Pochwała kapitalizmu

Re­for­ma eme­ry­tal­na wi­si nad na­mi jak miecz Da­mo­kle­sa. Je­śli ktoś za­cznie wresz­cie ro­bić ją na­praw­dę i do­koń­czy to, co roz­po­czę­to kil­ka lat te­mu, na pew­no pod­nie­sie się krzyk sil­nych grup za­wo­do­wych.

Aktualizacja: 27.02.2017 05:23 Publikacja: 03.01.2011 04:09

Pochwała kapitalizmu

Foto: Archiwum

[srodtytul][link=http://blog.parkiet.com/morawski/2011/01/03/pochwala-kapitalizmu/]Komentuj na blogu[/link][/srodtytul]

Krzyk po­zo­sta­łych, na­wet licz­nych. lecz po­je­dyn­czych, nie zo­sta­nie usły­sza­ny.Mło­dzi nie my­ślą o tym, że bez re­for­my sys­te­mu ich eme­ry­tu­ry w przy­szło­ści bę­dą mi­zer­ne. In­we­sto­rzy gieł­do­wi nie my­ślą o tym, że bez środ­ków obo­wiąz­ko­wo prze­ka­zy­wa­nych na OFE, na­sza gieł­da mo­że być słab­sza. Zwłasz­cza ci, któ­rzy sa­mi pró­bu­ją lo­ko­wać swo­je oszczęd­no­ści z na­dzie­ją zbu­do­wa­nia port­fe­la na przy­szłość. Przed­się­bior­cy nie do­strze­ga­ją, że na­sze oszczęd­no­ści, tak­że te na przy­szłość, na­pę­dza­ją go­spo­dar­kę opar­tą na ka­pi­ta­le i sta­bi­li­zu­ją ją. Po­li­ty­cy nie my­ślą... bo są tyl­ko po­li­ty­ka­mi, a dla nich przy­szłość to tyl­ko ko­lej­ne wy­bo­ry.

Ucząc się w mło­do­ści dwóch przed­mio­tów z praw­dzi­wą sa­tys­fak­cją – eko­no­mii i geo­gra­fii – za­pa­mię­ta­łem, że im kraj jest bo­gat­szy, tym mniej­sza jest skłon­ność je­go oby­wa­te­li do po­sia­da­nia po­tom­stwa. Tak by­ło za­wsze i tak bę­dzie, bez wzglę­du na to, czy okre­so­wo wy­stę­pu­ją mo­dy na ro­dze­nie dzie­ci. Sys­te­my eme­ry­tal­ne opar­te na za­ło­że­niu, że wszy­scy bę­dą mie­li trój­kę ma­lu­chów są uto­pią. Więc uto­pią jest my­śle­nie, że w przy­szło­ści eme­ry­tu­rę wy­pła­ci nam ZUS. Bo ZUS to za­wsze ci, któ­rzy wła­śnie pra­cu­ją. I pła­cą skład­ki, po­dat­ki... Prze­stań­my więc wie­rzyć w uto­pię i za­cznij­my my­śleć. O praw­dzi­wym oszczę­dza­niu opar­tym na cy­klicz­nym rozwoju go­spo­dar­ki ka­pi­ta­li­stycz­nej.

Czy to zda­nie brzmi, jak zda­nie wy­po­wie­dzia­ne przez go­spo­dar­cze­go dok­try­ne­ra? Tak. Przy­zna­ję, że tak brzmi. Ale jak ina­czej oszczę­dzać, jak nie ufa­jąc w coś, co roz­wi­ja się cią­gle i od se­tek lat. Prze­ży­wa kry­zy­sy i roz­kwi­ty, do­zna­je po­ra­żek i zwy­cięstw, lecz trwa, trwa i trwa, ca­ły czas two­rząc, przez swo­je me­cha­ni­zmy, roz­wój i wspól­ny do­bro­byt.Ostat­nie la­ta po­ka­za­ły, że na świe­cie nie ma nic ide­al­ne­go. Krach na gieł­dach i w świa­to­wych fi­nan­sach udo­wod­nił, że na­wet in­sty­tu­cjom, do któ­rych po­win­ni­śmy mieć za­ufa­nie, mu­si­my pa­trzeć na rę­ce. Nie ozna­cza to jed­nak, by te rę­ce im ob­ci­nać. I na­wo­ły­wać z re­wo­lu­cyj­nym za­cię­ciem do spra­wie­dli­wo­ści ro­zu­mia­nej cza­sem nie ina­czej, jak „uraw­ni­łow­ka”.

Plan lo­ko­wa­nia na­szych oszczęd­no­ści w ZUS, plan wy­pusz­cza­nia ob­li­ga­cji eme­ry­tal­nych, plan, aby­śmy cof­nę­li się 20 lat, jest uto­pij­ny, bo za­kła­da, że ad­mi­ni­stra­cja, rząd i pań­stwo za­ła­twią za nas wszyst­kie pro­ble­my, zgod­nie z ha­słem „ja­koś to bę­dzie”. W przy­szło­ści. Kie­dyś. Mo­że. Wca­le?

Trud­no jest w krót­kim fe­lie­to­nie wy­krzy­czeć wszyst­kie ar­gu­men­ty za tym, że ist­nie­ją­cy sys­tem eme­ry­tal­ny po­wi­nien być ko­ry­go­wa­ny, lecz i ca­ły czas kon­se­kwent­nie roz­wi­ja­ny. Na­sze pie­nią­dze na­le­ży in­we­sto­wać w gieł­dę, w go­spo­dar­kę, w pro­duk­cję, we wzrost. W ka­pi­tał! A nie w pa­pie­ry rzą­do­we, rzą­do­we fun­du­sze, rzą­do­we gwa­ran­cje. Prak­ty­ka po­ka­zu­je, że wła­dza czę­sto ja­ko ema­na­cja mil­czą­cej więk­szo­ści prze­ja­da na­sze pie­nią­dze w imię spo­ko­ju spo­łecz­ne­go i bie­żą­cej po­li­ty­ki. Uwol­nij­my się więc od ta­kie­go my­śle­nia. Na przy­szłość i dla na­sze­go do­bra. Bo to nie wła­dza wy­pła­ca na­sze eme­ry­tu­ry, lecz go­spo­dar­ka. Za­wsze, po­śred­nio, go­spo­dar­ka!

A je­śli mó­wi­my o go­spo­dar­ce, to pa­mię­taj­my, że jej syn­te­tycz­ną ema­na­cją, a przy tym uprosz­czo­nym ba­ro­me­trem, jest gieł­da. Gieł­da, na któ­rej, wbrew po­zo­rom, za­wsze ła­twiej i bez­piecz­niej by­ło in­we­sto­wać dłu­go­okre­so­wo. Ła­twiej i bez­piecz­niej niż w zło­to, wa­lu­ty, ro­pę czy dia­men­ty. Gieł­da – du­ża, sil­na, zróż­ni­co­wa­na, no­wo­cze­sna – bę­dzie za­wsze bar­dziej bez­piecz­na, choć jest wy­ma­ga­ją­ca. To po­przez nią in­we­stu­je­my w go­spo­dar­kę ro­zu­mia­ną ja­ko zbio­ro­wość, a nie ro­zu­mia­ną ja­ko kil­ka pro­stych pa­ra­me­trów. Ta­kich jak kurs zło­ta, wa­lu­ty czy ro­py. Mo­że­my teo­re­tycz­nie roz­wa­żać, że le­piej by by­ło, że­by na­sze oszczęd­no­ści na przy­szłość ulo­ko­wać w błysz­czą­cych sztab­kach i za­ko­pać gdzieś, gdzie nikt nie bę­dzie miał do nich do­stę­pu. Tyl­ko że ta­ka lo­ka­ta nie na­pę­dza go­spo­dar­ki i nie da­je jej pa­li­wa do wzro­stu. Je­śli chce­my mieć wyż­sze eme­ry­tu­ry, mu­si­my lo­ko­wać we wzrost. A to ozna­cza, że nie mo­że­my igno­ro­wać go­spo­dar­ki i naj­bar­dziej po­pu­lar­ne­go spo­so­bu in­we­sto­wa­nia w nią, czy­li gieł­dy.

I aż się chce w tym miej­scu po­wie­dzieć: – Gieł­da, idio­to!

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie