Jedni szukają kapitału, inni zysków

Crowdfunding. W Polsce ten sposób inwestowania jest w fazie rozwoju, choć najstarsza platforma, Beesfund, ma już prawie 10 lat. I, jak podkreśla jej prezes, startuje na niej więcej firm niż na NewConnect.

Publikacja: 23.01.2022 16:56

Maciej Zakościelny użyczył swojego wizerunku podczas kampanii firmy FerrumLabs, podpisał z nią dwule

Maciej Zakościelny użyczył swojego wizerunku podczas kampanii firmy FerrumLabs, podpisał z nią dwuletni kontrakt i zainwestował swoje pieniądze.

Foto: materiały prasowe

Rok 2021 r. można uznać za rekordowy pod względem liczby ofert i zainteresowania ze strony inwestorów. Zakończyła go emisja akcji Beesfund. A 10 listopada weszła w życie nowa regulacja unijna, która ma pomóc stworzyć rynek umożliwiający inwestowanie we wszystkich krajach UE, ale również ułatwić wychodzenie z inwestycji.

Dobre zmiany

Platforma Beesfund zamierza stworzyć zainteresowanym nowe możliwość inwestowania. Oprócz spółek na początkowym lub średnim poziomie rozwoju, inwestor miałby do wyboru również nieruchomości, akcje spółek notowanych na giełdzie, walory oferowane na rynku pierwotnym, instrumenty powiązane z rynkiem surowców, energii czy metali szlachetnych, dzieła sztuki, muzykę i tokeny personalne. Nowe wyzwanie ma być realizowane pod hasłem: „jedna platforma, jedno kliknięcie, wiele instrumentów inwestycyjnych".

Jeżeli wszystkie te plany zostaną sfinalizowane, dojdzie do prawdziwej rewolucji na rynku crowdinvestingowym. Rynek ten już w ubiegłym roku zrobił krok milowy mimo wielu barier prawnych, dotyczących prowadzenia takich platform oraz wychodzenia z inwestycji.

Na razie jest tak, że gdy spółka korzystająca z finansowania społecznościowego długo nie wchodzi na NewConnect, a inwestor chce sprzedać jej akcje, musi na własną rękę znaleźć chętnego do zakupu walorów. W tym roku ma się to zmienić. Zainteresowanych będzie można szukać na platformach prowadzących emisje.

Nie tylko dla wielu firm, ale także dla inwestorów za niski był maksymalny próg inwestycji – równowartość 1 mln euro. Nie przypadkiem najatrakcyjniejsze oferty kończyły się po kilkudziesięciu minutach. Teraz próg ma rosnąć, najpierw do równowartości 2,5 mln euro, a od 10 listopada 2023 r. do równowartości 5 mln euro. Dzięki temu rynkiem zaczną się interesować nie tylko startupy.

Fundusze i aniołowie

Gdyby nie platformy crowdfundingowe, wiele firm na początkowym etapie rozwoju mogłoby liczyć tylko na wsparcie funduszy venture capital lub aniołów biznesu. Z kolei wielu drobnych inwestorów nie miałoby szans na zyski dzięki inwestycjom w takie firmy; zarabialiby na nich wyłącznie ci, którzy dysponują znacznie większym kapitałem.

Inwestycja w spółki na platformach społecznościowych nie wymaga grubego portfela. Jest dostępna także dla osób dysponujących stosunkowo niewielkimi oszczędnościami. Nie oznacza to, że duzi inwestorzy tym fragmentem rynku się nie interesują. Owszem, inwestują na nim, ale twórcom platform coraz bardziej zależy na przyciąganiu także drobnych inwestorów.

Rośnie więc rola marketingu. W 2021 r. kampaniom zaczęły towarzyszyć twarze znane większości Polaków z małych i dużych ekranów. Maciej Zakościelny nie tylko użyczył swojego wizerunku podczas kampanii firmy FerrumLabs (stworzonej przez Macieja Adamaszka znanego ze zbudowania sieci kawiarni W biegu Cafe), ale też podpisał z tą firmą dwuletni kontrakt i zainwestował swoje pieniądze.

Tomasz Karolak zaufał firmie Shoes for Fun (twórca marki Slippers Family, producent obuwia dla najmłodszych z trwałych, naturalnych i ekologicznych materiałów). Aktor został nie tylko ambasadorem marki, ale także przewodniczącym rady nadzorczej spółki. Z kolei Krzysztof Ibisz, który jest nie tylko znanym prezenterem, ale także przedsiębiorcą, zainwestował w Telemed24 i jeszcze w pierwszej dekadzie stycznia bieżącego roku zachęcał do tego innych inwestorów.

Rekordowy rok

Z najnowszych danych Związku Przedsiębiorstw Finansowych zebranych w raporcie „Crowdfunding udziałowy 3.0. Październik 2021" wynika, że przez pierwsze dziesięć miesięcy 2021 r. spółki pozyskały w kampaniach crowdfundingowych prawie 292 mln zł, a najwyższa kwota wynosiła ponad 4,5 mln zł. Na emisję akcji i udziałów zdecydowały się 82 spółki, z których większość skorzystała z jednej z szesnastu platform crowdfundingowych aktywnych na polskim rynku.

Największym powodzeniem cieszyły się firmy z branży gamingowej oraz IT. Szesnastu producentów gier pozyskało w sumie 23 mln zł. Z kolei 14 spółek z branży IT (aplikacje mobilne, e-commerce, oprogramowanie) ściągnęło z rynku 18 mln zł.

– Sektor usług crowdfundingowych jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się obszarów rynku finansowego. Systematycznie rośnie zainteresowanie tą formą finansowania. Wpływ na to mają również publicznie komentowane i opisywane zbiórki crowdfundingowe – przekonuje Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

Po dziesięciu miesiącach 2021 r. liderem rynku był Crowdway, który przeprowadził emisje o wartości 79,5 mln zł. Niewiele mniej pozyskał Beesfund – 74,4 mln zł. Trzecie miejsce zajmował CrowdConnect – 57,4 mln zł.

Ostateczne wyniki osiągnięte w 2021 r. nie są jeszcze znane. Na ostatnie dwa miesiące ubiegłego roku zaplanowanych było jeszcze 40 emisji. Według szacunków w całym roku mogło być przeprowadzonych 125 kampanii. Byłby to rekord i dobry prognostyk na 2022 r. ¶

Crowdfunding
Crowdfunding śpi. Zbiórek brak, rekordy nie wrócą
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Crowdfunding
GPW Private Market z zezwoleniem crowdfundingowym
Crowdfunding
Crowdinvestingowa zbiórka na produkcję okularów
Crowdfunding
Co dalej z crowdfundingiem? Internetowe zbiórki w głębokim dołku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Crowdfunding
Mirosław Kachniewski, SEG: Czy to już zmierzch crowdfundingu?
Crowdfunding
Najciekawsze kampanie crowdfundingowe II kwartału