Cięcie QE we wrześniu nie jest przesądzone

W środę Rezerwa Federalna podejmie kluczową decyzję ostatnich kilku miesięcy. Oczekuje się, że właśnie wtedy nastąpi pierwszy krok w kierunku normalizacji polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych – Fed zmniejszy ilość pieniędzy przeznaczanych na skup aktywów.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:19 Publikacja: 17.09.2013 06:00

Damian Rosiński, makler papierów wartościowych, DM AFS

Damian Rosiński, makler papierów wartościowych, DM AFS

Foto: Archiwum

Ekonomiści szacują, że będzie to kwota rzędu 10–15 mld dol. miesięcznie. Nasuwa się pytanie, czy wrzesień to rzeczywiście najlepszy moment na podjęcie takiej decyzji.

Fed zapowiedział w czerwcu, a miesiąc później stanowisko to podtrzymał, że z końcem tego roku program zacznie być redukowany. Do połowy 2014 r. ma zostać całkowicie wygaszony. Sęk w tym, że do końca roku, oprócz wrześniowego, pozostały jeszcze dwa posiedzenia – pod koniec października i w połowie grudnia. Rezerwa nie musi więc bynajmniej podejmować działań już teraz. Tym bardziej że uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne raczej nie wskazują na konieczność szybkich decyzji.

Drugi miesiąc z rzędu raport z amerykańskiego rynku pracy rozczarował. Liczba etatów stworzonych poza rolnictwem w sierpniu okazała się niższa, niż oczekiwano. Wyraźnie na niekorzyść zrewidowano ponadto dane za lipiec. Liczba miejsc pracy wzrosła w tym miesiącu o 104 tys. zamiast 162 tys. pierwotnie szacowanych przez Departament Pracy (najniżej od 10 miesięcy). Słaby wynik, jeśli chodzi o zatrudnienie ogółem, to w największym stopniu efekt niższego przyrostu miejsc pracy w sektorze prywatnym (152 tys. wobec oczekiwanych 180 tys.). Przykładowo w usługach stworzono w lipcu (po rewizjach) najmniej etatów od stycznia (127 tys.).

W raporcie Departamentu Pracy na szczególną uwagę zwraca ponadpółmilionowy wzrost liczby Amerykanów, którzy wypadli ze statystyk rynku pracy. Siła robocza została w sierpniu oszacowana na 155,5 mln osób, czyli najmniej od kwietnia. To właśnie dzięki temu efektowi nastąpił spadek stopy bezrobocia do 7,3 proc. – rekordowo niskiego poziomu od grudnia 2008 r. Marne to jednak pocieszenie, skoro stopa zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych ustanowiła w sierpniu nowy niechlubny rekord – 63,2 proc. Po raz ostatni tak niski odsetek Amerykanów, którzy pracowali, w stosunku do populacji ogółem notowano 35 lat temu, w 1978 r. Wskaźnik spada systematycznie od 2000 r., kiedy był najwyższy w historii.

Sierpniowy raport należy oceniać jednoznacznie negatywnie. Tej niekorzystnej oceny w żaden sposób nie zmienia obniżenie się stopy bezrobocia. Nie jest to bowiem rezultat poprawy kondycji gospodarki czy zwiększonego popytu na siłę roboczą, a jedynie efekt statystyczny. By członkowie Fedu uznali, że sytuacja na rynku pracy ulega dostatecznej poprawie, konieczna jest kontynuacja wzrostu zatrudnienia przez kilka miesięcy o ok. 200 tys.

Redukcji QE3 nie przybliża również zmiana stanowiska USA w sprawie interwencji w Syrii. Oddalenie scenariusza ataku na ten kraj oznacza, że amerykański rząd nie przejmie roli banku centralnego w stymulowaniu gospodarki. Nawet jeśli interwencja byłaby w najbardziej ograniczonej skali, nakłady poniesione na jej przygotowanie i realizację szłyby w setki milionów dolarów. Niektórzy szacują, że nawet miliard. Niewiele w porównaniu ze skalą QE, jednak należy pamiętać, że w przeciwieństwie do działań Fedu byłyby to pieniądze faktycznie zasilające gospodarkę, wspierające tworzenie miejsc pracy, a nie wyłącznie płynność systemu finansowego.

Nie można więc wykluczyć, że we wrześniu wcale nie dojdzie do oczekiwanego pierwszego kroku w kierunku normalizacji polityki pieniężnej w USA. Alternatywnie Fed jedynie symbolicznie zmniejszy skup. Serial pod tytułem, kiedy Fed po raz pierwszy ograniczy QE3, może się więc przedłużyć na kolejne miesiące.

W takiej sytuacji mogłoby się okazać, że dolar jest przeszacowany w relacji do euro, a waluty rynków wschodzących, w tym złoty, niedowartościowane. Wówczas można oczekiwać powrotu kursu EUR/USD w rejon półrocznych maksimów czy wręcz ustanowienia nowych szczytów powyżej 1,35. W przypadku realizacji takiego scenariusza złoty miałby szanse zakończyć kwartał poniżej 4,20 za euro oraz w rejonie 3,15–3,20 za dolara.

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych