Zakazanie amerykańskim bankom handlu na rynkach finansowych na własny rachunek może spowodować wzrost cen benzyny, gazu ziemnego i elektryczności w USA, co kosztowałoby gospodarkę 200 tys. miejsc pracy – ostrzegła firma analityczna IHS w raporcie na temat tzw. reguły Volckera, jak powszechnie nazywa się taki zakaz.
W USA ma on zostać wprowadzony na mocy ustawy Dodda-Franka z 2010 r., której celem jest wzmocnienie systemu regulacji finansowych w odpowiedzi na kryzys. Wstępny projekt reguły Volckera, który regulatorzy przedstawili jesienią ub.r., przewiduje m.in., że banki będą mogły nadal odgrywać rolę animatorów rynku oraz oferować swoim klientom usługi hedgingowe. IHS ocenia jednak, że tę aktywność trudno precyzyjnie zdefiniować i oddzielić od tych działań banków na rynkach finansowych, które mają być zakazane. W praktyce więc firmy energetyczne, transportowe i inne, którym banki pomagają zarządzać ryzykiem związanym ze zmianami cen energii, mogą mieć mniejszy dostęp do takich usług. Cień na raport IHS rzuca to, że zamówił go bank Morgan Stanley, który szczególnie mocno ucierpi na regule Volckera.