Już 28. raz redakcja „Parkietu" przyznała nagrody Byki i Niedźwiedzie. Tym razem za dokonania w roku 2021 – wciąż niezwykłym, bo drugim, który upłynął pod znakiem globalnej pandemii. Z jednej strony był to czas odbicia gospodarek i odrabiania strat, z drugiej wciąż dużych wyzwań – dość wspomnieć skokowy wzrost cen surowców i paliw, a także rozpędzoną inflację, której miesięczne odczyty zwykle były wyższe od prognoz większości ekonomistów i analityków. W październiku zakończyła się nad Wisłą era ultraniskich stóp procentowych oraz taniego finansowania dla firm i Kowalskich.

Czas boomu...

Z punktu widzenia inwestorów giełdowych był to rok bardzo udany. Indeksy WIG, mWIG40 i sWIG80 ustanowiły nowe historyczne maksima, rosła też wartość WIG20, ale do rekordu z 2007 r. było daleko. Na wieloletnich lub historycznych szczytach była większość indeksów branżowych.

Wyniki zdobywców nagrody Byki i Niedźwiedzie robią wrażenie. Najlepsza spółka z grona blue chips, LPP, zwiększyła kapitalizację o ponad 110 proc. Inwestorzy docenili przygotowanie odzieżowego giganta na czarną godzinę, skalę biznesu, sprawny zarząd, bezpieczny profil finansowy przejawiający się w dużych zasobach gotówki na kontach oraz fakt, że grupa zaczęła wypłacać sporą dywidendę.

Lider średnich spółek, czyli Kruk, przyniósł ponad 130-proc. zwrot, podczas gdy sam indeks mWIG40 wzrósł o jedną trzecią. Po bardzo słabym 2020 r. ubiegły rok okazał się powrotem windykatora do gry z wielkim przytupem.

Najlepszą spółką z grona małych i średnich został Bumech ze zwrotem aż 534 proc. Indeks sWIG80 zwiększył w tym czasie wartość o jedną czwartą. Ze średniego gracza wykonującego prace remontowe Bumech stał się firmą górniczą, która skorzystała z surowcowego boomu.

Choć indeks rynku NewConnect zaliczył w ubiegłym roku korektę po rewelacyjnym 2020 r., to najlepsza spółka z alternatywnego parkietu, Cloud Technologies – zajmująca się monetyzacją cyfrowych danych – przyniosła zwrot ponad 100 proc.

Za nami wreszcie wyśmienity rok pod względem ofert publicznych. Już dawno przedsiębiorstwa tak licznie nie ciągnęły na warszawski parkiet, a wartość IPO nie była tak znacząca. Na głównym rynku pojawiło się 16 spółek (w tym cztery przeszły z NewConnect), to najwięcej od 2016 r. Laur za debiut roku powędrował do STS Holdingu – było to IPO o wartości 1,1 mld zł.

Za prezesa roku kapituła uznała szefową PZU, Beatę Kozłowską-Chyłę. Ubezpieczyciel z sukcesem realizuje strategię, czego efektem jest najwyższy od 12 lat zysk netto.

Kolejny rok dobrej koniunktury na GPW to następny rok hossy w branży maklerskiej. Obroty na rynku akcji utrzymywały się na podwyższonym poziomie, drugi rok z rzędu zwiększyła się liczba rachunków maklerskich. Pozostaje oczekiwać, że i teraz Polacy będą szukać ochrony przed inflacją m.in. na giełdzie. Nagrodę dla najlepszego domu maklerskiego otrzymało BM Banku Pekao.

Prognozowanie to trudna sztuka, dlatego cieszy tym bardziej, że drugi raz z rzędu nagrodę za przewidywanie scenariuszy w czasach turbulencji otrzymał ekonomista Piotr Bujak z PKO BP. Analitykiem roku został Przemysław Smoliński z BM PKO BP – jego portfel perełek technicznych, który publikujemy w „Parkiecie", przyniósł najwyższą stopę zwrotu – niemal 50 proc.

Jeśli chodzi o instytucje mające na celu pomnażanie pieniędzy, nagroda dla najlepszego TFI powędrowała do towarzystwa, które ma bogatą ofertę funduszy i szerokie kompetencje – TFI Allianz. Laur najlepszego PPK przypadł PFR TFI – średnia stopa zwrotu z kilku oferowanych produktów emerytalnych wyniosła 14 proc.

Po raz 17. zarządzający funduszami i aktywami, którzy wypracowali dla swoich klientów najlepsze zwroty, zostali nagrodzeni przez redakcję Złotymi Portfelami. Najlepszy fundusz akcji polskich, Quercus Agresywny, wypracował ponad 41 proc. zwrotu.

Nagrodę specjalną i tytuł osobowości rynku kapitałowego redakcja przyznała Sławomirowi Sikorze, byłemu prezesowi Citi Handlowego.

...i czas wyzwań

Świętując ubiegłoroczne sukcesy nie można zapominać o tu i teraz. Od 24 lutego trwa rosyjski najazd na Ukrainę, co poza tragedią humanitarną przekłada się na turbulencje gospodarcze. Po ponad miesiącu walk nikt nie wie, jak sytuacja się potoczy. Ten rok będzie więc pełen wyzwań dla przedsiębiorców. To również czas wielkiego „sprawdzam", jeśli chodzi o ESG i społeczną odpowiedzialność biznesu.

Spółka roku z indeksu WIG20

LPP wiceprezes Przemysław Lutkiewicz

W kategorii Spółka Roku z WIG20 tegorocznej edycji konkursu „Byki i Niedźwiedzie" zwycięża LPP, gdańska firma, którą kieruje Marek Piechocki, a wspiera go m.in. Przemysław Lutkiewicz (na fot.).

Zajmująca się przede wszystkim handlem odzieżą grupa ma za sobą rok bez precedensu. W 2021 roku kurs akcji LPP, właściciela takich marek, jak Reserved czy obecnie najdynamiczniej rozwijany Sinsay, urósł aż o 115 proc., dystansując pozostałe spółki z WIG20. Inwestorzy docenili przygotowanie na czarną godzinę, skalę biznesu, sprawny zarząd, bezpieczny profil finansowy, przejawiający się w dużych zasobach gotówki na kontach oraz fakt, że grupa zaczęła wypłacać sporą dywidendę.

W 2021 roku wypłata przekazana akcjonariuszom była rekordowa. W sumie wyniosła ponad 833 mln zł, czyli 450 zł na akcję. W tym roku również będzie co dzielić. Według wstępnych szacunków zarządu, uwzględniając odpisy wartości aktywów w Ukrainie i Rosji, przy 14,2 mld zł przychodu zysk netto grupy za miniony rok może sięgnąć 1,38 mld zł, o 128 proc. więcej niż w 2019 r. Odzieżowy gigant nie zamierza zwalniać tempa rozwoju. W planach na 2022 rok założono, że – nawet gdy trzeba będzie liczyć się z zawieszeniem biznesu w Rosji i w Ukrainie cały rok – przychody urosną o 13 proc. do ponad 16 mld zł. Prawie jedna trzecia tej kwoty – 5 mld zł – pochodzić ma ze sprzedaży internetowej. ziu

Spółka roku z indeksu mWIG40

Kruk prezes Piotr Krupa

Z piekła do nieba. Tak w skrócie można opisać ostatnie dwa lata windykacyjnej spółki Kruk. W 2020 r. firma dowodzona przez Piotra Krupę zaliczyła jeden z najgorszych okresów w historii, co było oczywiście spowodowane pandemią koronawirusa. W 2021 r. karta się jednak odwróciła. Kruk wrócił do gry i zrobił to z przytupem.

W ubiegłym roku spółka miała rekordowe 695 mln zł zysku netto. Spłaty z portfeli wyniosły ponad 2,2 mld zł, co również jest rekordem w historii firmy. Kruk po roku przerwy wrócił także do szeroko zakrojonych inwestycji. Na nowe portfele wierzytelności wydał ponad 1,7 mld zł, co oznacza kolejny rekord. Rok 2021 to także przyjęcie polityki dywidendowej. Wszystko to docenili inwestorzy. Akcje Kruka w poprzednim roku zyskały na wartości 140 proc., po drodze ustanawiając też historyczny szczyt notowań w okolicach 400 zł. Mimo rekordowych osiągnięć Kruk nie zamierza się zatrzymywać.

– Mamy już ponad 20 lat doświadczenia na rynkach zarządzania wierzytelnościami. Przebyliśmy długą, ale ważną drogę i wiem, że będziemy rosnąć w siłę. W 2021 r. osiągnęliśmy nową skalę biznesu, a Kruk jest dziś nowym, większym i bardziej rentownym Krukiem – podkreśla Piotr Krupa. Zarząd odważnie patrzy w przyszłość. Początek 2022 r. przyniósł kolejne inwestycje w pakiety wierzytelności m.in. na rynku włoskm, a to ma być dopiero początek. PRT

Spółka roku z indeksu sWIG80

Bumech prezes Andrzej Buczak

Bumech, na którego czele stoi Andrzej Buczak, przyniósł inwestorom aż 530-proc. stopę zwrotu w 2021 r. – najwięcej w indeksie. Dzięki zakupowi na początku 2021 r. kopalni węgla PG Silesia Bumech ze średniego gracza wykonującego prace remontowe stał się firmą górniczą stojącą u progu boomu. W 2021 r. kurs puchł na fali dużych kontraktów na dostawy węgla oraz skokowo rosnących cen surowca. W planach jest dalsze zwiększanie wydobycia. Po trzech kwartałach ub.r. Bumech zwiększył przychody o 460 proc., a w miejsce straty pojawił się sowity zysk. Na początku 2021 r., a więc parę miesięcy przed rozpoczęciem kryzysu energetycznego w Polsce i rosnących cen surowców, w tym także węgla, Bumech nabył za 20 mln zł kopalnię Silesia. To była trafiona decyzja. Podpisane w ub.r. umowy na sprzedaż węgla sięgnęły 463 mln zł. Wydobycie surowca w ub.r. wyniosło 1,5 mln ton, zaś w tym ma jeszcze wzrosnąć, co patrząc na ceny węgla na rynkach, tylko dobrze wróży wynikom.

Bumech chce się rozwijać w innych branżach. Spółka zależna Modern Solutions for Environment kupiła nieruchomości pod potrzeby realizacji farm fotowoltaicznych. Inwestycja jest elementem transformacji kopalni i otoczenia w kierunku OZE. Elektrownia fotowoltaiczna ma produkować energię przede wszystkim na potrzeby grupy Bumech. Prezes Buczak podkreśla, że długoterminowo zachodzi konieczność dalszej dywersyfikacji źródeł energii. BaRT

Spółka roku z rynku NewConnect

Cloud Technologies prezes Piotr Prajsnar

Niewiele spółek z NewConnect może się pochwalić wysoką stopą zwrotu z akcji za zeszły rok. W tym nielicznym gronie jest Cloud Technologies, dla którego 2021 r. był rekordowy.

Spółka koncentruje się na monetyzacji cyfrowych danych. Konsekwentnie rozwija swój biznes. Jej zeszłoroczne przychody urosły o 10 proc., do 55 mln zł, a zysk netto do 8,7 mln zł, czyli aż o 8,1 mln zł. Z kolei EBITDA wyniosła 17,5 mln zł i była prawie trzykrotnie wyższa niż w 2020 r.

Dynamiczny rozwój biznesu ma odzwierciedlenie w notowaniach. Na początku 2021 r. walory kosztowały 14,9 zł, a na koniec roku 29,8 zł. Jesienią Cloud Technologies przedstawiło nową strategię, która zakłada dynamiczny rozwój spółki przy jednoczesnym budowaniu wartości dla akcjonariuszy. Cloud Technologies chce skoncentrować swoją działalność na obszarze sprzedaży danych, w którym marża wynosi blisko 70 proc.

Jednym z elementów strategii na lata 202–2023 jest też przeprowadzenie skupu akcji własnych w ramach programu motywacyjnego. – Konsekwentnie realizujemy naszą strategię rozwoju, co przekłada się na coraz lepsze wyniki finansowe oraz pozwala nam z optymizmem myśleć o długofalowej perspektywie rozwoju biznesu – podkreśla Piotr Prajsnar, prezes Cloud Technologies.

Firma została założona przez Prajsnara w 2011 r. Na NewConnect jej akcje zadebiutowały w 2012 r. kmk

Prezes roku

Beata Kozłowska-Chyła, prezes PZU

Największy w tej części Europy ubezpieczyciel pod wodzą prezes Beaty Kozłowskiej-Chyły z sukcesem realizuje swoją strategię. Pomimo pandemii może pochwalić się solidnymi, rekordowymi wręcz wynikami finansowymi, wzrostem kursu na warszawskiej giełdzie i – to co długoterminowi inwestorzy lubią najbardziej – sowitą dywidendą. W obszernym wywiadzie szefowa PZU opowiadała „Parkietowi", że w minionym roku zysk netto Grupy PZU wyniósł blisko 3,4 mld zł, co jest wynikiem o prawie 75 proc. wyższym niż rok wcześniej i najwyższym od 12 lat. – Osiągnęliśmy bez mała 19-proc. zwrot na kapitale, przekraczający cel strategiczny – mówiła Beata Kozłowska-Chyła. – Najważniejsze dla mnie jest to, że te rezultaty mają solidne podstawy biznesowe. Pozyskaliśmy rekordową w historii PZU składkę brutto w wysokości 25,1 mld zł, zwiększając przede wszystkim sprzedaż ubezpieczeń majątkowych i pozostałych osobowych – dodała. Wskazała też na świetne wyniki z działalności inwestycyjnej i lokacyjnej, istotną kontrybucję działalności bankowej i utrzymanie pod kontrolą kosztów operacyjnych. – Kolejny raz udowodniliśmy, że posiadając największe udziały w rynku, jesteśmy w stanie dalej rosnąć, rozwijać nasz biznes i generować ponadprzeciętne wyniki – i to w dalekich wciąż od normalności warunkach, przy dużej niestabilności i dynamice otoczenia gospodarczego – mówiła prezes PZU.

Wszystko to legło u podstaw decyzji redakcji Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet" o przyznaniu tytułu „Prezes roku" właśnie szefowej PZU Beacie Kozłowskiej-Chyle. – To dla mnie ogromna osobista satysfakcja, ale przede wszystkim traktuję to wyróżnienie jako wyraz uznania dla profesjonalizmu i zaangażowania wszystkich członków zarządów, rad nadzorczych, menedżerów i kilkunastu tysięcy pracowników Grupy PZU oraz współpracujących z nami partnerów. To dzięki zespołowej pracy mogliśmy niedawno przedstawić państwu rekordowe w historii obecności PZU na giełdzie wyniki finansowe. Dzięki niej możemy co roku rozwijać nasz biznes i w sposób stały i pewny dostarczać ponadprzeciętne korzyści akcjonariuszom, niezależnie od tego, w jak trudnym i nieprzewidywalnym otoczeniu przychodzi nam działać – napisała w odpowiedzi na werdykt naszego jury Beata Kozłowska-Chyła. – Cieszę się, że dostrzegane i doceniane jest również to, z jakim sukcesem w 2021 r. wdrażaliśmy nową strategię Grupy PZU, która ma zapewnić jej pozycję lidera nowej, zrównoważonej gospodarki po wielkiej transformacji klimatycznej i energetycznej. Jesteśmy dumni z tej nagrody i zaufania rynku, którego jest ona wyrazem. Zrobimy wszystko, by sprostać oczekiwaniom wobec PZU także w kolejnych latach – dodała. PSK

Nagroda specjalna: Osobowość rynku kapitałowego

Sławomir Sikora były prezes Citi Handlowego

Sławomir Sikora kierował jednym z największych banków w Polsce nieprzerwanie od 2003 r. W 2021 r., czyli po 18 latach zarządzania, przekazał stery, a sam został przewodniczącym rady nadzorczej. W czasie, kiedy Sławomir Sikora stał na czele Citi Handlowego, bank regularnie dzielił się z akcjonariuszami zyskiem. Dywidendy były sowite, a łącznie akcjonariusze zostali nagrodzeni 10 mld zł.

Pod kierownictwem Sikory Citi Handlowy pozostawał bankiem pierwszego wyboru dla firm globalnych inwestujących w Polsce oraz polskich firm aspirujących do rozwoju na świecie. Dowodem tego, że Citi Handlowy stał się w ciągu ostatnich lat jednym z najlepszych banków inwestycyjnych w Polsce, są głośne transakcje.

Dom Maklerski Citi Handlowy wraz z Citigroup Global Markets Europe pełnił funkcję odpowiednio lokalnego menedżera oraz globalnego koordynatora największego w historii debiutu w sektorze technologii w regionie EMEA – wartego 3,2 mld euro IPO InPostu na giełdzie w Amsterdamie. Wcześniej bank brał udział w rekordowej na GPW ofercie publicznej Allegro.

Sikora jest absolwentem SGH i ma wieloletnie doświadczenie pracy w bankowości, zarówno w instytucjach krajowych jak i międzynarodowych. Przed przyjściem do komercyjnego sektora bankowego pracował w administracji rządowej. W latach 1990–1994 jako dyrektor Departamentu Systemu Bankowego i Instytucji Finansowych w Ministerstwie Finansów opracował i wdrożył plan restrukturyzacji banków komercyjnych. DOS

Ekonomista roku

Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP

Najlepszego ekonomistę roku wyłaniamy na podstawie konkursu krótkoterminowych prognoz makroekonomicznych i finansowych. Jego uczestnicy co miesiąc nadsyłają nam swoje szacunki dotyczące tego, co pokażą publikowane w kolejnym miesiącu dane. Wśród ponad 20 konkursowych zmiennych są m.in. wyniki produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, a także wskaźnik cen konsumpcyjnych, stopa referencyjna NBP oraz kurs złotego wobec euro i dolara.

W 2021 r. drugi raz z rzędu w konkursie tym zwyciężył zespół analiz makroekonomicznych PKO BP, który tworzą Piotr Bujak, Marta Petka-Zagajewska, Urszula Kryńska, Michał Rot i Kamil Pastor (a do niedawna także Marcin Czaplicki). Pierwszy z nich odbierze więc ponownie statuetkę dla ekonomisty roku. W kilkunastoletniej historii naszego konkursu, więcej niż jednym zwycięstwem może się pochwalić jeszcze tylko zespół z Banku Ochrony Środowiska.

Piotr Bujak jest głównym ekonomistą i dyrektorem Departamentu Analiz Ekonomicznych w PKO BP od 2016 r. Wcześniej był kierownikiem zespołu analiz makroekonomicznych w tej instytucji. W latach 2011–2014 był głównym ekonomistą banku Nordea w Polsce. Pracował też jako ekonomista w BZ WBK i think tanku CASE. gs

Analityk roku

Przemysław Smoliński analityk BM PKO BP

Ubiegły rok charakteryzował się dość niską zmiennością, szczególnie w zestawieniu z tym, co przyniósł 2020 r. oraz pierwsze miesiące 2022 r. Głównym zaskoczeniem analityków i ekonomistów była rozpędzająca się inflacja, której miesięczne odczyty zwykle były wyższe od prognoz większości ekspertów. Inflacja oczywiście rzutowała na oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych, a od ich wysokości zależy kondycja poszczególnych sektorów gospodarczych. Na zwyżkach korzystały przede wszystkim banki. W dobrej kondycji były także spółki, których biznesy załapały się na odreagowanie gospodarcze. Najczęściej tego typu firmy znajdowały się w propozycjach Przemysława Smolińskiego z Biura Maklerskiego PKO BP do portfela technicznego „Parkietu". Smoliński wypracował najwyższą stopę zwrotu ze wszystkich uczestników, sięgającą blisko 49 proc. Był to wynik o około 26 pkt proc. lepszy od średniej stóp zwrotu osiągniętej przez wszystkich uczestników portfela technicznego, w którym udział brało ośmiu ekspertów. Smoliński wypracował najlepszy wynik w portfelu także w 2020 r. Był nominowany. paan

Debiut roku

STS Holding prezes Mateusz Juroszek

STS Holding to największy w Polsce bukmacher, mierząc wartością przyjętych zakładów spółka ma prawie 50-proc. udział w rynku.

Oferta publiczna obejmowała wyłącznie akcje należące do rodziny Juroszków, znanej już giełdowym inwestorom z deweloperskiego Atalu oraz inwestycji w TFI – Quercus i Skarbiec.

Rodzina sprzedała 30 proc. papierów. Sama spółka ma bardzo dobrą sytuację finansową i jest wolna od zadłużenia – kapitału na razie nie potrzebuje.

Przeprowadzona pod koniec 2021 roku oferta zbiegła się z korektą na GPW. Inwestorzy zapisali się na wszystkie papiery, również te z puli dodatkowej. Instytucje zbiły jednak w czasie budowy księgi popytu cenę sprzedaży o 12 proc. względem maksymalnej, do 23 zł. Nie potwierdziły się obawy, że z powodu przedmiotu działalności może być trudno uplasować całą pulę – w akcjonariacie z dużymi pakietami ujawnili się Norges Bank i NN OFE. Redukcja zapisów w transzy drobnych inwestorów wyniosła 87 proc.

Wartość IPO wyniosła 1,08 mld zł brutto – Juroszkowie planują reinwestować wpływy m.in. na GPW. Pierwsza sesja wypadła na lekkim plusie – dla porównania wcześniejsze cztery debiuty kończyły się notowaniami pod kreską.

W trakcie IPO inwestorzy byli kuszeni możliwością uzyskania ekspozycji na wciąż młody i perspektywiczny rynek zakładów. Według prognoz Gambling Capital wartość rynku hazardowego w Polsce mierzona wskaźnikiem GGR (gross gaming revenue – wartość zawartych zakładów pomniejszona o wypłacone graczom wygrane, przed podatkiem od gier) będzie rosnąć o 15 proc. średniorocznie. Spółka podała już wstępnie, że w 2021 r. NGR (czyli GGR już po podatku od gier) wzrósł o 30 proc., do 565 mln zł.

STS Holding to spółka dywidendowa, co więcej płaci akcjonariuszom dwa razy do roku, korzystając z możliwości wypłat zaliczkowych. ar

Dom maklerski roku

BM Pekao dyrektor Piotr Kozłowski

Rok 2021 to drugi rok długo oczekiwanej hossy w branży maklerskiej. Po latach posuchy pośrednicy znów oddychają pełną piersią, mimo że wiele problemów nie zostało rozwiązanych. Przykrywa to jednak ponadprzeciętna aktywność inwestorów, również tych indywidualnych, czy też atrakcyjny rynek IPO.

W takich warunkach łatwiej biurom i domom maklerskim myśleć o rozwoju. Rynkowe pięć minut stara się wykorzystać BM Pekao, którego dyrektorem jest Piotr Kozłowski. Poprzedni rok dla tej firmy był niezwykle pracowitym okresem. Dokończony został proces integracji usług maklerskich w grupie Pekao. Ten nie tylko nie przyniósł marginazalizcji usług maklerskich, ale przyczynił się nawet do ich rozwoju. BM Pekao gruntownie przebudowało dział analiz, a na jego czele stanął Tomasz Duda, jedna z największych gwiazd wśród analityków. Sam dział analiz BM Pekao należy dzisiaj do jednych z najliczniejszych na naszym rynku.

Dzisiaj BM Pekao to już nie tylko inwestorzy indywidualni, którzy mogą korzystać z bogatej oferty usług wykraczającej poza tradycyjny handel akcjami czy też pochodnymi na GPW (m.in. kilkanaście rynków zagranicznych, produkty strukturyzowane), ale także wspomniani inwestorzy instytucjonalni i zagraniczni. W 2021 r. firma zwiększyła zakres działań w charakterze animatora na GPW. Efektem jest awans BM Pekao do pierwszej dziesiątki najaktywniejszych brokerów na GPW w 2021 r. i nagroda „Parkietu" dla najlepszego domu maklerskiego ubiegłego roku. – Wyróżnienie, które otrzymaliśmy, traktuję jako zwieńczenie całościowego już 30-letniego wkładu BM Pekao w rozwój rynku kapitałowego w Polsce. Jest to bez wątpienia zarówno zasługa naszych klientów stale nas motywujących do rozwoju, ale przede wszystkim naszych pracowników – aktywnie podejmujących nowe inicjatywy i zaangażowania. Otrzymany laur jest dla nas zobowiązaniem – komentuje Piotr Kozłowski. PRT

TFI roku

TFI Allianz Polska prezes Robert Hoerberg

Ubiegły rok dla rynku TFI nie należał do najłatwiejszych. Inwestorzy najwięcej kapitału od lat trzymali w funduszach dłużnych, które w 2021 r. najczęściej przynosiły straty, a w ślad za złymi wynikami także odwrót klientów. Gwałtowny wzrost rentowności obligacji skarbowych były odpowiedzią na zwyżkującą inflację oraz rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Zmiana wieloletniego trendu na rynku długu zaskoczyła zarówno zarządzających, jak i oczywiście klientów. Fundusze dłużne na początku zeszłego roku zebrały sporo świeżych wpłat, natomiast szybko okazało się, że na ten czas przypadł szczyt ich notowań. Pogorszenie wyników zaczęło przekładać się na coraz wyższe umorzenia, które rzutowały na cały rynek funduszy. Szczególnie trudna była końcówka zeszłego roku – w IV kwartale wycofano z funduszy ponad 9 mld zł netto, a umorzenia dotyczyły głównie produktów dłużnych. Niestety, wszystkie główne kategorie tego typu strategii przyniosły uczestnikom straty. Zeszły rok sprzyjał za to bardziej ryzykownym inwestycjom, a szczególnie funduszom akcji polskich. Przeciętne wyniki sięgały nieco ponad 20 proc., najlepsze zaś fundusze akcji polskich zarobiły grubo ponad 30 proc. Wysokie stopy zwrotu przyniosły także inwestycje w akcje rynków rozwiniętych.

Nagroda dla najlepszego TFI powędrowała do towarzystwa, które ma bogatą ofertę funduszy i szerokie kompetencje – TFI Allianz Polska, którym kieruje Robert Hoerberg. Zwracaliśmy uwagę na pozycje w tabeli wynikowej funduszy w poszczególnych kategoriach. W ten sposób wyłoniliśmy TFI, które jest w stanie dostarczać klientom dobrej jakości produkty zarówno w ramach bezpiecznych, jak i ryzykownych aktywów.

TFI Allianz Polska z końcem poprzedniego roku miało około 4,7 mld zł aktywów w funduszach rynku kapitałowego, czyli o około 1 mld zł więcej niż 12 miesięcy wcześniej. paan

PPK roku

PFR TFI prezes Ewa Małyszko

Dla funduszy pracowniczych planów kapitałowych (PPK) ubiegły rok był czasem kolejnego sprawdzianu strategii opartej na systematycznych składkach. Trzeba przyznać, że test ten wypadł bardzo pomyślnie. Fundusze zarządzające PPK spisały się bardzo dobrze, jeśli chodzi o stopy zwrotu, a dodatkowo, w związku z charakterem programu, opartym na regularnych wpłatach, aktywa te dynamicznie rosną. Jest to zarazem pozytywny impuls dla GPW. Na koniec zeszłego roku w PPK prowadzonych przez wszystkie instytucje było 7,6 mld zł w porównaniu z 2,8 mld zł rok wcześniej. Składki to jednak nie wszystko. Fundusze PPK zaczynają już mieć coraz dłuższą historię notowań, dzięki czemu możemy porównać pracę zarządzających. Okazuje się, że różnice między wynikami mogą być znaczące w okresie 12 miesięcy i z pewnością kompetencje zarządzających będą miały znaczenie także w dłuższym terminie. Ubiegły rok był czasem mocnego zachowania rynków akcji i słabszej kondycji papierów dłużnych. Oczywiście w ramach obu tych grup aktywów były takie papiery, które zachowywały się lepiej od rynku. Fundusze zdefiniowanej daty w większości dobrze odnalazły się w tych niełatwych warunkach. Te bardziej ryzykowne, przeznaczone dla najmłodszych pracowników, najczęściej przynosiły kilkunastoprocentowe zyski w skali roku. Zyski mniej ryzykownych ograniczały się zwykle do kilku punktów procentowych, co było dobrym wynikiem, np. na tle funduszy mieszanych. Najwięcej czołowych lokat w ramach poszczególnych rodzajów funduszy zdefiniowanej daty miało PFR TFI, kórym kieruje Ewa Małyszko. Do PFR TFI trafia w związku z tym wyróżnienie w kategorii PPK roku. Średnia stopa zwrotu funduszy PFR TFI sięgnęła w ubiegłym roku aż 14 proc. Konkurencja była bardzo wysoka. Kilku innym instytucjom także udało się przynieść średnio dwucyfrowe stopy zwrotu. paan

ZŁOTE PORTFELE ZA 2021 ROK

Fundusz akcji polskich

Quercus Agresywny (41,1 proc.), zarządzający Sebastian Buczek

Inwestujący w fundusze akcji polskich w ubiegłym roku mieli wiele powodów do zadowolenia. Po latach bycia nieco w cieniu funduszy akcji zagranicznych tym razem tego typu produkty średnio przyniosły najwyższe stopy zwrotu z całej gamy produktów TFI. Przeciętne zyski przekraczały 20 proc. Przypomnijmy, że mowa jest o około 70 funduszach, zatem konkurencja jest spora.

Spore zyski na krajowym rynku przyniosły banki w związku z rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp procentowych w Polsce. Spółki finansowe często były więc kluczem do wyróżnienia się na tle rynku. W słabszej formie pozostawały firmy nowych technologii, w tym np. producenci gier. Rok 2021 przyniósł zatem sporo zmian w porównaniu z rokiem 2020.

Najlepszy fundusz i zarazem zdobywca Złotego Portfela w kategorii fundusz akcji polskich – Quercus Agresywny – zarobił w ubiegłym roku aż 41,1 proc., kończąc rok z przewagą blisko 5 pkt proc. nad drugim produktem oraz około 20 pkt proc. nad średnią w grupie. Fundusz, którym kieruje Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, kończył zeszły rok, mając okrągłe 0,5 mld zł aktywów pod zarządzaniem, co czyni go jednym z największych produktów w ramach grupy. Dla porównania 12 miesięcy wcześniej było to 219 mln zł.

Quercus Agresywny to jeden z flagowych produktów TFI Sebastiana Buczka, czyli jednego z największych niezależnych towarzystw na polskim rynku. Obecnie ma pod zarządzaniem około 4,2 mld zł. Prezes Quercusa TFI jest optymistą, jeśli chodzi o krajowy rynek. – Naszym zdaniem WIG osiągnął lokalny dołek 24 lutego na poziomie 55 tys. pkt. Zwracamy również uwagę na wysoką atrakcyjność polskich instrumentów dłużnych, zarówno skarbowych, jak i korporacyjnych – komentował. paan

Fundusz akcji zagranicznych

Pekao Akcji Amerykańskich (31 proc.) zarządzający Karol Ciuk

Dla większości funduszy akcji zagranicznych rok 2021 był kolejnym bardzo udanym okresem, choć też nie dla wszystkich – zawiodły produkty koncentrujące się na rynkach wschodzących, w tym szczególnie tureckim, ale także Ameryki Południowej. Znów bardzo dobrze zachowywały się akcje rynków rozwiniętych, skuteczniej radzących sobie z pandemią koronawirusa, choć tym razem spółki technologiczne – gwiazdy roku 2020 – spadły ze świecznika. W lepszej kondycji od nich były tzw. przedsiębiorstwa value (dochodowe) za sprawą odreagowania gospodarczego. Amerykański indeks S&P 500 zyskał w 2021 r. blisko 27 proc. i był to dla niego trzeci z rzędu rok zwyżek, co więcej – dwucyfrowych. Nasdaq, skupiający firmy technologiczne, po spektakularnym rajdzie w 2020 r., w 2021 r. urósł o 21 proc. W Europie na rynkach rozwiniętych też było oczywiście zielono – niemiecki DAX zwyżkował o niemal 16 proc.

Najlepsze fundusze akcji zagranicznych zdołały osiągnąć w 2021 r. około 30-proc. stopy zwrotu i z reguły były to właśnie albo fundusze akcji rynków dojrzałych albo wyłącznie amerykańskich. Właśnie takim produktem jest Pekao Akcji Amerykańskich, który zarobił w zeszłym roku aż 31 proc., co było wynikiem o 6,1 pkt proc. wyższym od benchmarku. Z końcem ubiegłego roku fundusz składał się z aktywów wartych blisko 40 mln zł. Fundusz nadzoruje Karol Ciuk, który jest jednocześnie dyrektorem zespołu zarządzania strategiami globalnymi w Pekao TFI. Ciuk trafił do Pekao TFI w połowie 2017 r. Ma wieloletnie doświadczenie inwestycyjne w obszarze zarządzania aktywami, a także doradztwa inwestycyjnego, zdobyte zarówno w krajowych, jak i międzynarodowych instytucjach finansowych. W 2020 r. został umieszczony na liście Citywire Selector 100. paan

Fundusz mieszany

MetLife Aktywnej Alokacji (23 proc.) zarządzający Tomasz Karsznia

Większości funduszom mieszanym w 2021 r. udało się spełnić zadanie – ich konstrukcja pozwoliła zniwelować kiepskie zachowanie rynku obligacji umocnieniem papierów udziałowych. Szczególnie dobrze zaprezentowały się produkty nastawione na polski rynek. Najlepsze portfele mieszane przyniosły dwucyfrowe zyski, ale zdarzyły się także spadki w podobnej skali. Największa grupa funduszy mieszanych przyniosła jednocyfrowe zyski. Zwycięzca – MetLife Aktywnej Alokacji – zdecydowanie pobił konkurentów, zarabiając aż 23 proc. w 12 miesięcy. Taki wynik dałby mu miejsce w mocniejszej połowie funduszy akcji polskich. Dodajmy, że to o blisko 9 pkt proc. więcej od drugiego funduszu mieszanego w naszym zestawieniu. Funduszowi MetLife sprzyjała ekspozycja na spółki finansowe – z dostępnych informacji wynika, że z końcem ubiegłego roku tego typu firmy stanowiły blisko 32 proc. aktywów. Na drugiej pozycji znalazły się spółki telekomunikacyjne, z blisko 17-proc. udziałem. MetLife Aktywnej Alokacji to średniej wielkości fundusz, mający pod zarządzaniem z końcem 2021 r. 39 mln zł aktywów. Obecnie za jego sterami stoi głównie Tomasz Karsznia, który do MetLife TFI dołączył w 2014 r. jako dyrektor zarządzający portfelami akcji, odpowiedzialny za część akcyjną funduszy MetLife FIO Parasol Krajowy oraz MetLife SFIO Parasol Światowy. paan

Fundusz zagranicznych papierów dłużnych

Pekao Obligacji Dolarowych Plus (9,3 proc.) zarządzający Karol Ciuk

Ogółem fundusze obligacji w zeszłym roku zawiodły inwestorów. Wiosną 2021 r. w Polsce doszło do zmiany trendu na rynku obligacji w związku z rosnącą z miesiąca na miesiąc inflacją.

Ceny produktów i usług zaczęły jednak rosnąć na całym świecie, a za nimi oczekiwania na podwyżki stóp procentowych. W takim otoczeniu znów bardziej odporne na przecenę okazały się rynki rozwinięte, m.in. ze względu na stabilne waluty. Dlatego najlepszym funduszem obligacji zagranicznych w 2021 r. został Pekao Obligacji Dolarowych Plus zarządzany przez Karola Ciuka z Pekao TFI. Fundusz wypracował 9,3 proc. zysku, w dużym stopniu dzięki silniejszemu dolarowi. Był to jeden z dziesięciu funduszy dłużnych, które zeszły rok zakończyły dodatnią stopą zwrotu. paan

Fundusz polskich papierów dłużnych

Agio Kapitał (4,1 proc.) zarządzający Zbigniew Kowalczyk

W pierwszych miesiącach 2021 roku rynek obligacji w Polsce przebywał w letargu po bardzo mocnym 2020 r., jednak szybko zaczął poruszać się w odwrotną stronę do tego, co działo się przez wiele poprzednich lat. Inwestorzy, w związku z rosnącą miesiąc po miesiącu inflacją, zaczęli wyceniać podwyżki stóp procentowych. Wzrost rentowności (spadek cen) obligacji zaczęły się na dobre jesienią, gdy inflacja wymusiła ruchy Rady Polityki Pieniężnej. Jednocześnie od funduszy dłużnych zaczęli odwracać się klienci. Przecena polskich obligacji skarbowych trwa praktycznie do dziś i przyniosła straty wielu uczestnikom funduszy obligacji. Szczególnie tym, którzy zainwestowali w nie na początku ubiegłego roku, gdy tego typu produkty przyciągały rekordowo wysokie wpłaty, ale nie tylko im. Zdecydowana większość funduszy dłużnych w zeszłym roku przyniosła straty inwestorom. W jednej z grup narażonej najmocniej na ryzyko stopy procentowej, czyli w funduszach papierów skarbowych długoterminowych, średni spadek wyniósł około 10 proc. Najgorsze z nich straciły nawet ponad 14 proc. w 12 miesięcy. Zaledwie garstka produktów zakończyła zeszły rok nad kreską, a z najwyższym wynikiem finiszował Agio Kapitał, zarabiając 4,1 proc. Fundusz ten należy do grupy produktów papierów korporacyjnych. Tego typu aktywom wzrost rentowności mogą sprzyjać z uwagi na zmienne stopy procentowe. Z reguły tego typu strategie były najbardziej odporne na trudną sytuację rynku długu w zeszłym roku, jednak i tu najczęściej wynik był ujemny.

Funduszem Agio Kapitał, liczącym na koniec 2021 r. ok. 67 mln zł aktywów, zarządza Zbigniew Kowalczyk, ekspert od ponad dekady związany z AgioFunds TFI, czyli jednym z najbardziej znanych niezależnych TFI. paan

Fundusz surowców

Skarbiec Rynków Surowcowych (27,9 proc.) zarządzający Grzegorz Zatryb

Rynek surowców pokazał pazur kolejny rok z rzędu. W odróżnieniu od roku 2020, gdy błyszczały metale szlachetne, w poprzednim roku zwyżkowały ceny surowców korzystających na odreagowaniu gospodarczym na całym świecie. Przede wszystkim były to surowce energetyczne i przemysłowe. Był to m.in. rok wzrostu ceny ropy naftowej, sięgający 55 proc. Warunki te sprzyjały Skarbcowi Rynków Surowcowych, dzięki czemu był to najlepszy okres tego funduszu od lat, a jego obecny zarządzający Grzegorz Zatryb sięgnął po statuetkę dla najlepszego funduszu surowców. Wynik Skarbca Rynków Surowcowych za zeszły rok zbliżył się do 28 proc. Konkurenci mocno deptali po piętach – drugi produkt w grupie, również inwestujący w szeroki rynek surowców, miał wynik niższy jedynie o 2,6 pkt proc. Na drugim końcu zestawienia znalazły się produkty z ekspozycją na metale szlachetne. Średni wynik wszystkich funduszy surowców wyniósł w zeszłym roku około zera.

Skarbiec Rynków Surowcowych to jeden z najstarszych produktów tego typu. Pamięta jeszcze poprzedni kryzys gospodarczy, a w czasie odreagowania sprzed dekady również mocno się wyróżniał na tle rynku. Jego aktywa rosną dzięki dobrym wynikom, ale także wpłatom inwestorów, którzy dostrzegają potencjał surowców. Obecnie fundusz w około 32 proc. składa się z inwestycji w surowce energetyczne, a w 29 proc. w metale przemysłowe. Jego aktywa sięgają około 240 mln zł, co jest jednym z najwyższych wyników w grupie porównawczej.

Grzegorz Zatryb to wieloletni pracownik Skarbca TFI i jeden z najbardziej rozpoznawalnych zarządzających funduszami inwestycyjnymi w Polsce. Obecnie pełni funkcję dyrektora departamentu zarządzania funduszami rynków kapitałowych. paan

parkiet.com