Urok rynku giełdowego polega na tym, że istnieje na nim mnóstwo różnorodnych metod inwestowania i spekulacji, żadna z nich zaś nie gwarantuje systematycznego osiągania zysku.
Każdy uczestnik rynku może znaleźć metodę dla siebie odpowiednią. Każdy sam dokonuje wyboru, angażując swoje pieniądze i nikt oraz nic nie jest w stanie go w tym wyręczyć. Jednak dobrze jest zdawać sobie sprawę z istnienia pewnych zasad, których stosowanie ułatwia osiągnięcie sukcesu.
Jedna z podstawowych zasad inwestowania wyraża się oklepanym powiedzonkiem o przyjaźni i trendzie. Niemal każdy ją zna, ale chyba nie każdy właściwie rozumie. Inna rzecz, że stosunkowo łatwo ją stosować, gdy rzeczywiście mamy do czynienia z przyjaznym trendem widocznym ?w całej okazałości?. Piszę stosunkowo, gdyż niemała część inwestorów miewa opory przed wchodzeniem na rynek w trakcie trwania trendu, sądząc, że jest już za późno na otwieranie pozycji, ci zaś, którzy ją zajęli, nie potrafią go w pełni wykorzystać, obawiając się jego załamania i utraty zysku. W efekcie i jedni, i drudzy nie są w stanie osiągnąć sukcesu.
Konsekwencją pierwszej z tych postaw jest czekanie na ruch kursu w kierunku przeciwnym trendowi lub wręcz kupowanie w trendzie spadkowym w nadziei na ?złapanie dołka? (lub zajmowanie pozycji krótkiej w czasie trwania trendu wzrostowego). Choć w wielu przypadkach takie postępowanie pozwala osiągnąć zysk, szczególnie gdy wykorzystuje się ruchy korekcyjne, jednak wiąże się to z bardzo dużym ryzykiem, na które mogą sobie pozwolić jedynie najbardziej doświadczeni inwestorzy.
Jednak wykorzystywanie łapania dołków jako metody zarabiania pieniędzy jest oceniane dość jednoznacznie właśnie przez tych najlepszych. Najbardziej obrazowo robi to chyba Michael Connor w książce J. Krustingera ?Systemy transakcyjne. Sekrety mistrzów? pisząc: ?Wysiłki, by trafiać bez przerwy w szczyty i dołki, nie mają sensu. To tak, jakby łapać spadający z okna sejf z pieniędzmi. Niech rynek najpierw przebije się powyżej poprzedniego szczytu lub dołka, a będzie można myśleć o kupnie lub sprzedaży. Próby wyłapywania szczytów i dołków to kopanie sobie grobu?.