Słabsze niż przed rokiem okażą się już wyniki za I kwartał. - Notowane na GPW spółki budowlane przyznają, że ciężkie warunki pogodowe niekorzystnie wpływały na ich produkcję. Budimex, PBG i Polimex-Mostostal informowały już, że w I kwartale należy spodziewać się spadków - mówi Konrad Księżopolski, analityk Wood & Company. - Pogoda będzie miała kluczową rolę dla wyników przedstawicieli branży, gdyż ze względu na konieczność utrzymania pracowników spadkowi przychodów towarzyszyła zbliżona baza kosztowa - wyjaśnia nasz rozmówca. Jakich wyników branży można się spodziewać w całym 2010 r.? - Większość spółek sądzi, że w kolejnych miesiącach uda im się odrobić słabszy początek 2010 r. i że cały rok będzie lepszy od minionego.
Rentowność może się jednak okazać niższa - mówi Księżopolski. - W tym roku do realizacji wejdą duże kontrakty drogowe, które są realizowane z niższymi marżami niż zlecenia w segmencie olejowym, gazowym czy energetycznym. Wzrost ich udziału w przychodach powinien się zatem przełożyć na spadek rentowności. Obniżą się one również dlatego, że kontrakty te pozyskiwane były w okresie wzmożonej konkurencji - dodaje. Wtóruje mu Maciej Hebda z Espirito Santo. - W 2010 r. spodziewać się należy spadku marż generalnych wykonawców, gdyż do realizacji wejdzie znaczna liczba rozstrzygniętych w ostatnich miesiącach dużych kontraktów wygranych w warunkach intensywnej konkurencji - mówi.
[srodtytul]Spółki też studzą nastroje[/srodtytul]
Z opiniami analityków zgadzają się przedstawiciele największych firm budowlanych. - Spadek rentowności branży jest prawdopodobny, ale w drugiej połowie bieżącego roku i to w budownictwie infrastrukturalnym z racji znacznego skumulowania robót drogowych. Zwiększony, niezrównoważony popyt zapewne spowoduje wzrost cen niektórych materiałów i robocizny - mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy Budimeksu. - To czy konkretna firma pozostanie rentowna, będzie uzależnione od tego, jak skalkulowała swoje oferty, i od jej dostępu do poszukiwanych zasobów. Ewentualne negatywne skutki wzrostu kosztów w infrastrukturze mogą zostać zminimalizowane przez firmy, które działają w obrębie rynku budownictwa ogólnego oraz poprzez realizację długoterminowych kontraktów drogowych podpisanych w okresie "górki cenowej" - dodaje.
Podobnego zdania jest Krzysztof Andrulewicz, prezes Skanska. - Przy tak ostrej konkurencji cenowej oczywistym rezultatem jest obniżenie rentowności. Wydaje się, że będzie ona niższa w całej branży niż w 2009 r. Istnieje też spore ryzyko wzrostu cen materiałów, co dodatkowo wpłynie na poziom osiąganych w budownictwie wyników - mówi.Spadku rentowności branży spodziewa się również Krzysztof Woch, rzecznik Hydrobudowy Polska. - Już wiele miesięcy temu sygnalizowaliśmy, że utrzymanie dotychczasowej rentowności w 2010 r. będzie bardzo trudne czy wręcz niemożliwe, a dziś podobne zdanie prezentuje coraz więcej szefów firm budowlanych.
Wynika to między innymi z niesłabnącej konkurencji na rynku - mówi. - Ponadto pamiętajmy, że o ile 2009 r. był rekordowy pod względem liczby i wartości rozstrzygniętych przetargów infrastrukturalnych, o tyle ten rok będzie prawdopodobnie rekordowy pod względem wartości kontraktów drogowych w realizacji. A to będzie niewątpliwie stanowić presję na wzrost cen materiałów budowlanych i usług podwykonawczych - dodaje. Zaznacza, że na to wszystko nałożyła się jeszcze długa, mroźna i śnieżna zima, która spowodowała wzrost kosztów i przesunięcia w budżetach w niejednej firmie z branży, również w Hydrobudowie.