Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z coraz większym pesymizmem na producenta sody patrzą analitycy, zakładając dalszy wzrost cen kluczowych dla spółki surowców – węgla i koksu – oraz dalszy spadek cen sody na europejskim rynku. Rosną obawy o negatywny wpływ ekspansji tańszej tureckiej sody naturalnej na Europę. O zwiększeniu zdolności produkcyjnych fabryk w Turcji mówi się od lat, ale dopiero teraz plany te się materializują.
Tymczasem przedstawiciele tureckiego producenta sody Eti Soda przekonują, że rozbudowa mocy w Turcji nie wywoła presji na ceny globalne. W ich ocenie podaż sody na świecie jest wciąż niewystarczająca, szczególnie w Azji. Polscy analitycy ostrożnie podchodzą jednak do tych deklaracji. – To może być w dużej części element gry rynkowej – zauważa Michał Kozak, analityk Trigon DM. Przypomina, że ceny kontraktowe sody na przyszły rok poznamy dopiero na przełomie grudnia i stycznia. – To pokaże nam, jaka będzie sytuacja Ciechu w 2018 r i w latach kolejnych – dodaje Kozak.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Koncern zapewnia, że jest w zaawansowanej fazie negocjacji, dzięki którym powinien wypracować systemowe i długofalowe rozwiązania restrukturyzacyjne w grupie, tak aby można było skupić się na działalności biznesowej.
To następstwo podpisanego porozumienia ugodowego, które kończy kilkuletni spór związany z realizacją inwestycji dotyczącej budowy i uruchomienia instalacji odolejania rozpuszczalnikowego gaczy parafinowych.
Nowym szefem Azotów został Andrzej Skolmowski. Chce skupić się na osiągnięciu porozumienia z instytucjami finansującymi, odzyskaniu długofalowej stabilności finansowej oraz restrukturyzacji operacyjnej całej grupy.
Poprawy sytuacji oczekują zarówno analitycy, jak i spółki. Ma być ona m.in. rezultatem wzrostu gospodarczego i ceł oraz realizowanych inwestycji i działań dostosowawczych. Jednocześnie na rynku cały czas panuje duża niepewność.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli w czwartek podniesienie ceł na nawozy oraz niektóre rosyjskie i białoruskie towary rolne, w celu zmniejszenia zależności UE od ich importu. Na tej decyzji może skorzystać Grupa Azoty czy Anwil należący do Orlenu, które są jednymi z największych w UE producentów nawozów.
Grupa Azoty szacuje, że w I kw. 2025 roku wypracowała przychody ze sprzedaży na poziomie 3,8 mld zł. Wynik EBITDA poprawił się względem I kw. 2024 roku o 42 mln zł. Spółce wciąż dokucza import tańszych nawozów ze wschodu.