Finansowanie społecznościowe w naszym kraju wciąż raczkuje, ale na świecie ma już dość długą historię. A wszystko zaczęło się trzy dekady temu, gdy zespół Marillion potrzebował funduszy na zorganizowanie trasy koncertowej. Wówczas muzycy zwrócili się do swoich sympatyków o pomoc. Pieniądze popłynęły szeroki strumieniem, a na rynku pojawiła się nowa możliwość pozyskiwania kapitału. Niedługo po tym sukcesie rockowej grupy powstał pierwszy portal crowdfundingowy – ArtistShare. Kolejne udane zbiórki sprawiły, że narodziła się nowa branża. Szybko powstały kolejne specjalistyczne serwisy, które królują do dziś, jak Indiegogo czy Kickstarter. Trend dotarł też do Polski. Zaczęło się od pozyskiwania pieniędzy w postaci charytatywnego wsparcia, potem doszły projekty, w których fundator otrzymywał pewnego rodzaju benefity za wsparcie, jak np. limitowaną edycję planszowej gry czy przedpremierową płytę młodego artysty. Szybko przerodziło się też to w biznes, gdzie spółki znalazły sposób na zdobycie finansowania w zamian za swoje udziały. Dziś tradycyjny crowdfunding oraz equity crowdfunding (ECF) rosną nad Wisłą w imponującym tempie.
Gwiazdy robią zbiórki
Od początku istnienia rynku ECF w Polsce, czyli od 2012 r., łącznie przeprowadzono już 225 emisji (dynamika wzrostu w latach 2020–2021 sięgnęła 42 proc.). W tym czasie spółki pozyskały 308 mln zł. A to wartość rynku bez udziału platform typowo crowdfundingowych, gdzie pieniądze są jeszcze większe. Jak dowiedział się „Parkiet", cały rynek w 2021 r. urósł o 11 proc., do historycznego poziomu 1,21 mld zł. Eksperci przewidują, że w br. wyraźnie przebije on pułap 1,43 mld zł, a dynamika sięgnie 19 proc. Na prawdziwy boom w zbiórkach wskazuje Tomasz Chołast, współtwórca serwisu Zrzutka.pl. Ta wiodąca platforma rosła w minionym roku w tempie 24 proc., a więc dwukrotnie szybciej niż cały rodzimy rynek. Internauci wpłacili w niej na zbiórki blisko ćwierć miliarda złotych, a – jak wynika z najnowszych danych platformy – rekordowym miesiącem był grudzień (wówczas wpłynęło ponad 26 mln zł). O tym, że ten sposób pozyskiwania kapitału przebił się już do mainstreamu, może świadczyć fakt, że wśród organizatorów zrzutek, obok setek tysięcy internautów, pojawiło się także wiele gwiazd i celebrytów, a wśród nich np. Filip Chajzer, Mateusz Damięcki, czy Bracia Golec.
W 2021 r. internauci wpłacili na Zrzutka.pl 239,9 mln zł, czyli 40 proc. wszystkich środków zebranych w całej historii platformy. To absolutny rekord w ośmioletniej historii serwisu (w tym czasie jego użytkownicy założyli ponad 800 tys. zbiórek, pozyskując łącznie ponad 630 mln zł. W ub.r. dominowały akcje charytatywne, ale internauci zdobywali w ten sposób pieniądze na rozwijanie swoich pasji, projektów sportowych czy kulturalnych (np. wydanie płyt, książek, gier czy stworzenie aplikacji mobilnych).
Crowdfundingowy biznes kreci się więc w najlepsze. Teraz impulsem dla branży staje się niezwykle dynamicznie rosnący segment ECF.