Obiekt ma powstać obok istniejących zakładów sodowych w Stassfurcie. Jego zdolności produkcyjne sięgną 450 tys. ton soli suchej rocznie. Niemiecki zakład ma zaopatrywać rynki zachodnioeuropejskie, podczas gdy polska fabryka soli w Janikowie ma koncentrować się na rynkach Europy Środkowej i Skandynawii. Zarząd Ciechu podjął na razie decyzje o rozpoczęciu fazy przygotowawczej inwestycji. Ostateczna decyzja o dalszych losach projektu zapadnie w najbliższych kwartałach.
Jak wyliczają analitycy DM BDM, dotychczas Ciech z 600 tys. ton mocy soli warzonej w Janikowie generował około 180 mln zł rocznej sprzedaży, więc zdolności 450 tys. ton dają potencjał sprzedażowy około 140 mln zł. W ich ocenie przy skali planowanych wydatków to dość kosztowna inwestycja.
W podobnym tonie wypowiada się Michał Kozak z Trigon DM. – Biorąc pod uwagę wysoką wartość planowanych nakładów, to inwestycja wydaje się droga – twierdzi Kozak. Wskazuje na dobrą lokalizację fabryki w Niemczech, która będzie miała dostęp do własnych zasobów solanki. – Planowany kierunek sprzedaży do krajów zachodnich jest jednak mniej atrakcyjny, bo wzrost rynku jest tam niższy niż np. w Europie Środkowej – dodaje.
Obecnie Ciech znany jest przede wszystkim z produkcji sody kalcynowanej, używanej do wyrobu szkła. – Jednym z elementów naszego dalszego wzrostu jest dynamiczny rozwój projektów poza sodą kalcynowaną, w tym biznesu solnego. Jeżeli zapadnie ostateczna decyzja o realizacji inwestycji, w ciągu około trzech lat powstanie zakład zaopatrujący rynki zachodnioeuropejskie w różnorodne produkty: od soli spożywczej przez sól do zmywarek, tabletki, aż po specjalistyczną sól farmaceutyczną – zapowiada Maciej Tybura, prezes Ciechu.