Nadzór nad spółkami energetycznymi miałaby przejąć minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. W tych firmach miałoby zaś dojść do zmian prezesów – podało Radio RMF FM.

W rozmowie z „Parkietem" minister energii Krzysztof Tchórzewski stwierdził, że nic mu o tym nie wiadomo. – Nie dalej jak w czwartek rozmawiałem z premierem Mateuszem Morawieckim o kwestiach dotyczących spółek energetycznych. W ogóle nie było takiego tematu jak przekazanie ich pod nadzór innego resortu – tłumaczy Tchórzewski, który reprezentuje Skarb Państwa jako udziałowiec większościowy Polskiej Grupy Energetycznej, Enei, Tauronu i Energi, a także nadzoruje m.in. PGNiG, spółki węglowe i operatorów przesyłowych gazu i energii (Gaz-System i PSE).

Pytany o ewentualne roszady na stanowiskach prezesów czterech koncernów zajmujących się wytwarzaniem energii stwierdził, że na razie takowych nie planuje. – Na pewno nie dojdzie do zmian w najbliższych tygodniach. Dziś żaden z prezesów nie zasługuje na dwójkę – tłumaczył minister energii. Nie chciał jednak wprost odpowiedzieć na pytanie, czy któremuś z menedżerów wystawiłby cenzurkę z piątką. Skłonny byłby raczej rozmawiać o ocenie dobrej. – Jestem raczej zwolennikiem stabilnego zarządzania – argumentował Tchórzewski.

Od minister Emilewicz do czasu zamknięcia tego wydania gazety nie udało nam się uzyskać komentarza. W samych firmach energetycznych informacja RM FM wywołała konsternację. – Nic nie było słychać o przekazaniu nadzoru nad energetyką minister Emilewicz – usłyszeliśmy od przedstawicieli spółek. W niektórych koncernach roszady personalne na najwyższych stanowiskach menedżerskich były już wcześniej sygnalizowane medialnie. Najgłośniej o nich było m.in. w kontekście Tauronu. Więcej .07