Przychody chemicznej grupy wzrosły o 64 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2016 r. i wyniosły 5,4 mld zł. Wzrost dotyczył głównie segmentu kauczuków syntetycznych oraz tworzyw styrenowych. Spółka zwiększyła zwłaszcza sprzedaż polistyrenów do spieniania (EPS), co było efektem przejęcia europejskich fabryk od koncernu Ineos. Synthosowi pomogły też wyższe ceny kluczowych produktów. To skutek silnych podwyżek w I kwartale butadienu, a w III kwartale styrenu.

Zysk netto Synthosu za trzy kwartały sięgnął 340 mln zł i był o 80 proc. lepszy niż przed rokiem. Na wynikach spółki zaważyły dwa potężne odpisy. Pierwszy z nich dotyczył biznesu EPS. Zarząd spółki stwierdził, że nie jest w stanie zagwarantować zakładanego w procesie akwizycji poziomu marż na produktach oferowanych przez przejęte fabryki. W dłuższej perspektywie zarząd widzi też ryzyko spadku popytu na EPS w segmencie opakowaniowym. Odpis na tej działalności wpłynął na obniżenie zysku netto o 112 mln zł.

Kolejny odpis, obniżający wynik spółki o kolejne 119 mln zł, dotyczył instalacji do wytwarzania kauczuków typu SSBR. To była sztandarowa inwestycja Synthosu, zakończona w 2015 r. - Zarząd spółki ocenia, że nie jest w stanie zagwarantować zakładanego w procesie inwestycji oraz w pierwszych latach funkcjonowania poziomu wykorzystania zdolności produkcyjnych w najbliższym czasie. Proces dochodzenia do pełnej zdolności produkcyjnej wydłuża się ze względu na konkurencję rynkową, słaby popyt na rynkach dalekowschodnich oraz czas uzyskiwania akceptacji klientów. Równocześnie marże odbiegają od poziomu pozwalającego uzyskać zakładany zwrot z inwestycji – poinformował zarząd Synthosu.