Podczas wtorkowej sesji giełdowi inwestorzy mocno przecenili akcje Azotów. Już na otwarciu notowań kurs malał o 2,5 proc., do 30,8 zł. Potem spadki były jeszcze większe i przed południem przekraczały nawet 4,7 proc. (transakcje zawierano po 30,08 zł). Ostatnio po tak niskich cenach handlowano papierami spółki w październiku ubiegłego roku. Obecna przecena to konsekwencja opublikowania znacznie słabszych od oczekiwanych wstępnych wyników za I kwartał tego roku.
Spadł popyt
W ujęciu rok do roku słabe okazały się już dane dotyczące skonsolidowanych przychodów, które spadły o ponad 42,9 proc., do niespełna 3,9 mld zł. Tak duża zniżka oznaczała wysokie straty. I tak wynik EBITDA wyniósł minus 401 mln zł. Rok wcześniej koncern był na plusie z rezultatem przekraczającym 1,3 mld zł. Wreszcie na poziomie wyniku netto grupa poniosła 555 mln zł straty, podczas gdy rok wcześniej osiągnęła zysk w wysokości 882 mln zł. Ostateczne dane mają być znane 22 maja.
Czytaj więcej
Kwiecień to czwarty miesiąc z rzędu. w którym produkcja koncernu jest dużo mniejsza niż rok temu.
Zarząd drastyczne pogorszenie się kondycji grupy tłumaczy zakłóceniami równowagi popytowo-podażowej na rynkach europejskich, spowodowanymi m.in. skutkami zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę. Swoje zrobiła też utrzymująca się wysoka inflacja, drogie nośniki energii, w tym prądu i węgla, oraz bezcłowy import nawozów i tworzyw spoza Unii Europejskiej, produkowanych z użyciem tańszych surowców. W następstwie tych zdarzeń Azoty zanotowały spadek popytu na oferowane produkty.