Słowa zaczerpnąłem bowiem z aktu prawnego, który z założenia powinny przeczytać wszystkie dzieci wchodzące w świat nowoczesnych technologii i ekologicznych rozwiązań życia codziennego. Oczywiście żartuję, bo dzieci tak naprawdę powinny przeczytać Ordynację podatkową tylko z jednego powodu. Gdy dorosną, to już do śmierci płacić będą podatki. Koniec żartów!
O potrzebie stopniowego upowszechniania elektronicznej formy kontaktów z organami podatkowymi myślę zawsze wtedy, gdy odwiedzam urząd skarbowy. Najpierw serce mi rośnie, bo elektronika wkroczyła do budynków władz fiskalnych szerokim frontem, czego dowodem jest przede wszystkim możliwość skorzystania z urządzenia wydającego numerki porządkujące kolejkę. Jednak gdy zastanawiam się, dlaczego ustawodawca wymyślił w Ordynacji jedynie rozwiązania służące do upowszechniania innych elektronicznych form kontaktów z samymi organami podatkowymi, przedsionki mojego głównego narządu zaczynają migotać.
Szybko uspokajam: zawału nie będzie. Panaceum na rozedrgane nerwy podatnika łatwo znaleźć. Korzystając z elektronicznej formy kontaktu z Ministerstwem Finansów pobrałem na stronie internetowej interpretację oficjalną w sprawie możliwości przygotowywania PIT-8C bez użycia papieru. I jestem bardzo zadowolony. Z interpretacji wynika, że dom maklerski nie musi wysyłać klientowi informacji PIT-8C w wersji papierowej, lecz może skorzystać ze środków komunikacji elektronicznej pod warunkiem, że zachowany zostanie wzór informacji i będzie ona zawierała wszystkie niezbędne elementy określone przepisami prawa (w tym podpis elektroniczny lub tradycyjny).
Tradycyjny? Nie jestem zbyt biegły w elektronice. Mam swoje lata. Co prawda umiem pobrać numerek w urzędzie skarbowym z maszyny, która wydaje dziwne dźwięki, ale mam wątpliwości, w jaki sposób na elektronicznej informacji PIT-8C umieścić tradycyjny podpis? Do tego zastanawiam się, dlaczego niektóre urzędy kwestionują na deklaracjach podpis odwzorowany mechanicznie, skoro organy podatkowe wyższej instancji są tak bardzo liberalne w kwestii, która nie została precyzyjnie unormowana w przepisach prawa?
Ale, nic to! Nie zaprzątam sobie głowy detalami. Ważne, że można PIT-8C przesyłać i udostępniać w formie elektronicznej. Po raz kolejny życie wyprzedziło sztywne przepisy, a organy naszego państwa są bardziej liberalne, niż mogłoby się wydawać najbardziej sceptycznym podatnikom. W imię stopniowego upowszechniania... Nieważne już czego!