Według oficjalnych danych, tylko dzisiejszej nocy, doszło już do 19 przekroczeń polskiej przestrzeni powietrznej, jednak to pierwszy raz, kiedy zagrożenie miało tak poważny i zorganizowany charakter. Władze potwierdziły, że polskie siły zbrojne zestrzeliły kilka bezzałogowców, a sytuacja jest na bieżąco koordynowana z NATO. Wstępne analizy sugerują, że całe zdarzenie może mieć charakter prowokacji na dużą skalę, mającej na celu wywołanie destabilizacji i podniesienie napięcia w regionie.
Incydent wywołał wyraźną reakcję na rynku walutowym. Para EUR/PLN wzrosła w ciągu dnia nawet o 0,5 procent, co jest jednym z większych ruchów w ostatnich miesiącach, biorąc pod uwagę zwykle wysoką stabilność polskiego złotego. Choć wzrost ten później skorygowano do około 0,3 procent, pokazuje to, że wydarzenia geopolityczne wciąż mogą wpływać na wycenę polskiej waluty, choć złoty pozostaje stosunkowo odporny na szersze zawirowania na rynku.
Sesja na warszawskim parkiecie przebiegała pod silnym wpływem napięć związanych z bezprecedensowym incydentem naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Indeks WIG20, skupiający największe i najbardziej płynne spółki na GPW, które jednocześnie przyciągają najwięcej kapitału zagranicznego, otworzył się znaczącym spadkiem sięgającym niemal 3 procent. W obawie przed eskalacją konfliktu i wzrostem ryzyka inwestycyjnego, część inwestorów zagranicznych zdecydowała się na częściową wyprzedaż akcji. Największe spadki dotknęły Orlen, który stracił około 2,5 procent. Poza geopolitycznym tłem, spółka znalazła się pod presją z powodu wybuchu wagonów z gazem LNG na Litwie, który początkowo budził podejrzenia o prowokację, a później został powiązany z naruszeniem zasad bezpieczeństwa pracy. To wydarzenie dodatkowo osłabiło notowania jednego z kluczowych graczy sektora energetycznego. Silne przeceny dotknęły również banki, które są jedną z najbardziej płynnych i znaczących grup spółek na GPW. Największe instytucje finansowe straciły od 1,5 do 2 procent, co odzwierciedlało wycofywanie się inwestorów zagranicznych w obliczu niepewności politycznej i geopolitycznej. Historycznie sektor bankowy reaguje jako pierwszy na podwyższone ryzyko w regionie, dlatego też jego słabość była widoczna już od otwarcia sesji. Z kolei na tle spadków wyraźnie wyróżniały się spółki z sektora obronnego, które zyskały na znaczeniu w obliczu wzrostu zagrożeń bezpieczeństwa.
Pod koniec dnia warszawski parkiet zamknął się na minusie. Indeks WIG stracił 0,9 procent, WIG20 spadł o 0,88 procent, a mWIG40 obniżył się o 0,98 procent. Mimo początkowej ostrej wyprzedaży, rynek zdołał ograniczyć straty, co świadczy o względnej odporności polskiego rynku akcji na bieżące napięcia geopolityczne.
W Stanach Zjednoczonych najnowsze dane dotyczące cen producentów (PPI) za sierpień pokazały, że w ujęciu rocznym wzrost cen wyniósł 2,6%, co oznacza spadek względem 3,1% zanotowanych w lipcu. To wyraźny sygnał łagodzenia presji inflacyjnej na poziomie produkcji, który może wskazywać na dalsze osłabienie tempa wzrostu cen w gospodarce. W połączeniu z umiarkowanie słabszymi wynikami na rynku pracy, rośnie przekonanie inwestorów, że Rezerwa Federalna będzie w najbliższym czasie skłonna do obniżek stóp procentowych.