Czy państwowe firmy zdominują nowe rozdanie morskich wiatraków

Morskie farmy wiatrowe mogą pozwolić Polsce na zwielokrotnienie potencjału OZE i sięgnięcie po najstabilniejsze zielone źródło energii. Właśnie startuje kolejne postępowanie na nowe projekty morskich farm wiatrowych, które będą gotowe po 2030 r.

Publikacja: 31.01.2022 05:30

Polska ma największy potencjał rozwoju morskiej energetyki wiatrowej spośród wszystkich krajów leżąc

Polska ma największy potencjał rozwoju morskiej energetyki wiatrowej spośród wszystkich krajów leżących nad Bałtykiem.

Foto: Bloomberg

W końcówce stycznia ruszył wyścig o kolejne projekty morskich farm wiatrowych (MFW). Jako pierwsze wnioski złożyły Polska Grupa Energetyczna, wspierana przez Eneę, oraz PKN Orlen z Energą. Firmy mogły złożyć wnioski na sześć pozwoleń. Dostępne będzie jeszcze kolejnych pięć. Już na początku procesu widać rywalizację państwowych spółek.

Czas na kolejne projekty

Na polskich obszarach morskich wydano dotąd dziesięć pozwoleń lokalizacyjnych dla MFW (pozwolenia na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń dla morskich farm wiatrowych, w skrócie – PSZW). Zostały one wydane jeszcze w poprzednim dziesięcioleciu. To projekty w ramach tzw. pierwszego rzutu. Rozwijają je PGE razem z duńskim Orstedem, Polenergia we współpracy z norweskim Equinorem, PKN Orlen razem z kanadyjskim Northland Power, a samodzielnie RWE oraz Ocean Wind. Pierwsze projekty mają być uruchamiane w drugiej połowie obecnej dekady. Jako pierwsze w latach 2025–2026 mają zacząć produkować energię farmy Polenergii i Equinora. W 2026 r. do użytku instalacje mają oddawać PGE i Orlen, a także RWE i następnie Ocean Wind. W efekcie do 2030 r. mają powstać MFW o łącznej mocy zainstalowanej 5,9 GW. Dla Baltic Power, joint venture Orlenu i Northland Power, ten rok będzie przebiegał w szczególności pod znakiem kontraktacji głównych wykonawców inwestycji. W ciągu nadchodzących miesięcy również pozostałe koncerny odpowiedzialne za realizację farm rozpoczną kontraktację m.in. u polskich dostawców, budując w ten sposób krajowy łańcuch dostaw. W tym roku firmy skupią się również na procesie pozyskiwania finansowania i m.in. będą wybierać konsorcja bankowe, które sfinansują realizację projektów.

Liczą one także na zamknięcie kwestii związanych z tzw. kontraktami różnicowymi. Uzyskane w minionym roku zgody Urzędu Regulacji Energetyki wymagają bowiem jeszcze zatwierdzenia przez Komisję Europejską. To może nastąpić w tym roku. Niektóre projekty czekają ponadto jeszcze na decyzję środowiskową. Co więcej, spółki liczą również na otwarcie kolejnych rozmów z rządem dotyczących wysokości wsparcia. Powód to inflacja, w tym w szczególności wzrost cen stali i usług, co wpływa na wzrost kosztów inwestycji.

GG Parkiet

Równolegle startuje natomiast wyścig o pozwolenia na budowę kolejnych farm morskich. Ministerstwo Infrastruktury, odpowiedzialne za gospodarkę morską, opublikowało 21 stycznia ogłoszenia o możliwości składania nowych wniosków. W ramach tej procedury projekty MFW będą rozwijane już po 2030 r. W 2025 i 2027 r. dla nowych projektów przewidziano system aukcyjny, który pozwoli na realizację ok. 5 GW nowych mocy.

Jednak potencjał tylko 11 nowych pozwoleń to nawet 11 GW mocy. Biorąc to pod uwagę, można sądzić, że łączna moc offshore będzie znacznie wyższa niż spodziewane 11 GW w 2040 r. zgodnie ze strategią energetyczną kraju. Pierwsze firmy złożyły już wnioski na sześć pierwszych lokalizacji z nowego rozdania.

Starcie na morzu

Pierwsze wnioski zostały złożone przez PGE oraz PKN Orlen. Oba państwowe koncerny złożyły ich po pięć. Dla dwóch obszarów PGE złożyła je razem z Eneą. To właśnie PGE jako firma już realizująca projekty offshore jest liderem w tym porozumieniu. Ponadto jeden wniosek złożyła Energa, która jest częścią grupy Orlen. Dotyczy on tej lokalizacji, gdzie Orlen o pozwolenie się nie ubiega. Interesująco zapowiada się więc rywalizacja pomiędzy PGE i Orlenem.

PGE będzie ubiegać się także o zgodę na realizację farm na kolejnych pięciu lokalizacjach – wszystkich, których nie obejmują już rozpoczęte postępowania. Na jednej z tych koncesji PGE chce działać razem z Tauronem, z którym wcześniej podpisała umowę o współpracy w sektorze offshore. – Długoterminowa wizja rozwoju PGE w obszarze MFW zakłada posiadanie co najmniej 6,5 GW mocy w tej technologii do 2040 r. – przypomina koncern.

Ambitne plany wobec pozostałych pięciu koncesji ma także Orlen, który na razie w odróżnieniu od PGE nie zamierza się z nikim dzielić projektami. Jako grupa Orlen chce ubiegać się pełną pulę, a więc o 11 koncesji. – Chcemy w pełni wykorzystać możliwości i efekt skali w MFW – zapewnia spółka.

Podsumowując, w przypadku sześciu pozwoleń, o które spółki już mogą się ubiegać, w pięciu przypadkach rywalizować będą ze sobą koncerny, z których każdy chce być liderem zielonej transformacji. A po starcie postępowań dla pozostałych pięciu lokalizacji ich rywalizacja zapewne jeszcze się nasili.

Tylko nieliczne prywatne firmy deklarują, że będą się ubiegać o pozwolenia z tego rozdania. Mogą jednak być w gorszej pozycji niż firmy państwowe. Obowiązujące przepisy promują bowiem spółki Skarbu Państwa.

Wskaźnik kontrowersji

Przypomnijmy, że grudniu 2021 r. weszło w życie rozporządzenie ustalające kryteria oceny wniosków, które pozwoli na przeprowadzenie postępowania rozstrzygającego w przypadku złożenia wniosków na jeden obszar przez więcej niż jeden podmiot. – Biorąc pod uwagę zainteresowanie inwestorów, tryb rozstrzygający jest raczej pewny. W takim przypadku organ zgłosi się z prośbą do wnioskodawców o przekazanie w ciągu 21 dni dodatkowej dokumentacji, wskazującej, w jaki sposób spełnione są przez nich kryteria – mówi Mariusz Wójcik, dyrektor ds. rozwoju projektów offshore Ramboll Polska (ta duńska firma chce świadczyć usługi przy przygotowywaniu wniosków i dokumentacji środowiskowej dla MFW)

W przypadku postępowań z obecnego rozdania najważniejsze kryterium to sposoby finansowania planowanych przedsięwzięć, z uwzględnieniem środków własnych, kredytów, pożyczek oraz proponowanego dofinansowania realizacji inwestycji ze środków publicznych. Oceniany będzie też m.in. wkład planowanych przedsięwzięć w realizację unijnych i krajowych polityk sektorowych.

Najwięcej kontrowersji budzi jednak jeden z elementów oceny wniosków – tzw. wskaźnik transformacji energetycznej i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Wskaźnik w postaci wzoru matematycznego – przyjęty zresztą na wniosek jednego z państwowych koncernów – został tak zaprojektowany, że wyższa punktacja będzie przyznawana dla przedsiębiorstw, które są w początkowej fazie transformacji energetycznej. Tak skonstruowane rozporządzenie może faworyzować państwowe spółki, które mają najmniejszy udział OZE .

Inni gracze czekają

Prywatne i zagraniczne koncerny są podzielone w kwestii składania wniosków w ramach tzw. drugiego rzutu. Maciej Stryjecki, dyrektor departamentu MFW w Polenergii, zapowiedział, że jego spółka nie będzie brać udziału w postępowaniach na nowe pozwolenia i skupi się na projektach, które już teraz rozwija razem z Equinorem. Norweski koncern zaś, niezależnie od zaangażowania wraz z Polenergią w projekty fazy pierwszej, myśli o samodzielnym udziale w projektach drugiej fazy. – Jesteśmy zainteresowani dalszą obecnością w Polsce ze swoją ofertą energetyczną, a zatem także udziałem w rozwoju inwestycji offshorowych drugiej fazy, dla których dopiero zostaną przyznane pozwolenia lokalizacyjne – mówi nam spółka.

Z podobnego założenia wychodzi duński Orsted. – Jesteśmy zainteresowani dalszymi inwestycjami – deklaruje firma. Orsted zapowiada, że weźmie udział w procesie przydziału nowych lokalizacji w ramach drugiej fazy rozwoju rynku MFW wraz z polską firmą ZE PAK. – Kolejne projekty realizowane w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego pozwolą nam mocno i długoterminowo zaangażować się w rozwój polskiego łańcucha dostaw dla MFW i naszych globalnych projektów, w tym w rozwój infrastruktury portowej – wyjaśnia koncern.

Orsted zastrzega, że współpraca z ZE PAK w żadnym stopniu nie wpływa na partnerstwo i udział w projektach Baltica 2 i Baltica 3 realizowanych z PGE.

Inny zagraniczny podmiot Ocean Winds, który już także rozwija projekty w ramach pierwszej fazy, widzi potencjał w rozwoju inwestycji w morskie farmy wiatrowe w polskiej części Morza Bałtyckiego. – Dlatego też 31 grudnia 2021 r. nasze spółki matki – globalne firmy energetyczne ENGIE i EDPR złożyły w polskim Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek koncentracyjny, by następnie ubiegać się o nowe PSZW na Morzu Bałtyckim. Będziemy aplikować o kilka nowych lokalizacji i liczymy na pozytywne decyzje – podaje spółka.

Ostatni zagraniczny koncern, który rozwija w Polsce projekt w ramach pierwszej fazy, niemiecki RWE, dostrzega potencjał w polskim rynku offshore oraz łańcuchu dostaw, jednak nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy złoży stosowne wnioski.

Warto zwrócić uwagę także na innych możliwych graczy. Złożenie wniosków zapowiadał także poszukujący tanich źródeł energii KGHM. Spółka rozważała zrobienie tego z koncernem, który ma doświadczenia w realizacjach offshore. Na razie jednak o takim partnerstwie spółka nie informuje. Partnerstwo na rzecz offshore zapowiadał także chemiczny Synthos. Plany powołania wspólnej spółki z Orlenem nie zostały zrealizowane. Koncern ubiegał się już o nowe pozwolenia, ale jego wnioski zostały umorzone ze względu na wejście nowych przepisów. Czy złoży je ponownie? Czeka na rozwój wypadków.

Jaki będzie finał rywalizacji o 11 pozwoleń, okaże się za kilka miesięcy. Od momentu ogłoszenia postępowań jest bowiem 60 dni na składanie wniosków.

Energetyka
Kluczowy etap finansowania atomu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem