W grę wchodzą inwestycje „zmniejszające zaangażowanie siły roboczej i obniżające koszty jednostkowe”. Jak informuje Daniel Mzyk, prezes Pagedu, koszty jednostkowe mogą spaść nawet o 30–37 proc.

– W ciągu tygodnia musimy podjąć decyzję o zamówieniu linii produkcyjnej. Chcemy, by inwestycja była ukończona przed końcem wakacji – informuje Myzk. Jej wartość szacowana jest na 10 mln zł. – Informacja o rozbudowie zakładu produkcyjnego jest bardzo pozytywna.

W grupie Pagedu segment sklejki radził sobie całkiem nieźle, z kolei segment mebli kulał. Inwestycja ta oznacza, że firma oczekuje większego popytu na meble – komentuje Radosław Łukaszczuk, analityk Domu Maklerskiego Millennium. Nowa linia produkcyjna ma zapewnić dodatkowe 60 mln zł przychodów rocznie. W 2008 roku spółki z grupy meblowej Pagedu osiągnęły 177 mln zł sprzedaży.

Zwiększanie mocy produkcyjnych może być też związane z negocjowanym przez Paged dużym zagranicznym zleceniem. Zarząd nie chce jednak na ten temat rozmawiać. – Intensywnie rozwijamy sprzedaż na rynkach zagranicznych – ucina Mzyk. Eksport stanowi około 60 proc. przychodów grupy.

Z opublikowanej na początku grudnia prognozy wynika, że w 2010 roku Paged ma osiągnąć 418 mln zł skonsolidowanej sprzedaży, 50,5 mln zł zysku operacyjnego i 39,1 mln zł zysku netto. – Pierwszy kwartał z uwagi na mrozy może być słaby dla firm z branży materiałów wykończeniowych, w tym i producentów mebli – zauważa Łukaszczuk. Prezes Mzyk nie komentuje wyników finansowych.