Nowa opłata ma służyć gromadzeniu środków przez BFG na współfinansowanie działań pomocowych wobec banków zagrożonych upadłością, tak aby potencjalny koszt ratowania upadających instytucji nie obciążył podatników, lecz inne banki. Co warto zauważyć, opłata ostrożnościowa nie ma związku z projektem unijnej dyrektywy w sprawie wspólnego systemu podatku od transakcji finansowych, który co do zasady ma dotyczyć obrotu instrumentami finansowymi, głównie instrumentami pochodnymi, lecz stanowi ona przejaw wpisywania się w szerszą tendencję realizowaną przez pozostałe, nieco bardziej dotknięte kryzysem państwa członkowskie w ramach pakietów mających przeciwdziałać zjawiskom kryzysowym. Tak zgromadzone środki z nowej opłaty zasilą tzw. fundusz stabilizacyjny będący częścią funduszy własnych BFG.

Nowy podatek bankowy wobec podmiotów podlegających obowiązkowi systemu opłat na BFG w celu gwarantowania depozytów opiera się na obecnie stosowanej zasadzie. Punktem wyjścia do obliczenia podstawy naliczania nowej opłaty będą aktywa ważone ryzykiem (ang. Risk Weighted Assets – RWA), czyli tak jak jest obecnie obliczana składka na ochronę środków gwarantowanych przez BFG. RWA stanowi podstawę obliczania wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka (kredytowego, operacyjnego oraz rynkowego), których suma stanowi minimalny poziom funduszy własnych banku. Co do zasady, RWA stanowi około 70 proc. aktywów bankowych (na koniec 2012 r. wartość RWA w sektorze bankowym wynosiła ponad 900 mld zł). Planowana opłata ostrożnościowa na BFG ma wynosić nie więcej niż 0,2 proc. RWA, czyli na koniec 2012 r. byłoby to około 1,8 mld zł).

Niewątpliwie te banki, które będą miały trudności z przerzuceniem kosztów związanych z nową opłatą na BFG na swoich klientów, chcąc pozostać konkurencyjnymi, będą poszukiwały sposobu do obniżenia wartości stanowiącej podstawę obliczania podatku bankowego. Nowa opłata będzie najbardziej dolegliwa dla tych banków, których stosunek RWA do sumy bilansowej jest bliski 100 proc., oraz tych, które mają znaczące zaangażowania w portfele walutowych kredytów hipotecznych (z uwagi na fakt, że kredyty walutowe wiążą się z dwu-, a nawet trzykrotnie wyższym wskaźnikiem RWA). Zatem te banki, których struktura RWA jest niekorzystna oraz z niskim zwrotem, będą dążyć do obniżenia tej wartości.

Pomijając rozważania dotyczące słuszności wprowadzania kolejnych obciążeń sektora finansowego oraz ich wpływu na sferę gospodarki realnej, warto zadać pytanie, jakimi narzędziami dysponują banki, aby planowane obciążenia były dla nich jak najmniej uciążliwe.

Po pierwsze, banki będą dążyć do obniżenia poziomu udzielonych zaangażowań pozabilansowych (które w większości przypadków znacząco zwiększają wartość RWA). Po drugie, można oczekiwać zmiany struktury walutowej portfeli bankowych na walutę krajową. Wreszcie po trzecie, aby obniżyć kwotę podstawy obliczania nowej opłaty ostrożnościowej, banki będą dążyć do osiągnięcia efektu transferu ryzyka za pomocą gwarancji lub kredytowych instrumentów pochodnych. Instrumenty transferujące ryzyko na całe portfele wierzytelności nie są w Polsce powszechnie stosowane. Warto także pamiętać, że transakcje transferu ryzyka nie powinny wiązać się z tzw. arbitrażem regulacyjnym, gdyż może to rodzić negatywną reakcję ze strony nadzoru bankowego.