Opublikowana tydzień temu nowelizacja rozporządzenia MAR wskazuje, że warto walczyć na forum unijnym o regulacje lepiej dostosowane do realiów polskiego rynku kapitałowego. Jest to bardzo trudne, wymaga przekonania sporej grupy osób, zajmuje kilka lat, ale jest możliwe.
W dniu 11 grudnia opublikowane zostało rozporządzenie 2019/2115 nowelizujące m.in. regulację MAR. Zmiany te nie są rewolucyjne, wymagały olbrzymich wysiłków i wejdą w życie dopiero za rok, więc pozornie nie jest to żaden wielki sukces. Niemniej sam fakt, że tak mała organizacja jak SEG może wpłynąć na kształt regulacji UE, jest niezwykle doniosły i powinien zachęcić wszystkich uczestników polskiego rynku kapitałowego do podejmowania takich wysiłków w przyszłości.
Zacznijmy od meritum – z perspektywy rynku polskiego najważniejsze są zainicjowane przez SEG zmiany dotyczące prowadzenia list insiderów i notyfikacji osób blisko związanych. Problemy te oczywiście były istotne dla wszystkich emitentów na wszystkich rynkach, ale z uwagi na pewne zwyczaje na niektórych innych rynkach oraz rozmiary notowanych spółek u nas były szczególnie dolegliwe.
Dla wszystkich chyba jest oczywiste, że każda osoba będąca w posiadaniu informacji poufnej powinna się znaleźć na liście insiderów. Takie regulacje obowiązywały zresztą na wszystkich rynkach unijnych od roku 2004. I ta oczywistość była chyba źródłem problemów, bo w trakcie prac nad MAR nie było rozbieżności w tej kwestii, ale okazało się, że pod tym samym brzmieniem przepisu poszczególne rynki rozumieją bardzo różne rozwiązania.
Wnikliwi obserwatorzy prac SEG na pewno pamiętają „macierze interpretacyjne MAR", które sporządzaliśmy w roku 2016. Z dużym zdumieniem odkrywaliśmy, jak różnie można czytać ten sam tekst na różnych rynkach. W tym konkretnym przypadku były dwie skrajne interpretacje: emitent powinien wpisać na listę insiderów wszystkie osoby, które miały dostęp do informacji poufnej, względnie emitent powinien mieć na tej liście tylko swoich pracowników, a inne podmioty (doradcy, kancelarie prawne etc.) powinny prowadzić swoje listy dostępu.