Bartosz Puzdrowski, w styczniu tego roku powołany na prezesa Polnordu, od początku swojej misji nie ukrywał, że ma za zadanie m.in. wycisnąć jak najwięcej z giełdowego dewelopera, zwiększając efektowność działania przy równoczesnym cięciu kosztów. Spółka dokonała m.in. przeglądu kadr, w efekcie którego Polnord opuściło wiele współpracujących z firmą od lat osób, ograniczono też liczbę biur spółki.
Symbolem nowego, tańszego w utrzymaniu Polnordu będzie szybsza niż wcześniej planowano przeprowadzka jego warszawskiego biura zlokalizowanego w najbardziej prestiżowym i najdroższym zarazem stołecznym biurowcu Rondo 1. – Planujemy przenosiny biura do Wilanów Office Park (budowanego przez Polnord – red.). Możliwe, że do czasu oddania do użytku trzeciego z biurowców przeniesiemy się na nieco ponad rok do tańszej od obecnej lokalizacji – mówi Puzdrowski.
[srodtytul]W ramach przebudowy [/srodtytul]
Polnordu kierowany przez Puzdrowskiego zarząd dokonał również przeglądu pokaźnego banku ziemi pod kątem nieco zmodyfikowanej koncepcji dalszego rozwoju spółki. – Chcemy skupić się na sporych projektach mieszkaniowych oraz inwestycjach biurowych i handlowych. Niewielkie obszary ziemi pod budownictwo mieszkaniowe czy projekty hotelowe staramy się sprzedawać. Pod młotek trafi też część nieruchomości zajmowana wcześniej przez zlikwidowane w ramach restrukturyzacji biura Polnordu – mówi Puzdrowski. Dodaje, że pierwsze transakcje powinny zostać sfinalizowane jeszcze w tym kwartale.
Prezes spółki dodaje, że Polnord rozgląda się za nowymi działkami budowlanymi i to nie tylko na rynkach, gdzie spółka jest już obecna. – Przyglądamy się rynkowi poznańskiemu, myślimy o wejściu do Krakowa i na rynek górnośląski. Nie boimy się mniejszych rynków – ciekawie wyglądają m.in. Toruń i miasta zagłębia miedziowego – mówi Puzdrowski.