John C. Bogle – gigant świata finansów XX wieku

Na koniec ubiegłego roku wartość aktywów funduszy Vanguard wynosiła 5 bln USD.

Publikacja: 09.02.2019 05:00

Tomasz Wiśniewski, GPW

Tomasz Wiśniewski, GPW

Foto: materiały prasowe

W połowie stycznia w wieku 89 lat zmarł twórca pierwszego funduszu pasywnego – człowiek, który swoimi ideami inwestowania wyprzedził epokę. Zdecydowało o tym przedstawienie idei inwestowania indeksowego w relacji do powszechnego wówczas inwestowania aktywnego. Dziś fundusze indeksowe szturmem zdobywają rynki finansowe, jednak 40 lat temu traktowane były z dużym dystansem.

Dzieciństwo Bogle'a przypadło na wielki kryzys ekonomiczny i zapisało się w jego życiu. Dlatego od młodości wykazywał zainteresowanie naukami ścisłymi: matematyką i statystyką. W 1951 r. ukończył kierunek ekonomia i inwestycje na Uniwersytecie Princeton, a następnie rozpoczął pracę w Wellington Fund. Jego pierwszy pracodawca tak wspominał Bogle'a: wiedział o rynku funduszy więcej niż my wszyscy.

Kariera Bogle'a nabrała przyspieszenia w 1955 r., kiedy powierzono mu zarządzanie nowym funduszem. W 1970 r. sukcesy Bogle'a zostały zauważone przez bank inwestycyjny Morgan, który wówczas zdecydował się na jego zatrudnienie. Tam zarządzający nie zagrzał zbyt długo miejsca i w 1974 r. zdecydował się na uruchomienie własnego projektu – funduszu Vanguard.

Kluczowym momentem dla jego biznesu było uruchomienie w 1976 r., pod wpływem wyników badań Paula Samuelsona, pierwszego funduszu indeksowego, który później został przekształcony w Vanguard 500 Index Fund, czyli fundusz benchmarkowy odwzorowujący indeks S&P 500.

Bogle w swojej filozofii zarządzania kierował się kilkoma ważnymi zasadami. Po pierwsze, należy inwestować w fundusze o niskich opłatach. Po drugie, nie wolno przeceniać historycznych wyników funduszu, ale warto wykorzystać te informacje w procesie oceny jego ryzyka inwestycyjnego. Kolejna ważna zasada – inwestując w fundusz, trzeba brać pod uwagę zarządzających oraz wielkość funduszy. Wreszcie na koniec zauważał, że nie jest wskazane posiadanie zbyt wielu funduszy, a inwestując, należy stosować strategię „kup i trzymaj".

Warren Buffett tak podsumował osiągnięcia Bogle'a: – Jack robił dla amerykań- skich inwestorów więcej niż jakakolwiek osoba, którą znałem. Dodał także: – Większość finansistów z Wall Street pobiera wielkie opłaty za nic, a on nie pobierał żadnych opłat, pozwalając osiągnąć tak wiele.

Bogle jest znany również jako autor wielu publikacji i książek traktujących o inwestowaniu pasywnym. Zostanie zapamiętany z wielu powiedzeń. O dywersyfikacji: nie szukaj igły w stogu siana, po prostu kup stóg siana. O timingu i cierpliwości: czas jest twoim przyjacielem, impulsywność jest twoim wrogiem. O inwestowaniu: inwestowanie nie jest tak trudne, jak nam się wydaje, inwestowanie z sukcesem polega na poprawieniu kilku rzeczy i uniknięciu poważnych błędów.

Ze względu na problemy ze zdrowiem Bogle w 1996 r. zrezygnował z kierowania funduszem, przekazując jego stery Johnowi Brennanowi. Natomiast w 1999 r. założył instytut badawczy, kierując jego pracami. Wówczas została opublikowana książka „Common Sense on Mutal Funds: New Imperatives for the Intelligent Investor", uchodząca za biblię inwestowania.

Na koniec ubiegłego roku wartość aktywów funduszu Vanguard kształtowała się na poziomie 5 bln dolarów. Sam fundusz zatrudniał ponad 16 tys. osób odpowiedzialnych za takie usługi, jak: pośrednictwo finansowe, fundusze pasywne, fundusze ETF czy zarządzanie aktywami. W 1999 r. amerykański magazyn „Fortune" nazwał Bogle'a „jednym z czterech gigantów świata finansów XX wieku".

Bogle zostanie zapamiętany również ze względu na działalność filantropijną. Co roku część swoich zysków przeznaczał na fundusze charytatywne działające przy jego macierzystych uczelniach.

Felietony
W różnorodności siła
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Papier zniesie wszystko
Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste