W maju politycy pokażą kierunek rynkom

W kwietniu na rynkach akcji od mniej więcej połowy marca (Europa) lub początku kwietnia (USA) trwała korekta. W Stanach hamowana była przez sezon raportów kwartalnych spółek.

Aktualizacja: 18.02.2017 23:39 Publikacja: 08.05.2012 06:00

Piotr Kuczyński, główny analityk, Dom Inwestycyjny Xelion

Piotr Kuczyński, główny analityk, Dom Inwestycyjny Xelion

Foto: Archiwum

Czas rozpoczęcia korekty był jednak nieco zaskakujący. Oczekiwałem konsolidacji (a więc braku zwyżki), ale nie spodziewałem się, że tak szybko znowu najważniejsze stanie się to, co dzieje się na europejskim rynku długu. Rentowność obligacji hiszpańskich znowu na chwilę przekroczyła 6 procent. Wzrosła rentowność obligacji włoskich.

Wydaje się, że gracze zechcieli przetestować determinację banków w kupowaniu za pieniądze z LTRO długu krajów PIIGS. Owszem przydały się preteksty w postaci wyższego od oczekiwań deficytu budżetowego Hiszpanii, ale według mnie prawdziwym powodem był właśnie wspomniany test. Okazało się, że tuż po drugiej aukcji LTRO, w której banki dostały ponad pół biliona euro, rynek długu już broniony nie był, a to dało impuls wyprzedaży na rynkach akcji i długu.

W końcu kwietnia odbyło się posiedzenie FOMC, co poprawiło nastroje. Oczywiście stopy nie zmieniły się i nadal mają się jeszcze do 2014 roku nie zmienić. Było to też posiedzenie, podczas którego co kwartał Fed informuje o swoich prognozach dla gospodarki. Okazało się, że prognozy PKB na ten rok w porównaniu z prognozami styczniowymi wzrosły, prognozy dla rynku pracy poprawiły się, a dla bazowej inflacji wzrosły. Wydawało się, że można zapomnieć o kolejnym poluzowaniu ilościowym (QE3).

Nic z tych rzeczy. Chęć pomocy rynkom (a tym samym i prezydentowi Barackowi Obamie przed wyborami) była bardzo silna. Ben Bernanke, szef Fedu, przemycił podczas konferencji prasowej sformułowania o możliwym kolejnym pobudzeniu gospodarki przez Fed, co ma zależeć jednak od danych makro. Powiedział też, że inflacja z czasem powinna się zmniejszać. Wszystko to w sytuacji, kiedy prognozy Fed nie dawały najmniejszej szansy na uruchomienie kolejnego pobudzania gospodarki. Nie ulega wątpliwości, że takie wypowiedzi otwierają drogę do interpretacji danych makro według zasady „im gorzej, tym lepiej", bo Fed pomoże. Dobre dane oczywiście będą nadal traktowane jako „byczy" impuls dla rynków.

Co dalej? W maju skończył się sezon raportów kwartalnych spółek w USA i wrócimy do tego, co „przeceniało" Europę. Wejdziemy też w miesiąc, w którym często obowiązuje zasada „w maju sprzedaj i uciekaj". Od wyników wyborów we Francji i Grecji bardzo dużo zależy. Z pewnością wygrana Nicolasa Sarkozy'ego dla byków byłaby lepsza, ale i wygrana François Hollande'a nie musi być katastrofą.

Nie przeceniałbym wpływu retoryki Hollande'a na konkretne działania. Politycy najczęściej co innego mówią przed wyborami, a co innego robią po nich. Przestrzegam jednak przed lekceważeniem wyborów w Grecji. Tam może dojść do utworzenie rządu socjalistyczno-komunistycznego albo do sytuacji, której powstanie rząd mniejszościowy. Nie można wykluczyć, że nowy gabinet zażąda renegocjacji porozumień z trojką. Pokazanie na przykładzie greckim jak działa demokracja i do czego może doprowadzić natychmiast uruchomiłoby efekt domina, a rentowność długu Hiszpanii i Włoch uderzyłyby w niebiosa.

Prawdę mówiąc, ja bym się z tego cieszył. Dlaczego? Otóż dlatego, że kolejny atak kryzysu zmusiłby EBC do zaniechania stosowania protezy, jaką jest według mnie LTRO. Bank musiałby zrobić to, o czym piszę od jesieni zeszłego roku, że zrobić powinien. Powinien poinformować (znajdzie jakieś prawne wyjście z układowego zakazu), że będzie skupował bez ograniczeń obligacje (czyli drukował euro). Jak zawsze twierdziłem taka deklaracja spuściłaby parę z rynku długu, a EBC nie wydrukowałby zapewne ani jednego euro. Kto by chciał walczyć z drukarkami?

Tak więc, jeśli sytuacja w maju rozstrzygnie się niekorzystnie dla byków to uważam, że będzie to okazja do kupna akcji. Banki centralne mają jeszcze dużo amunicji. A to, że docelowo wpędzą nas w dużą inflację? No cóż, jakoś oddłużyć się trzeba... Poza tym to zobaczymy za parę lat, a dla rynków jest to wieczność.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie