Wszystko wskazuje na to, że na rynku fuzji i przejęć będzie to najlepszy rok w historii i zostanie pobity rekord wartości M&A z 2007 roku, gdy ogłoszono transakcje warte 4,3 bln dolarów.
Na początku listopada wartość ogłoszonych w tym roku transakcji fuzji i przejęć przekroczyła 4 bln dolarów i była nieznacznie wyższa niż w tym samym okresie rekordowego 2007 roku. Połowa tej kwoty przypadała na M&A w USA, zaś 1/4 na transakcje w regionie Azji i Pacyfiku.
Za łączną wysoką wartością transakcji M&A nie idzie ich rekordowa liczba. Ta jest niższa niż w 2014 roku i – na co z niepokojem zwracają uwagę eksperci – może zapowiadać, że boom w M&A właśnie się kończy.
Za dotychczasowy wynik odpowiadają megatransakcje – wartość nie mniejsza niż 5 mld dolarów – takie jak ogłoszone 23 listopada przejęcie firmy farmaceutycznej Allergan przez Pfizer (wartość transakcji – 160 mld dolarów) czy warte 104 mld dolarów przejęcie firmy piwowarskiej SAB Miller przez Anheuser-Bush InBev (ta transakcja ma polski akcent, bo znaczącym akcjonariuszem przejmowanej firmy są spadkobiercy Jana Kulczyka). Według wyliczeń agencji Reuters do końca drugiej dekady listopada ogłoszono 128 megatransakcji, o pięć więcej niż w w 2007 roku.
Tegoroczna duża liczba wielkich transakcji stała się przyczynkiem do wznowienia dyskusji, czy są one dobre dla gospodarki i samych firm. Słychać głosy, że prowadzą do wzrostu koncentracji i są zagrożeniem dla konkurencji, a tym samym, choć mogą przynieść korzyści akcjonariuszom firm – to nie jest pewne, bo bardzo często M&A nie dają zakładanych synergii – to jednocześnie są szkodliwe np. dla konsumentów.