

? Kup sobie truskawek, włóż do zamrażalnika i poczekaj do października ? 100 procent zysku pewne ? żartował jeden z uczestników listy dyskusyjnej serwisu internetowego PARKIETU. Pomysł może żartobliwy, ale bardzo ciekawy. Mnie zaś od razu nasunął analogie z rynkiem akcji, bo długotrwała wyprzedaż doprowadziła notowania do poziomów z roku 1998. Akcje niektórych firm są nominalnie równie tanie, jak truskawki.

Niestety, zarówno truskawki, jak i akcje, mają jeden feler. Mogą okazać się bardzo nietrwałe. Truskawki są najlepsze wtedy, gdy świeże, a akcje zaś smakują dobrze, gdy firmy, które reprezentują, mają się czym pochwalić. Niestety, z tym jest kiepsko. Niekoniecznie z winy spółek ? otoczenie gospodarcze jest fatalne i trzeba mieć trochę kasy, żeby przetrwać obecne załamanie.

A więc zajadając oferowane za półdarmo truskawki ? przyglądnijmy się efektom przeceny na rynku akcji. Ortodoksyjni technicy na pewno się skrzywią, bo nic na razie nie wskazuje na trwalszą zmianę trendu. Ale praktycy dobrze wiedzą, jak szalenie trudno jest wyznaczyć bardzo konkretny poziom do rozpoczęcia akumulacji ? bardziej użyteczne wydaje się wyznaczenie przedziału akumulacji (np. 1000?1200 punktów dla WIG20). A jeśli tak, to być może najwyższy już czas, by ? tak jak w przypadku truskawek ? zacząć poważnie rozglądać się za czymś do kupienia na rynku akcji. Potem zamrozić na rachunku i poczekać do jesieni, może do zimy. Stu procent zysku może nie uda się w ten sposób wygenerować, ale kilkadziesiąt w pół roku też nie byłoby takie złe...

[email protected]

Łukasz Kwiecień

PARKIET

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów