Zakup jednego lub kilku mieszkań pod wynajem to dziś inwestycja taka sama jak inne. Też trzeba miarkować ryzyko, też można trafić na hossę lub bessę. I też można stracić zdrowie, czytając interpretacje urzędników skarbowych.
Najem jest atrakcyjny, bo pozwala korzystać z prostej formuły opodatkowania. Zapłata 8,5 proc. od przychodu jest wygodna dla tych, którzy nie dokonują żadnych szczególnych inwestycji w lokal, więc nie chcą się kłopotać wyliczaniem kosztów uzyskania. Zresztą samo rozliczanie tych kosztów też nie jest igraszką, bo naraża nas właśnie na ryzyko interpretacji. Najem ma jeszcze drugą, wydawałoby się, „niepodatkową" cechę – to działalność, która – zgodnie z przepisami – nie jest zrównana z „normalną" działalnością gospodarczą. Ale ponieważ przepisy w tym zakresie są standardowo „nienormalne", nasz komfort podatkowy opiera się na szczególnej łasce ustawodawcy i administracyjnych wykonawców jego woli.
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. A ta urzędnicza? Wychodzi na to, że na pstrym i znarowionym! Coraz więcej bowiem pojawia się interpretacji, że najem jest działalnością gospodarczą opodatkowaną stawką wyższą, jeśli... No właśnie, jeśli co? Jeśli w sposób specyficzny wczytać się w przepisy wszystkich właściwych ustaw podatkowych.
Wiatr interpretacji urzędniczych wieje raz z lewa, raz z prawa. Raz mocniej, raz słabiej. Kręci, powiewa delikatnie, aż nagle tak zakotłuje, że się podatnik z wrażenia przewraca. I koniki pstre zaczynają ponosić, gdy w nozdrzach poczują zapach wyższego podatku. Powtarza się schemat z inwestowaniem w papiery wartościowe, tylko w całkiem odwrotną stronę. Gdy gra idzie o wyższy podatek, interpretacje skłaniają się do uznania dochodów z odpłatnego zbycia lub realizacji papierów za odrębne od działalności gospodarczej źródło dochodów.
Wczytywanie się w przepisy podatkowe niczego nam nie da. Klauzula tłumaczenia wątpliwości na korzyść podatnika będzie warta tyle co garść owsa dla kucyka. Całość przypomina przeglądanie albumu o koniach poprzedzające wejście na nieujeżdżonego araba. Atrakcyjne jest wszystko do momentu, gdy koń swoim zachowaniem doprowadzi do bolesnego kontaktu z twardym padokiem.