Podkreślano zarazem, że nie wystarczy posiadać doskonałą wiedzę ekonomiczną czy też wiedzę związaną z dotychczasowymi kanonami prowadzenia polityki pieniężnej. Osoby mające wpływ na kształt polityki pieniężnej powinny również posiadać odpowiednie umiejętności o charakterze kulturowo-językowym. Tylko wtedy będziemy mieli do czynienia z kaznodzieją, czy też terapeutą, który wpływa skutecznie na nasze oczekiwania.
Mówił o tym między innymi antropolog, profesor Douglas Holmes. Według jego koncepcji powinniśmy zmienić pogląd na temat sposobu funkcjonowania gospodarki. Nie jest to bowiem bezduszna maszyna, którą można łatwo sterować, lecz organizm, w którym występują wahania nastrojów. Oczywiście takie podejście, szczególnie po kryzysie finansowym, staje się dziś popularne nie tylko wśród ekonomistów behawioralnych. Pojawiały się zresztą porównania kierujących polityką pieniężną do osób, które pełnią dziś funkcje swego rodzaju „szamanów". Chodzi tu o osoby, które nie interpretują zjawisk gospodarczych w sposób mechaniczny, ale mają również cechy psychologa potrafiącego poprawnie odczytać nastroje społeczne i wzbudzać zaufanie. Dzisiejszy „szaman" to również świetny mówca, który potrafi oczarować słuchaczy i przekonać do swojej wizji. Cóż, żyjemy w czasach, kiedy nie wystarczy posługiwać się jedynie akademickim językiem, nie zawsze wzbudza to zaufanie szerszego grona słuchaczy i nie wpływa skutecznie na zmianę ich nastrojów.
Ekwilibrystyka językowa stała się w ostatnim czasie domeną osób odpowiedzialnych za kształt polityki pieniężnej. „Szamańskie" sztuczki językowe są powszechnie stosowane przede wszystkim w komunikatach po posiedzeniach decyzyjnych banków centralnych oraz podczas konferencji prezesów banków centralnych. Analitycy zwracają uwagę na występowanie w komunikatach konkretnych słów, zmiany stosowanego słownictwa, czy też liczbę użytych w komunikacie słów. Kształt przekazywanych społeczeństwu komunikatów, ich forma, ma bardzo duże znaczenie. Do takich językowych eksperymentów należy również zaliczyć działania w ramach polityki forward guidance stosowanej na przykład przez Bank Anglii. Dokładnie przemyślaną politykę komunikowania prowadzą również EBC i amerykański Fed.
Dlaczego tak bardzo ważny jest sposób komunikowania się banków centralnych z otoczeniem? Przy odpowiednim stopniu wiarygodności władz monetarnych możliwe jest wpływanie banków centralnych na kształtowanie się oczekiwań inflacyjnych, ich zakotwiczenie wokół celu. Współcześni „szamani" pragną przekonać nas, że mają rację co do swojej wizji przyszłości i podejmowanych decyzji. Sprawa wygląda prosto, jeśli sytuacja, w której podejmowane są decyzje, nie jest skomplikowana i nie stwarza problemów natury interpretacyjnej. W bardziej skomplikowanej sytuacji władze monetarne powinny szczególnie precyzyjnie budować politykę komunikowania się z otoczeniem. Budowanie wiarygodności przekazu informacji nie może polegać na wybiórczym prezentowaniu danych pasujących do jednego scenariusza. Podstawą każdej analizy powinno być porównywanie czynników pozytywnych i negatywnych dla centralnego scenariusza. Chcąc wpływać na zaufanie publiczne, bardziej efektywne będzie informowanie o plusach i minusach. Wreszcie dokładne tłumaczenie, dlaczego podjęta została konkretna decyzja.
Przechodząc na pole polskiej gospodarki i polityki pieniężnej, łatwo zauważyć, że niska inflacja przesz dłuższy okres stanowiła duży komfort dla członków Rady Polityki Pieniężnej i nie przyczyniała się do większego zróżnicowania zdań wśród członków RPP. Ta idealna z punktu widzenia prowadzenia polityki informacyjnej sytuacja ulega z każdym miesiącem zmianie. Coraz większego znaczenia nabiera sposób przekazywania komunikatów przez władze monetarne, w tym również przez prezesa NBP. Wskaźniki makroekonomiczne, obserwowane zmiany w kształtowaniu się cen, sytuacja na rynku pracy oraz przyszłe kształtowanie kluczowych dla prowadzenia polityki pieniężnej wskaźników zaczyna budzić coraz większe kontrowersje. Różne oceny bieżącej sytuacji makroekonomicznej, a co jeszcze ważniejsze różne scenariusze na kolejne kwartały i lata przedstawiane przez poszczególnych członków RPP będą z czasem przyczyniały się do coraz większego szumu informacyjnego. Jest to sytuacja nie do uniknięcia. Ryzykowne w takiej sytuacji jest prowadzenie polityki forward guidance, polegającej na przekazywaniu komunikatu o pozostawianiu podstawowych parametrów polityki pieniężnej bez zmian w dłuższym okresie. Wystąpienie innego od oczekiwanego scenariusza może bowiem negatywnie wpłynąć na wiarygodność władz monetarnych.