Władze spółki przekazały w komunikacie giełdowym, że środki uzyskane z tytułu umorzenia Certyfikatów Inwestycyjnych FIZ zostaną wykorzystane zarówno na cele związane z bieżącą działalnością spółki, jak i na realizację działalności inwestycyjnej.
Czytaj więcej
JSW radzi sobie coraz lepiej jeśli chodzi o szukanie oszczędności. To jednak nie wystarczy i będą...
Bez dywidendy JSW
Jednocześnie spółka poinformowała, że zgodnie z zapisami umowy konsorcjalnej dotyczącej finansowania w formule Sustainability-linked loan spółka nie zarekomenduje wypłaty żadnych dywidend oraz podziału zysku, chyba że w okresie 12 miesięcy poprzedzających taką rekomendację spółka nie dokonywała wypłat z FIZ. „Niewykonanie tego zobowiązania przez spółkę stanowi przypadek naruszenia na gruncie umowy. W związku z powyższym w przypadku umorzenia certyfikatów inwestycyjnych, o których mowa w niniejszym raporcie bieżącym spółka będzie zobowiązana w okresie 12 miesięcy od umorzenia do nierekomendowania wypłaty dywidendy oraz podziału zysku” – czytamy w komunikacie.
Oszczędności praktycznie już nie ma
Spółka przekazała także, że w efekcie decyzji z poprzedniego i obecnego roku i kolejnych wypłat środków z tzw. funduszu na trudne czasy w portfelu zostało jeszcze 360 mln zł. Tylko w tym roku Rada Nadzorcza wyraziła już zgodę na umorzenie w 2025 roku certyfikatów inwestycyjnych FIZ o łącznej szacowanej wartości 3,61 mld zł.
Ceny węgla nie pomagają
Problemem w spółce są cały czas wysokie koszty wydobycia przy jednocześnie niskim koszcie za tonę węgla koksującego. JSW tłumaczy, że rynek węgla koksującego ma charakter silnie koniunkturalny, co oznacza, że jego ceny są podatne na zmiany wynikające zarówno z czynników makroekonomicznych, jak i geopolitycznych. W przeszłości obserwowaliśmy zarówno głębokie spadki cen, jak i ich dynamiczne wzrosty, co wpisuje się w cykliczną naturę tego sektora. Jednak teraz sytuacja wydaje się być bardzo poważna. JSW przyznaje nam wprost, że obecnie ceny węgla koksującego znajdują się na poziomie zbliżonym do tzw. wsparcia kosztowego, czyli granicy, przy której produkcja przestaje być opłacalna dla części producentów. To zjawisko może prowadzić do ograniczenia podaży na rynku, gdyż niektórzy producenci nie będą w stanie dłużej utrzymać działalności przy obecnym poziomie cen. W tym JSW upatruje nadzieję na poprawę koniunktury, bowiem w efekcie ograniczenia podaży może dojść do naturalnej korekty rynkowej i wzrostu cen. Dodatkowo, większość analityków, z którymi współpracuje spółka, przewiduje – jak informuje nas JSW – wzrost cen węgla koksującego w średnim i długim terminie. – Wskazują oni m.in. na utrzymujący się spory globalny popyt na stal – szczególnie w krajach rozwijających się – co bezpośrednio przekłada się na zapotrzebowanie na węgiel koksujący jako surowiec niezbędny w procesie produkcji stali – uważa firma.