Na nowe regulacje z obszaru ESG warto spojrzeć nie tylko pod kątem kosztów, ale także wymiernych korzyści, w tym zysków i oszczędności finansowych. Niestety, na razie niewiele polskich firm tak robi – zgadzali się eksperci i praktycy biznesu uczestniczący w debacie „Zrównoważony rozwój i gospodarka o obiegu zamkniętym jako rozwojowa szansa polskich firm”.
– Takie podejście to na razie przyszłość, chociaż mamy w Polsce rosnącą grupę firm, które już dostrzegły w praktyce, że procesy transformacji mogą być dla nich korzystne z punktu widzenia biznesowego, w tym pozycji rynkowej i przewag konkurencyjnych – mówił prof. Bolesław Rok, dyrektor Centrum Badań Przedsiębiorczości Pozytywnego Wpływu w Katedrze Przedsiębiorczości i Etyki w Biznesie Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Zastrzegał jednocześnie, że ta grupa firm – liderów zmian w zakresie dekarbonizacji czy zamykania obiegu – wciąż jest niewielka. Wiele dużych przedsiębiorstw nie podjęło jeszcze tego wyzwania w wystarczającym stopniu, a obok nich jest mnóstwo mniejszych firm, które dopiero zaczynają się uczyć ESG.
Wzrost świadomości
– O ile są w Polsce liderzy rynku, którzy mają wiedzę i motywację do zmian, płynącą nie tyle z regulacji, ile z chęci budowania swojej przewagi konkurencyjnej, o tyle luka wiedzy do uzupełnienia wciąż jest bardzo duża – potwierdzała Agnieszka Skorupińska, wiceprzewodnicząca Komitetu ds. ESG przy Krajowej Izbie Gospodarczej i partnerka w kancelarii CMS Polska. Zaznaczała, że choć także wśród małych i średnich firm są liderzy ESG, to większość tych firm nie wie, co dla nich oznaczają nowe regulacje. Czują się zagubione, choć i tak ich świadomość znacząco wzrosła w ostatnim roku, m.in. z pomocą szkoleń czy webinarów organizowanych przez KIG.
Filip Piotrowski, ekspert Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, wskazywał też inne powody rosnącej świadomości firm, także tych średnich i małych. Według niego do biznesu zaczyna docierać fakt, że zmiany są nieuchronne, że nadciągają regulacje prawne, które bardzo dużo zmienią w kwestii zamykania obiegu i odpowiedzialności przedsiębiorstw. Jednocześnie coraz bardziej widać, że tych zmian chcą konsumenci. – Widzimy to nie tylko w badaniach, ale także w rosnącej popularności działań naszego stowarzyszenia i takich akcji, jak np. pójście do kawiarni z własnym kubkiem – mówił Filip Piotrowski. Zaznaczał jednak, że nawet liczne oddolne działania nie zmienią sytuacji makro, do której potrzebna jest zmiana systemowa.