Szef przedsiębiorstwa, którego 49,99 proc. kapitału kontroluje Polimex-Mostostal, zapowiada poprawę wyników w 2010 r. – W naszym portfelu zleceń na ten rok znajdują się już kontrakty o łącznej wartości około 100 mln złotych. Spodziewamy się, że niebawem sytuacja pod tym względem znacznie się poprawi – mówi. – Cały rok 2010 powinien być dla spółki lepszy od minionego zarówno pod względem przychodów, jak i wyniku netto. Zysk powinien okazać się wyższy, mimo że w 2009 r. na jego wysokość wpływ miały zdarzenia jednorazowe – dodaje.
Czego mogą spodziewać się inwestorzy po wynikach za I kwartał (w tym samym okresie 2009 r. skonsolidowana sprzedaż wyniosła 50 mln zł, a czysty zarobek 5,7 mln zł)? – Podobnie jak innym firmom z branży we znaki dała się nam wyjątkowo sroga zima. Doprowadziła do opóźnień w realizacji niektórych procesów inwestycyjnych – przyznaje Wronkowski. – W tym roku ponownie stajemy się firmą wybitnie eksportową. Dlatego niepokoi nas również umocnienie złotego – dodaje.
Po czterech kwartałach 2009 roku Naftobudowa miała 201,1 mln zł przychodów i 8,1 mln zł zysku netto. Czy firma podzieli się zyskiem z akcjonariuszami? – Teraz nie przewidujemy wypłaty dywidendy. W zeszłym roku zakończyliśmy postępowanie układowe. Dzięki temu nasz wynik poprawił się o niemal 5,6 mln zł – mogliśmy odpisać zobowiązania, których nie musieliśmy spłacać. Uważamy, że w tej sytuacji wypłata dywidendy byłaby nie w porządku – mówi prezes.