A co ty zrobiłeś dla ratowania finansów państwa?

W podręcznikach szkolnych politycy będą przedstawieni jako ci, którzy zastali Polskę murowaną, a zostawili drewnianą.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:44 Publikacja: 12.09.2013 06:00

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, ?Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu, ?Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: GG Parkiet

Poznaliśmy rządowe propozycje przejęcia II filaru emerytalnego. Wprawdzie brak jeszcze konkretnych projektów zmian prawnych, ale możliwa jest wstępna analiza potencjalnych problemów oraz działań, jakie wszyscy powinniśmy podjąć. Zdaję sobie sprawę, że czytelnicy mogą być już znużeni tematem, ale kwestia ta wymaga pewnego podsumowania, gdyż konsekwencje nietrafionych decyzji będziemy ponosić przez kilka pokoleń. I chodzi już nie tylko o rynek kapitałowy, ale o ratowanie finansów państwa. Musimy zatem zrobić co w naszej mocy, aby w przyszłości móc z czystym sumieniem patrzeć w oczy dzieci i wnuków, które spłacać będą zaciągane dziś przez nas długi.

Cztery scenariusze

Rysują się przed nami cztery scenariusze, które należałoby przeanalizować. Wariant pierwszy to przyjęcie przez parlament regulacji konsumujących zmiany zaproponowane przez premiera. Oznaczałoby to, że nasze przyszłe emerytury obciążone będą dużo większym ryzykiem wynikającym z obniżenia jakości naszych aktywów – „gwarancja ustawowa" zamiast obligacji skarbu państwa. Ponadto, rząd będzie mógł bez opamiętania zadłużać się przez dwa lata do wyborów (a później nowy rząd będzie to kontynuował), gdyż będzie udawał, że zadłużenie jest  mniejsze o 120 mld zł. Co więcej, rząd dodatkowo corocznie zyska na bieżących transferach kolejne kilkanaście miliardów – mniej składek trafi do OFE w wyniku „dobrowolności", a do ZUS będą przenoszone aktywa zgodnie z zasadą „zamka" (oficjalnie rząd nazwał ten mechanizm „suwakiem", ale jednak jest to bliższe „zamkowi", gdyż zamyka możliwość sensownego zarządzania aktywami przez OFE z uwagi na odpływ składki netto).

Oczywiście, w krótkim okresie pobudzi to gospodarkę i wyborców, ale za to jak przejdziemy na emeryturę, to państwo będzie miało jednocześnie do obsłużenia dwa rodzaje olbrzymich zobowiązań: obsługę długu i wypłatę emerytur. Jeśli dziś nie jest tego w stanie udźwignąć, to tym bardziej nie udźwignie tego za kilkadziesiąt lat, kiedy sytuacja demograficzna będzie dużo gorsza, a dług będzie znacznie większy. Oczywiście doskonale wiemy, że część negatywnych konsekwencji będzie widoczna wcześniej – rynek kapitałowy będzie przez wiele lat zmagał się z nawisem podażowym akcji ze strony OFE zmuszonych do wyprzedaży wskutek ograniczenia napływu nowych składek oraz przenoszenia aktywów do ZUS. W tej sytuacji obniżenie notowań spowoduje falę przejęć oraz zniechęci nowych emitentów do debiutu, przez co możliwości finansowania przedsięwzięć innowacyjnych będą jeszcze mniejsze niż obecnie.

Należy jednak uwzględnić, że wariant rządowy może w Sejmie ulec zaostrzeniu. Wobec ogólnej nagonki na OFE posłowie poszczególnych partii będą się prześcigać w pomysłach, kto i jak będzie bardziej „bronił" emerytów przed „hazardem" i „grą inwestycyjną". I rezultatem tej populistycznej licytacji może być wprowadzenie pełnej „dobrowolności", ze wszystkimi negatywnymi skutkami opisywanymi przeze mnie wcześniej: pełną zależnością emerytury od sytuacji finansowej państwa, jeszcze większymi możliwościami ukrywania dalszego zadłużania państwa, nacjonalizacją wielu spółek giełdowych, marginalizacją rynku kapitałowego, brakiem możliwości pozyskiwania kapitału na giełdzie etc.

Nawet jeśli populiści nie pogorszą sprawy w ramach procesu legislacyjnego, to sprawa sama się pogorszy w wyniku działania sił rynkowych. Pozbawienie OFE najbardziej stabilnej części aktywów, uczynienie ich portfeli bardzo agresywnymi (68 proc. akcji), przy braku możliwości dywersyfikacji portfela (ujemne transfery do OFE będą powodować, że fundusze będą mogły podejmować tylko decyzje, co sprzedać, a nie co kupić) spowoduje, że kolejna bessa będzie okazją do wykazania ich nieudolności, ukazania strat emerytów na tle zarobków prezesów i ostatecznego rozwiązania kwestii emerytalnej. Konsekwencje będą zbliżone do tych opisanych powyżej, choć nastąpią z pewnym opóźnieniem, za to z ciekawszą retoryką.

Oczywiście pozostaje jeszcze wciąż szansa na to, że zachowamy status quo. Wówczas opisane powyżej problemy nie wystąpią, choć pojawią się inne – konieczność dokonywania daleko idących oszczędności w wydatkach budżetu, ze wszelkimi bieżącymi konsekwencjami ekonomicznymi i politycznymi, niemniej warto zapłacić tę cenę za długofalowy rozwój polskiej gospodarki.

Co można zrobić, aby zmiany zostały wstrzymane? Wyjaśnić społeczeństwu, jak wiele straci, trwoniąc pieniądze przeznaczone na emerytury. Uświadomić politykom, że tym razem osądzi ich historia, gdyż proponowany zamach na pieniądze emerytów zostanie rzetelnie wyjaśniony, w odróżnieniu od wielu innych błędów w polityce gospodarczej, o których następnego dnia zapominamy. Muszą wiedzieć, że w podręcznikach szkolnych będą przedstawieni jako ci, którzy zastali Polskę murowaną, a zostawili drewnianą. Przekonać Prezydenta RP, że rujnowanie finansów publicznych i obniżanie jakości przyszłych emerytur nie zasługuje na jego podpis. Zmusić polityków do gruntownej merytorycznej debaty o całym systemie emerytalnym.

Czas na ruch obywatelski

Jak tego dokonać? Powinien powstać rzetelny materiał prezentujący wpływ dokonywanych obecnie zmian na przyszłą sytuację emerytów i finansów państwa. Pozbawiony emocji, demagogii, stronniczości, a zamiast tego pełen liczb i merytorycznych argumentów, ze wskazaniem źródeł danych i opisem metodologii. Dokument, który musiałby zostać uwzględniony podczas prowadzonych prac legislacyjnych, do którego strona rządowa musiałaby się odnieść.

Kto miałby taki dokument opracować? Teoretycznie administracja państwowa – przecież tam pracują ludzie, którzy powinni służyć krajowi, którym powinno leżeć na sercu dobro kraju (a nie rządu) w długiej, a nie doraźnej perspektywie. Są wręcz wyspecjalizowane agendy, które powinny dbać o prawa obywateli czy o właściwy proces powstawania regulacji. Praktycznie powinny się tym zająć związki zawodowe – wszak to one reprezentują obecnych pracowników a przyszłych emerytów, ale z jakichś powodów wolą bronić partykularnych interesów poszczególnych grup zawodowych kosztem innych zrzeszonych członków, niskiego wieku emerytalnego za cenę niższych i mniej pewnych emerytur, niż podjąć ten najbardziej istotny problem. A w rzeczywistości? Może konieczne jest powstanie jakiegoś ruchu obywatelskiego, „pospolitego ruszenia", www.bronemerytury.pl, które jest zainteresowane walką o przyszłe emerytury? Jako obywatel i przyszły emeryt bardzo chętnie wziąłbym w tym udział.

Oczywiście może się okazać, że te nawet najlepiej przygotowane merytoryczne argumenty nie wystarczą, że będą mniej ważne od doraźnego interesu politycznego, ale przynajmniej będzie to istotny element przejrzystości procesu decyzyjnego. Ważne jest bowiem, aby osoby podejmujące decyzje nie mogły się później tłumaczyć, że nie znały konsekwencji dokonywanych zmian, żeby przynajmniej zapłaciły moralną cenę za zlikwidowanie jednego z największych osiągnięć minionego 20-lecia. Jesteśmy to winni twórcom reformy emerytalnej (dziś przedstawianym jako osoby niekompetentne), naszym dzieciom (którym przyjdzie spłacać zaciągany dziś dług) i sobie samym (bo być może właściwe otoczenie merytoryczne likwidacji II filaru sprawi, że wreszcie nauczymy się być mądrzy przed szkodą).

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie