Delko znacznie poprawia wyniki

Dystrybutor chemii i kosmetyków zanotował 215,1 mln zł przychodów w I kwartale 2020 r. wobec 162,2 mln zł rok do roku. Zysk netto wzrósł z 2,7 mln zł w I kwartale 2019 r. do 6,4 mln zł w I kwartale 2020 r.

Jak podała spółka w raporcie, na wyniki wpływ miało efektywne zarządzanie marżą i kosztami operacyjnymi, rozwój sprzedaży własnych produktów i  rozwój własnej sieci. Dodatkowo przez pandemię koronawirusa spółka odnotowała wzrost sprzedaży produktów do higieny i dezynfekcji oraz wybranych artykułów spożywczych.

W czwartek po 11 walory Delko drożały o ponad 32,5 proc., do 16,3 zł.

Producent suplementów diety zaplanował na 24 czerwca WZ. Największy akcjonariusz grupy, Max Welt Holdings, będąca spółką zależną prezesa Jacka Franasika,  zgłosił  uchwałę, w ramach której zarząd spółki skupi nie więcej niż 4,3 mln akcji spółki. Holding posiada 65 proc. udziału w akcjonariacie Master Pharmu.

Skup ma być prowadzony do 24 czerwca 2023 r. Nabywanie akcji  ma następować za cenę nie niższą niż 2 zł. Walory mogą zostać umorzone lub przeznaczone na inne cele określone przez zarząd. W uzasadnieniu holding podał, że ustawa ma zapewnić zarządowi możliwość stymulowania obrotu akcjami spółki. Ma także służyć wypełnieniu innych, nie wyszczególnionych celów spółki.

Wiadomo również, że zarząd zaproponuje niewypłacanie dywidendy za 2019 r. W jego opinii konieczna jest  akumulacja gotówki w związku z pandemią koronawirusa i potencjalnymi inwestycjami w nowe moce produkcyjne.

W 2019 r. spółka odnotowała 71,2 mln zł przychodów i 12,6 mln zł zysku netto.

Dystrybutor chemii i kosmetyków zanotował 215,1 mln zł przychodów w I kwartale 2020 r. wobec 162,2 mln zł rok do roku. Zysk netto wzrósł z 2,7 mln zł w I kwartale 2019 r. do 6,4 mln zł w I kwartale 2020 r. Na czwartkowej sesji walory Delko drożały o niemal 35 proc., do 16,6 zł. Kapitalizacja osiągnęła poziom niemal 100 mln zł, osiągając historyczne maksimum.

Jak podała spółka w raporcie, na wyniki wpływ miało efektywne zarządzanie marżą i kosztami operacyjnymi, rozwój sprzedaży własnych produktów i  rozwój własnej sieci. Dobrą dynamikę zapewnił też rozwój oddziału sprzedaży detalicznych artykułów spożywczych i rozwój programów franczyzowych sieci Blue Stop, Słoneczko czy Avita. Dodatkowo przez pandemię koronawirusa spółka odnotowała wzrost sprzedaży produktów do higieny i dezynfekcji oraz wybranych artykułów spożywczych.

Na 30 czerwca zaplanowano walne zgromadzenie. Zarząd zamierza rekomendować na nim dywidendę za 2019 r. w kwocie niemal 2,7 mln zł., czyli 0,45 zł. na akcję. Z kolei prawie 8,2 mln zł ma zostać przeznaczone na kapitał zapasowy spółki.  Przypomnijmy, że W 2019 r. przychody netto wyniosły 751,3 mln zł, a zysk netto wyniósł 13,3 mln. Dzień dywidendy ustalono na 16 lipca, a termin jej wypłaty to 30 lipca.

- W tym roku planujemy zakończyć transakcję zakupu spółek prowadzących działalność hurtową, tj. Waldi z Komornik koło Poznania oraz Delta z Zielonej Góry. Zwiększy to potencjał handlowy naszej grupy i poprawi wskaźniki logistyczne w dystrybucji – tłumaczył w maju prezes

Interesująco, na czwartkowej sesji drożał również dostawca Delko, producent produktów kosmetycznych Harper Hygienics. Walory spółki drożały o ponad 9,7 proc., do 4,18 zł. Poddobnie Global Cosmed, którego akcje drożały o 3,7 proc., do 2,8 zł. Zapytana o komentarz, spółka nie udzieliła odpowiedzi.

W maju w Czołpinie pod Ustką morze wyrzuciło smoliste polepione grudki. Ruszone zaczynały się same palić. Skażenie objęło 13 km Wybrzeża. Plażę zamknięto na kilka dni. Strażacy zebrali ponad 720 kg dzialne za bezpieczeństwo ogłosiły, że to związki fosforu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku zapewnił, że nie stanowią "bezpośredniego zagrożenia dla plażowiczów". Plażę otwarto, dziś wiemy, że opinię wydano pochopnie.

- Nie mieliśmy tych żrących próbek, nasze laboratorium nie zdecydowało się ich przyjąć ze względu na brak możliwości zbadania takiego materiału - przyznaje Piotr Trybuszewski, zastępca szefa ku zapewnił, że nie stanowią "bezpośredniego zagrożenia dla plażowiczów". Plażę otwarto, dziś wiemy, że opinię wydano pochopnie.

- Nie mieliśmy tych żrących próbek, nasze laboratorium nie zdecydowało się ich przyjąć ze względu na brak możliwości zbadania takiego materiału - przyznaje Piotr Trybuszewski, zastępca szefa WIOŚ w Gdańsku. - Zbadaliśmy wodę i czysty piasek z obowiązku, wiedząc, że nic szkodliwego tam nie będzie.

Dwa specjalistyczne laboratoria z Pszczyny i Tarnowa sprecyzowały, że morze wyrzuciło fosfor biały. Wicestarosta słupski Andrzej Bury ogłosił: badania wskazują, że "nie występuje zagrożenie dla korzystających z plaż". I sprawę uznano za zamkniętą. Władze nadmorskich kurortów odetchnęły, że nie stracą tysięcy y badać, skąd wziął się fosfor. Hipotezy mówiły, że pochodzi: z rozszczelnionego składowiska broni chemicznej zatopionej w Bałtyku po II wojnie; został zgubiony np. przez chemikaliowiec; z pobliskiego poligonu w Wicku Morskim lub współczesnego okrętu wojennego (w 2006 r. na wybrzeżu Łotwy zanotowano podobne skutki po detonacji bomby fosforowej przez wojska rosyjskie).

Po II wojnie światowej w Bałtyku zostało ok. 65 tys. ton substancji trujących w beczkach. Większość alianci zrzucali z okrętów.

Generał brygady Ryszard Frydrych z departamentu obrony przed bronią masowego rażenia MON przekonywał "Gazgu i obliczył, że źródło zanieczyszczenia znajdowało się w odległości ok. 2 mil morskich. Generał brygady Ryszard Frydrych z departamentu.