Można również spodziewać się utrzymania, a nawet zwiększenia wymogów sanitarnych związanych z zapobieganiem epidemii w wielu branżach. Wszystko to powinno skutkować podtrzymaniem wysokich cen w kategorii usług i tym samym ograniczyć spadek dynamiki wzrostu inflacji w ciągu najbliższych dwóch kwartałów.
Ceny usług są z punktu widzenia inflacji niezwykle istotne, gdyż skład koszyka inflacyjnego, który stosuje GUS do obliczania tempa zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, wskazuje, iż to właśnie te ceny stanowią w nim większość. Ma to swoje implikacje w postaci wysokiej współzależności ogólnego wskaźnika cen konsumpcyjnych i cen usług. W przeszłości oba te wskaźniki poruszały się w podobnym kierunku, odchylając się od siebie maksymalnie o mniej więcej 2 punkty procentowe w 2015 r., czyli jeszcze w czasach deflacji. W późniejszych latach różnica oscylowała wokół 1 punktu procentowego. Wyraźna zmiana nastąpiła z początkiem ubiegłego roku, kiedy to ceny usług mocno przyspieszyły, oddalając się od wskaźnika inflacji. We wrześniu tego roku różnica ta wyniosła już 4 punkty procentowe. Przy inflacji wynoszącej 3,2 procent ceny usług zwiększyły się aż o 7,2 procent. Skąd wzięło się takie przyspieszenie?
Otóż od początku roku duży wpływ na rosnące ceny usług miały podwyżki cen wywozu śmieci. Jeszcze w grudniu ub.r. ceny te notowały wzrost o 32,2 procent w ujęciu rocznym, a w styczniu przyspieszyły do 47 procent i cały czas utrzymują wysoką dynamikę wzrostu. Tradycyjnie do wysokich cen usług dołożyły się też zwyżki cen prądu czy ubezpieczeń komunikacyjnych. Ceny nośników energii i użytkowania mieszkania rosną najszybciej od lata 2012 r., kiedy to ogólny wskaźnik inflacji oscylował w okolicach 4 procent. O ile wszystkie te zwyżki cen mają uzasadnienie w czynnikach cyklicznych lub decyzjach administracyjnych, o tyle ewidentnie wzrost cen w kategorii usług lekarskich można zapisać na konto obecnej sytuacji epidemiologicznej. Ceny usług lekarskich wykazują bardzo silną dynamikę wzrostu właśnie od marca tego roku, czyli od momentu wprowadzenia pierwszych ograniczeń sanitarnych. We wrześniu usługi lekarskie podrożały o 9 procent w relacji do września ub.r. Przed rokiem ceny w tej kategorii rosły średniorocznie o 5,3 procent, podczas gdy od początku tego roku wzrost ten wynosi już o 7,9 procent.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku innych usług silnie dotkniętych przez pandemiczne zamknięcie gospodarki. Na przykład usługi fryzjerskie we wrześniu podrożały o ponad 13 procent, a usługi finansowe aż o 40 procent. Rosnące ceny usług to oczywiście zjawisko charakterystyczne dla szybko rozwijających się krajów na średnim poziomie rozwoju, takich jak Polska. Jednak tym razem wzrost napędzają inne czynniki niż tylko rosnące dochody gospodarstw domowych. Co ciekawe, rosnące ceny usług nie wpisują się w scenariusz zakładający ich wyhamowanie w wyniku słabszej koniunktury gospodarczej. Co zdaje się potwierdzać tezę o silnym wpływie na ceny usług ograniczeń sanitarnych. Jeśli tak jest rzeczywiście, to potencjał do ograniczenia inflacji w najbliższym czasie jest niewielki.