– W piątek protest w sprawie wyboru najkorzystniejszej oferty zgłosiło konsorcjum, którego liderem jest Strabag. Na ustosunkowanie się do protestu mamy dziesięć dni – mówi Robert Kuczyński, rzecznik PKP PLK.

Za prace, które miały się rozpocząć wiosną i zakończyć niespełna dwa lata później, Trakcja zażyczyła sobie niespełna 781 mln zł netto. Druga w kolejności była oferta Feroco (810 mln zł), a trzecia Strabagu (890 mln zł). Każde konsorcjum chciało za prace dużo mniej, niż planował zapłacić zleceniodawca. PKP PLK wartość prac oszacowały na 1,25 mld zł netto. To prawdopodobnie drugi co do wielkości przetarg kolejowy w ostatnich kilkudziesięciu latach.