Emerytura z VAT, czyli o tym, jak sami możemy sobie kupić obligacje

Jako specjalista od podatków, który czasem w ramach obowiązków zawodowych musi przyłożyć rękę do zapłaty podatku od tego czy owego, często spotykam się z zarzutem, że płacone przez nas podatki nie są wydawane na nic konkretnego.

Publikacja: 09.11.2010 00:47

Tylko marnują się w budżecie. Im więcej zarobimy, tym więcej płacimy – bo od dochodów. Im więcej wydamy, tym więcej płacimy – bo od konsumpcji. Najlepiej byłoby oszczędzać, ale od oszczędzania też płacimy. Niektórzy podatnicy martwią się tym bardzo, zwłaszcza że oni z budżetu nic nie dostają. A to kupią sobie jacht za milion... i 22 proc. w błoto. A to zarobią na giełdzie, sprzedając pakiet kontrolny... i 19 proc. poszło...

Tymczasem powstał genialny pomysł, który może zrewolucjonizować naszą gospodarkę. Po pierwsze, sprawi on, że wszyscy przestaną legalnie pracować i prowadzić działalność gospodarczą. Po prostu przejdą do szarej strefy. Po drugie, jego skutkiem będzie wystawianie paragonów i faktur VAT od każdej transakcji, w dodatku zawsze ze stawką 22 proc., nawet jeśli taka transakcja nie podlega temu podatkowi lub jest z niego zwolniona. Tu osiągniemy ideał – zalegalizujemy cały obrót gospodarczy.

Dzięki temu zlikwidujemy OFE (brak składek na emerytury, bo wszyscy pracują na czarno) i staniemy się krajem, w którym emeryci będą młodsi i bogatsi niż w Japonii, Niemczech czy krajach skandynawskich.Ktoś się popuka w głowę... Ktoś inny powie: zwariował! Ja tymczasem przeczytałem wywiad z panią minister pracy i polityki społecznej i doszedłem do moich wniosków szybciej, niż ona zamieniła świetne pomysły w jeszcze lepsze prawo.

Ma przecież pani minister rację: każdy z nas płaci VAT do budżetu, więc może niech emerytury pochodzą z tego podatku, a nie z jakichś składek, które są marnotrawione przez OFE. VAT jest w budżecie najwięcej – mamy co dzielić. Poza tym bardzo łatwo jest wyliczyć przyszłą emeryturę – nie trzeba wyliczać kapitału początkowego, lecz jedynie zbierać faktury i paragony fiskalne.

Aby emerytura była pewna, warto zainwestować w lodówkę, bo tylko w takich warunkach paragony nie wyblakną. Zresztą lodówka się nam przyda – będziemy teraz dużo konsumować, aby twarze naszych emerytów stały się zdrowsze niż tych z Japonii czy Niemiec.Likwidacja OFE doda takiej reformie jeszcze więcej dynamizmu. Przecież one kupują coś, co możemy sami sobie kupić. I zabierają nam pieniądze, które moglibyśmy zainwestować dowolnie i dużo wydajniej.

Musimy tylko wiedzieć, o jakiej emeryturze marzymy. Wtedy wybierzemy: albo kupimy dużo jedzenia, dobry samochód i fajne wakacje – czyli zainwestujemy w emerytalny VAT, albo nabędziemy obligacje – czyli takie kolorowe papierki pisane ozdobną czcionką, które można powiesić na ścianie w ramkach. Tutaj wybór zależy od naszych upodobań. Albo jesteśmy świadomymi konsumentami, albo świadomymi kolekcjonerami.

Niestety, jest jedna grupa społeczna, która nie ma szans na uczestnictwo w tym wspaniałym systemie emerytalnym. Jest to grupa, którą – jeśli chodzi o uposażenie społeczne i system składkowy – od wielu lat pomijano w rozważaniach nad przyszłą emeryturą. To rolnicy. O nich ministrowie nie chcą dyskutować i kurczowo trzymają ich w KRUS, twierdząc przy tym, że system ten nie jest żadnym przywilejem. Teraz zrozumiałem dlaczego. Jeśli pomysły minister Fedak wejdą w życie, emerytury z KRUS będą tylko dla frajerów!

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych