Choć dziś los OFE wydaje się być przesądzony, to nie czas je skreślać

System emerytalny cierpi na brak zaufania. Potrzebuje spokoju. Ale otwarte fundusze emerytalne bez zmian będą gasnąć – mówią eksperci. Lista ich pomysłów na zmiany, korzystne dla OFE, ich uczestników i rynku kapitałowego, jest długa. Wszystko w rękach polityków.

Publikacja: 08.03.2024 17:11

Choć dziś los OFE wydaje się być przesądzony, to nie czas je skreślać

Foto: AdobeStock

Choć liczba uczestników OFE od dłuższego czasu kurczy się w tempie mniej więcej 100 tys. na kwartał i spadła już głęboko poniżej 15 mln, to wartość aktywów tych funduszy od kilku miesięcy wyraźnie przekracza 200 mld zł, a na koniec lutego sięgnęła 217,5 mld zł.

Jaka jest kondycja OFE?

– Nie należy obawiać się o dzisiejszą kondycję OFE mimo tego, że w ostatnim czasie działały w niepewnym otoczeniu prawnym – przekonuje Piotr Pindel, prezes Generali PTE. – Ponad 10 lat temu połowa środków została przetransferowana do ZUS i fundusze emerytalne stały się funduszami akcyjnymi, a następnie stale pojawiały się nowe pomysły, w jaki sposób pozostała część OFE ma funkcjonować. Ostatecznie, pomimo tych trudnych uwarunkowań działamy niezmiennie i generujemy dobre wyniki dla naszych klientów – dodaje.

Szymon Ożóg, prezes Nationale-Nederlanden PTE, zwraca uwagę, że OFE przeszły obronną ręką przez kryzysy ostatnich lat, związane z pandemią Covid-19 i wojną w Ukrainie. – Straty poniesione podczas tych kryzysów zostały z nawiązką odrobione i na koniec lutego średnia 5-letnia stopa zwrotu wynosi ponad 50 proc. Oznacza to również, że zyski OFE zdołały skompensować wysoką inflację z ostatnich lat i uchronić realną wartość oszczędności – mówi Szymon Ożóg. Jego zdaniem powinno to wpłynąć na lepsze postrzeganie OFE, na których wizerunku ciąży odium od czasu zmian w systemie emerytalnym z 2014 r.

Szef Nationale-Nederlanden PTE zauważa przy tym, że OFE wciąż odgrywają i jeszcze długo będą odgrywać rolę największych inwestorów instytucjonalnych na GPW. – To OFE są czynnikiem kluczowym przy wezwaniach na spółki, wywierając presję na maksymalizację oferowanych cen. Jest sporo przykładów na spektakularny wzrost wartości spółek, gdzie OFE stanowią dominującą grupę inwestorów – mówi Szymon Ożóg.

I dodaje, że OFE wciąż posiadają ogromny kapitał, który może być czynnikiem przyciągającym emitentów na GPW, a tym samym wciąż mogą transferować znaczące oszczędności do gospodarki. – Z drugiej strony, tak naprawdę to OFE cierpią na deficyt atrakcyjnych możliwości inwestycyjnych w segmencie średnich polskich spółek – mówi szef Nationale-Nederlanden PTE.

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w Millennium DM, zauważa, że kondycja OFE nie zmienia się od lat. – Ostatnio miały bardzo dobre wyniki, dodatkowo prognozowany strumień dywidend w 2024 r. powoduje, że nie będą one musiały w zasadzie sprzedawać akcji, aby mieć środki na przekaz do ZUS w ramach suwaka – mówi ekspert Millennium DM.

Czytaj więcej

Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE i IZFiA: System emerytalny potrzebuje stabilizacji

Obecną sytuację OFE chwali też Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting. – Wartość aktywów pod koniec 2023 r. i na początku 2024 r. była wyraźnie wyższa niż we wcześniejszych miesiącach, pomimo wciąż zmniejszającej się liczby uczestników OFE. Porównując to z 2022 r., kiedy w kolejnych miesiącach wartość aktywów spadała, obecnie sytuacja jest dużo lepsza – mówi ekspert.

Nieco inaczej widzi to dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. – Powiedziałbym, że OFE są już trochę dinozaurem, ale jeszcze całkiem żwawym. Te 200 mld zł aktywów czynią je jednym z największych graczy rynkowych w naszym kraju, jednakże ich przyszłość jest na tę chwilę przesądzona. Chciałoby się rzec, parafrazując klasyka: „Vincent rozlał już olej”. OFE mają ten problem, że może nie są jeszcze na wymarciu, ale ich dni, a raczej lata, są już co do zasady policzone – mówi ekspert IE.

Czy OFE wymagają zmian?

Nasi eksperci są zgodni. Polski system emerytalny cierpi na brak zaufania. – Wprowadzane w przeszłości zmiany podważały zaufanie do systemu emerytalnego, przede wszystkim w postrzeganiu własności środków zgromadzonych w OFE. W efekcie Polacy nie ufają w pełni długoterminowym formom oszczędzania regulowanym przez państwo. Mam tutaj na myśli głównie trudniejszy od pierwotnych oczekiwań start programu PPK – mówi Piotr Pindel. – System emerytalny potrzebuje stabilności. Wszelkie kolejne zmiany związane z OFE powinny być poprzedzone szeroką konsultacją społeczną, ponieważ ciągle 14,5 mln osób uczestniczy w tym programie – dodaje.

Przypomina, że OFE są aktywnym i znaczącym uczestnikiem polskiego rynku kapitałowego, z czym związane są ograniczenia swobodnego dysponowania zgromadzonymi tam kapitałami, ale też dalszy rozwój tego rynku. – Biorąc pod uwagę te historyczne uwarunkowania, jako punkt wyjścia należy przede wszystkim rozważyć prywatyzację tych środków rozumianą jako prawne zapewnienie nienaruszalności ich własności. Na tym można tworzyć dalsze podwaliny zmian. A wachlarz tych zmian może być dość szeroki – począwszy od przekształcenia OFE w inne formy oszczędzania, a skończywszy na adaptacji pierwotnej koncepcji funkcjonowania OFE w całym systemie emerytalnym – mówi szef Generali PTE.

Czytaj więcej

Spora podaż polskich akcji z OFE

– Pole manewru w zakresie możliwych reform OFE ograniczają decyzje podjęte w przeszłości, czyli radykalne ograniczenie skali składek przekazywanych do OFE, przekazanie portfeli obligacji skarbowych do Skarbu Państwa czy też wprowadzenie suwaka emerytalnego. Wątpliwa jest zasadność zmian w systemie wypłat z OFE, gdyż wartość przeciętnych aktywów jest zbyt mała, aby móc je wypłacać w ratach – uważa prezes Nationale-Nederlanden PTE.

Jego zdaniem w tej sytuacji zmian wymagają przede wszystkim procesy obsługowe OFE, które wzmocnią satysfakcję klientów, a tym samym będą budować zaufanie.

Zdaniem Marcina Wojewódki do rozważenia są takie modyfikacje systemowe, które pozwoliłyby nie tylko przekreślić niechybną dzisiaj agonię OFE w perspektywie kilkuset miesięcy, ale być może zmienić ich rolę w naszym systemie emerytalnym i doprowadzić je do renesansu i rozkwitu. – Zdecydują politycy – mówi dr Wojewódka.

Polityka inwestycyjna?

– W pierwszej kolejności należy rozstrzygnąć kwestie funkcjonowania OFE w przyszłości, a dopiero potem dostosować pod to odpowiednią politykę inwestycyjną – uważa prezes Pindel. W jego ocenie, przy dzisiejszych uwarunkowaniach prawnych, pozytywną zmianą byłaby możliwość inwestowania w obligacje skarbowe, np. do 10 proc. aktywów, ponieważ rynek obligacji korporacyjnych oraz depozyty bankowe nie są w stanie zapewnić w pełni atrakcyjnej oferty dla funduszy rozumianej jako wypadkowa stóp zwrotu i bezpieczeństwa inwestycji oraz płynności. – Od wielu lat także niezaadresowana pozostaje możliwość zabezpieczania ryzyka walutowego przez fundusze – mówi szef Generali PTE.

Czytaj więcej

PPK mają za sobą dobry rok. Rynek zabetonowany

Szymon Ożóg przypomina, że w 2014 r. zdecydowano, że portfele OFE będą miały w większości charakter akcyjny. – Jest to uzasadnione, bo OFE stanowią dużo mniejszą część zasobów emerytalnych niż w przeszłości. Ta część, będąc inwestowana na rynku kapitałowym, powinna być lokowana w instrumenty o wysokim potencjale stopy zwrotu – mówi. Jego zdaniem warte rozważenia jest jednak umożliwienie OFE inwestowania w alternatywne klasy aktywów jak REIT-y lub fundusze private equity. – Korzystne byłoby także wprowadzenie pewnych korekt, takich jak dopuszczenie instrumentów zabezpieczających ryzyko walutowe. Jako pożądany kierunek zmian można też wskazać większe zaangażowanie OFE za granicą i szerszą dywersyfikację portfeli. Te możliwości należałoby powiązać z mechanizmem zachęt, który nie skłaniałby OFE do zbyt mocnego oglądania się na siebie w zakresie strategicznej alokacji aktywów – wylicza Szymon Ożóg.

Z kolei zdaniem Marcina Materny można rozważyć znaczne podwyższenie limitów na inwestycje zagraniczne, tak aby cały portfel oszczędzającego (czyli PPK, OFE, ZUS) był bardziej zdywersyfikowany geograficznie. Przyznaje jednak, że to co lepsze dla oszczędzającego, niestety mogłoby się okazać gorsze dla GPW.

Na ten sam aspekt tego rozwiązania zwraca uwagę Marcin Wojewódka. – Diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach. To co może być korzyścią dla osób uczestniczących w OFE, nie musi być korzystne dla polskiego lokalnego rynku kapitałowego, który przy mniejszej możliwości inwestowania za granicą siłą rzeczy musi się rozwijać się i generować coraz większe zyski – mówi ekspert Instytutu Emerytalnego.

Przy okazji zwraca uwagę, że wprowadzone przez PO-PSL zmiany w OFE utrzymały się przez osiem lat rządów PiS. – Oznacza to, że mamy do czynienia z konsensusem politycznym utrzymującym obecną formułę kapitałowej części systemu – ocenia dr Wojewódka.

Co zrobić z suwakiem?

– Zmiany wprowadzone ponad 10 lat temu i wcześniej – czyli inwestycje OFE głównie w akcje, suwak, brak aktywnej akwizycji – spowodowały, że z roku na rok powiększać się będzie wypływ netto aktywów z OFE ze względu na starzejący się portfel klientów – mówi Piotr Pindel. – Na razie fundusze płynnościowo radzą sobie, ponieważ różnica pomiędzy wypływem z tytułu suwaka a wpływem składek jest rekompensowana przez dywidendy płacone przez spółki będące w portfelu OFE. Ta sytuacja diametralnie zmieni się jednak za około pięć–sześć lat, gdy coraz większa liczba klientów wejdzie w okres suwaka. Wtedy, zakładając, że rynek kapitałowy i jego otoczenie nie rozwinie się, powstanie nadpodaż akcji, ponieważ OFE będą zmuszone do ich przymusowej sprzedaży, co negatywnie wpłynie na wartość tych akcji – tłumaczy. Dlatego jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zapewnienie odpowiedniego popytu na te akcje. – W tym kontekście widzę szanse w rozwijaniu takich długoterminowych programów oszczędzania jak PPK czy też OFE, gdyby zapadła taka decyzja. Alternatywą jest wydłużenie okresu suwaka, aczkolwiek to nie rozwiązuje w pełni problemu, jedynie łagodzi jego skutki w czasie – mówi szef Generali PTE.

– Być może dobrym pomysłem byłoby umożliwienie osobom zainteresowanym przekierowanie suwaka do PPK lub IKZE. Mógłby to być znaczący impuls do rozwoju dobrowolnych form oszczędzania na emeryturę – zastanawia się Szymon Ożóg. Jego zdaniem byłaby to pewnie ciekawa opcja dla osób, które cały czas składkują w OFE i mają zgromadzony odpowiedni kapitał. – Rolę głównego filaru w systemie emerytalnym powinny stopniowo przejmować PPK i powinniśmy stymulować zmiany na rzecz uzyskania jak najszerszej partycypacji w programie – uważa szef Nationale-Nederlanden PTE.

Przywołuje też pomysł, który nie wyklucza się z opcją przekierowania do PPK lub IKZE, wydłużenia suwaka z 10 do np. 20 lat. – Czyli środki z OFE zasilałyby konto w ZUS jeszcze przez 10 lat po osiągnięciu wieku emerytalnego. Chodzi o to, żeby rozłożyć w czasie znaczącą podaż akcji z OFE, która pojawi się w latach 30. – mówi prezes Ożóg.

Zdaniem Marcina Materny tym, co warto rozważyć wśród ewentualnych zmian dotyczących OFE, jest likwidacja mechanizmu suwaka. – W jego miejsce można by umożliwić chętnym przekazywanie środków w ramach tego mechanizmu zamiast do ZUS np. do PPK na bezpieczne portfele i wprowadzić dobrowolną możliwość podwyższenia składki, która podobnie jak dzisiaj byłaby zwolniona z podatku – mówi ekspert Millennium DM. Zwraca uwagę, że suwak ma jednak swoje zalety, zwłaszcza dla kobiet – obecnie system przeliczania środków z kont na emerytury jest dla nich korzystny z racji przyjęcia faworyzujących je tablic przeżycia. Sytuacja ta dyskryminuje natomiast mężczyzn, którzy na suwaku z tego tytułu tracą.

Marcin Wojewódka zwraca uwagę, że suwak jest z jednej strony narzędziem bezpieczeństwa tak dla uczestników systemu, jak też dla samego systemu, gdyż będąc znanym wcześniej, jest dosyć przewidywalnym narzędziem. Z drugiej strony jest swoistym ograniczeniem kapitałowego filaru emerytalnego i uniemożliwia chętnym generowanie dodatkowych oszczędności emerytalnych. – Jeśli OFE miałyby pozostać tym obecnym dinozaurem o policzonych dniach, czy raczej latach, to instytucję suwaka należy zachować tak, jak jest. Jeśli jednak OFE miałyby się odrodzić i rozkwitnąć, to suwak powinien odejść w niepamięć – mówi dr Wojewódka. – Problem w tym, że z likwidacji suwaka bardzo niezadowolony byłby fundusz ubezpieczeń społecznych – dodaje.

– W obecnym kształcie systemu nie należy dokonywać zmian w suwaku. 10-letni suwak wydaje się rozwiązaniem optymalnym – mówi krótko Oskar Sobolewski.

Pytania o rządowe plany wobec OFE zadaliśmy resortom finansów oraz rodziny, pracy i polityki społecznej. Do chwili zamknięcia tego wydania „Parkietu” nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Emerytura
Emerytury z ZUS będą niskie, wiemy, ale nie rwiemy się do oszczędzania
Emerytura
Dodatkowa emerytura – wielu myśli, niewielu robi
Emerytura
Dopłaty roczne za 2023 r. w drodze na konta PPK
Emerytura
Solidne tempo zwrotu z oszczędności w OFE za ostatnich dziesięć lat
Emerytura
OFE dały zarobić w ciągu ostatnich dziesięciu lat średnio 8,28 proc. rocznie
Emerytura
Nie znajdziesz nic lepszego – pięć lat Pracowniczych Planów Kapitałowych